Szymon Żurkowski: Mój czas nadejdzie!

MICHAŁ ZICHLARZ: Jest rozczarowanie tym, że nie znalazł się pan w kadrze, która pojedzie na mistrzostwa świata do Rosji?

SZYMON ŻURKOWSKI: – Nie, bo nie traktuję tego w takich kategoriach. Jestem szczęśliwy z tego powodu, że dostałem szansę zapoznania się z kadrą. Nie są mi potrzebne słowa pocieszenia. Miałem okazję do codziennych treningów z piłkarzami, którzy prezentują wysoki poziom i grają w dobrych europejskich klubach. To było dla mnie ważne i dobre doświadczenie.

 

Co mówił selekcjoner Nawałka w momencie, kiedy komunikował panu i kilku kolegom to, że nie znajdziecie się w kadrze na mundial?

SZYMON ŻURKOWSKI: – Przynajmniej w moim wypadku wyglądało to tak, że trener wziął mnie na indywidualną rozmowę i wszystko wytłumaczył. Powiedział, jak mówię, że w moim wypadku był to okres poznawczy, jak to wszystko wygląda w kadrze, przed którą przecież po mistrzostwach kolejne ważne spotkania.

 

Pytam, bo w przypadku Franciszka Smudy i Euro 2012, wszystko odbyło się dość obcesowo dla niepowołanych wtedy Kamila Glika, Tomasza Jodłowca i Michała Kucharczyka…

SZYMON ŻURKOWSKI: – W tym wypadku wszystko odbyło się tak, jak powinno to wyglądać.

 

Jak podsumowałby pan dwa zgrupowania w których wziął pan udział w Juracie i Arłamowie?

SZYMON ŻURKOWSKI: – Na pewno jest zadowolenie. Było to przecież moje pierwsze powołanie do kadry, gdzie jak mówię, miałem okazję do treningów ze świetnymi zawodnikami prezentującymi europejski poziom. Starsi zawodnicy oraz sztab trenerski pomagali jak mogli, żeby eliminować błędy. O tym też rozmawiałem z trenerem Nawałką, bo wiem, że mam jeszcze rezerwy.

 

Na pomoc którego z piłkarzy szło najbardziej liczyć?

SZYMON ŻURKOWSKI: – Jak mógł pomagał Kuba Błaszczykowski czy Łukasz Piszczek. Zresztą na wsparcie wszystkich innych bardziej doświadczonych graczy można było liczyć. Nie ma co wymieniać nazwisk, bo nie chciałbym kogoś pominąć.

 

Co dalej? Jak będą wyglądały pana najbliższe dni?

SZYMON ŻURKOWSKI: – Teraz chciałbym trochę odpocząć, zresetować się. Wyjadę pewnie na krótko na wakacje. Rozmawiałem z trenerem, mamy zresztą rozpiskę co mamy robić. Podczas urlopu na pewno będę też zaglądał do siłowni, żeby „nie sflaczeć”. W moim wypadku to będzie więc taki czynny wypoczynek. Do trenującego zespołu Górnika dołączę trochę później, bo 18 czerwca, już na letnim obozie.

 

A co z pana przyszłością? Szymon Żurkowski zostanie w Górniku czy odejdzie do innego klubu?

SZYMON ŻURKOWSKI: – Nieraz powtarzałem, że z Górnikiem dalej mam ważny kontrakt i nie ma co w tym temacie za dużo mówić.

 

Jeszcze na koniec wracając do kadry, nie sposób nie zapytać o kontuzję Kamila Glika, której nabawił się w poniedziałek. Widział pan ten niefortunny uraz kolegi?

SZYMON ŻURKOWSKI: – Tak. Byliśmy akurat w tym samy zespole, który grał w siatkonogę. Nie da się tego opisać. Jako piłkarz powiem krótko, nikt z nas wychodząc na trening nie myśli o tym, że nabawi się kontuzji. Szkoda, że tak się stało.