Szybkość kontra siła

Po wygranej z „biało-czerwonymi” w Senegalu zapanowała euforia, a także nadzieje na to, że uda się powtórzyć sukces z 2002 roku. Wówczas „Lwy Terangi” na inaugurację pokonały Francję, a w drugim spotkaniu zremisowały 1:1 z Danią. Teraz zespół prowadzony przez Aliou Cisse zamierza wygrać, dzięki czemu praktycznie zapewni sobie awans do 1/8 finału. – Nie możemy jednak ukrywać, że to będzie trudne spotkanie. Oczywiście spróbujemy wygrać – przestrzega Kalidou Koulibaly, głównodowodzący senegalską defensywą.

Kulisy kapitańskiej opaski

Pewną niespodzianką w składzie afrykańskiej drużyny na pierwszy mecz był brak Cheikou Kouyate. Gracz West Hamu wszedł na boisko dopiero, kiedy jego drużyna prowadziła 2:0. Piłkarz West Hamu jest stałym kapitanem „Lwów Terangi”, ale pod jego nieobecność w wyjściowym ustawieniu opaskę założył Sadio Mane. Który w momencie, kiedy kolega z Premier League pojawił się na boisku, chciał przekazać mu kapitański symbol. – To prawda, chciałem oddać mu opaskę. Cheikhou jest naszym kapitanem. Ale poprosił mnie, abym ją zatrzymał do końca spotkania. On jest znakomitym piłkarzem i bardzo skromnym człowiekiem – przybliżył kulisy tamtej sytuacji [Sadio Mane], który jutro – najprawdopodobniej – również będzie kapitanował swojej drużynie. Trener Aliou Cisse raczej nie dokona zmian w skłądzie, chociaż zespół ma zagrać nieco inaczej. Z uwagi na zupełnie inną charakterystykę przeciwnika. – Japończycy są bardzo… żywotni. Taki jest ich styl gry, a my musimy być przede wszystkim bardzo czujni – mówi Mbaye Niang (na zdjęciu), ten sam, który w meczu z Polską strzelił bramkę na 2:0.

Wykorzystać ruchliwość

Będzie to zatem konfrontacja ekipy opartej na szybkości i technice z drużyną bazującą na fizyczności. – Senegal, to przede wszystkim bardzo silny zespół. Ale też drużyna świetnie zorganizowana, co pokazała w meczu przeciwko Polsce. Na pewno jesteśmy słabsi fizycznie, ale naszą siłą jest ruchliwość, którą postaramy się wykorzystać – mówi Akira Nishino, selekcjoner drużyny z „Kraju kwitnącej wiśni”. Trener Japończyków wyjaśnił również dlaczego w pierwszym spotkaniu nie zagrał od początku Keisuke Honda. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy japońskich ostatnich lat wszedł w drugiej połowie i zaliczył asystę przy decydującym trafieniu Yuyi Osako. Opiekun „Samurajów” przyznał, że Honda nie jest w pełni sił, a w mediach pojawiła się informacja, że ze względu na kontuzję uda, zawodnik meksykańskiej Pachuki z Senegalem może w ogóle nie zagrać. Azjaci nie są jednak tym faktem zbyt zmartwieni. Forma, jaką drużyna pokazała w meczu z Kolumbią, jest bowiem satysfakcjonująca.

Grupa H

JEKATARYNBURG – NIEDZIELA, 24.06., GODZ. 17.00
JAPONIA – SENEGAL
sędzia – Gianluca Rocchi (Włochy).

JAPONIA (1-4-2-3-1)
1 Kawashima – 19 H. Sakai, 22 Yoshida, 3 Shoji, 5 Nagatomo – 17 Hasebe, 7 Shibasaki – 8 Haraguchi, 10 Kagawa, 14 Inui – 15 Osako.

SENEGAL (1-4-4-2)
16 K. N’Diaye – 22 Wague, 3 Koulibaly, 6 Sane, 12 Sabaly – 10 Mane, 13 A. N’Diaye, 5 Gueye, 18 Sarr – 19 Niang, 9 Diouf.