Tajna broń o twarzy dziecka?

W spotkaniu z Senegalem (1:2) zagrał w drugiej połowie, gdy zmienił zupełnie bezproduktywnego Arkadiusza Milika. Wiele wskazuje na to, że teraz zastąpi go w wyjściowym składzie, bo napastnik Napoli rozegrał bardzo słabe spotkanie. Odstawał nawet na tle słabych kolegów.

Najmłodszy członek kadry Adama Nawałki zapewnia, że w przypadku otrzymania szansy, nie zje go presja. – Jestem gotowy mentalnie. Troszkę już w tę piłkę gram, zebrałem nieco doświadczenia. Presja mi nie ciąży, bo dla mnie to coś pozytywnego. Tak samo jest, gdy gram w lidze, tak samo na mistrzostwach świata. Gra w kadrze to wielka duma, dla takich meczów chce się grać w piłkę, a gra na mistrzostwach świata to spełnienie marzeń każdego dzieciaka – mówi.

Dla niego to pierwsza wielka impreza. W sezonie poprzedzającym EURO 2016 nie miał pewnego miejsca w Lechu Poznań, rozważał wypożyczenie do Wisły Płock. Jego kariera przyspieszyła sezon później. Strzelił dla Kolejorza 9 goli, a zwieńczył to transferem do Sampdorii. – Przez ten czas zmieniło się moje mentalne podejście do piłki. Poukładałem sobie w głowie pewne sprawy i to sprawiło, że dziś jestem tutaj. Te zmiany sprawiły, że trafiłem do pierwszej reprezentacji Polski, a dziś przygotowuje się do spotkania z Kolumbią – opisuje napastnik Sampdorii.

Trudno stwierdzić, dlaczego Polska tak słabo zagrała w meczu z Senegalem, ale Kownacki zwraca uwagę na jeden aspekt. – W meczu z Kolumbią musimy zagrać bardziej agresywnie. Z Senegalem tego zabrakło, nie doskakiwaliśmy do przeciwnika. Momentami trzeba było zagrać ostrzej, a tego nie robiliśmy. W składzie kolumbijskiej drużyny jest wiele indywidualności, a przy takich zawodnikach trzeba być blisko – mówi Kownacki.

O tym wszystkim piłkarze już sobie powiedzieli. – Tu nie chodzi o to, by na siebie krzyczeć. Jesteśmy profesjonalistami, każdego z nas spotkała w życiu już niejedna porażka. Umiemy wyciągać wnioski. Oczywiście, trzeba w takiej sytuacji spotkać się i porozmawiać i tak się stało. Zresztą zaraz po meczu trudno uciec od tego tematu, rozmawia się choćby podczas posiłków, ale spotkanie z Senegalem zostawiamy już z tyłu głowy – zaznacza.

Kownacki z twarzy wciąż wygląda na młodziana, ale na boisku zmężniał. W Sampdorii strzelił w tym sezonie 5 goli, jednak grał głównie w końcówkach. 21-latek ma spory talent i jego kariera rozwija się płynnie, ale wciąż ma spore rezerwy, które powinien jak najszybciej uruchomić. Zbigniew Boniek mówił w środę o tym, że Polacy chcą na tych mistrzostwach odcisnąć swoją pieczęć. A czy Kownacki indywidualnie pozostawi po sobie coś, o czym będą pamiętać kibice nie tylko z Polski? Na początek niech to będzie zwycięska bramka z Kolumbią.