Tajne przez poufne…

To dopiero pierwsze przymiarki kadrowe, choć w zaciszu klubowych gabinetów pewnie prowadzone są liczne rozmowy transferowe, a one lubią ciszę!


Wprawdzie jeszcze nie przebrzmiały wszystkie echa zakończonej rywalizacji ligowej, a już się rozpoczął się szum wokół ewentualnych zmian kadrowych przed nowym sezonem. Na razie niemal wszystkie wieści są owiane tajemnicą, choć niektóre informacje już wypłynęły z klubowych źródeł. Działacze mają dość trudne zadanie i zarazem niewielkie pole działania, bo wszyscy doskonale zdają sprawę ilu jest wartościowych krajowych zawodników.

– Tak na dobrą sprawę poruszamy się w zamkniętym i coraz mniejszym kręgu – stwierdził jeden z działaczy klubowych, proszący o anonimowość. I trudno z tym zdaniem się nie zgodzić, bo coraz trudniej buduje się skład w oparciu o rodzimych hokeistów.

Trenerzy zostają

Na finiszu poprzedniego sezonu spekulowano o przyszłości niektórych trenerów. Te zagadki raczej się już wyjaśniły. Gdy Jacek Płachta pod koniec ubiegłego roku nie podpisał nowego kontraktu z GKS-em Katowice pojawiły się plotki o jego przenosinach do Krakowa. Nie kolportowaliśmy tej informacji, uznając ją za niedorzeczną, co się sprawdziło. Po obronie tytułu mistrzowskiego trener Płachta, z krwi i kości „GieKSiarz”, zadeklarował, że chciałby w Katowicach osiągnąć hat-trick. Tuż przed świętami wielkanocnymi podpisał nową umowę, która będzie obowiązywała przez najbliższe dwa sezony.

Wczoraj zaś tyski klub poinformował, że zdecydował się przedłużyć współpracę z trenerem Andrejem Sidorenką. Miał on ważny kontrakt na najbliższy sezon, ale działacze zdecydowali się go przedłużyć do 30 kwietnia 2025 r. Krzysztof Woźniak, prezes Tyskiego Sportu, poinformował na stronie klubowej, że władze są zadowolone z pracy szkoleniowca i jest to inwestycja w przyszłość, by marka klubu była jeszcze silniejsza. Sidorenko po finałowych spotkaniach i wicemistrzostwie nie był zadowolony. Teraz wraz z działaczami będzie tworzył skład wedle swojej wizji pewnie z myślą o mistrzostwie.

Niezbędne zmiany

We wszystkich drużynach dojdzie do roszad personalnych, czy jednak aż tak poważnych, jak zapowiadają to różne media? Mistrzowie kraju z Katowic mają kilku czołowych zawodników krajowych z aktualnymi wciąż umowami, ale teraz trzeba zabiegać o nowych zawodników co wcale nie jest takie proste. Z „GieKSą” łączeni są dwaj zawodnicy: obrońca Mateusz Bryk, który rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron z JKH GKS-em Jastrzębie oraz napastnik Adam Domogała, do niedawna występujący w Crocodiles Hamburg w niemieckiej oberlidze.

– Z nikim jeszcze nie rozmawiałem, bo sprawa mojej umowy wyjaśniła się dopiero tuż przed świętami – wyjaśnia obrońca. – Kontrakt rozwiązałem za porozumieniem stron i jestem wolnym zawodnikiem. Mam nadzieję, że nie będę bezrobotny i nie będę musiał szukać zajęcia poza hokejem.

– Na razie wiem, że nie będę występował w Hamburgu i chciałbym grać bliżej domu – stwierdził z kolei Domogała, stawiający co prawda pierwsze sportowe kroki w Katowicach, ale hokejowe nauki głównie pobierał w Niemczech. – Negocjacje prowadzi mój menedżer i w grę wchodzą dwa polskie kluby oraz dwa niemieckie, ale blisko naszej granicy. Niebawem wszystko się wyjaśni – dodał napastnik.

Działacze GKS-u taktownie milczą, co doskonale rozumiemy.

Uniknąć rewolucji

– Informacje o rewolucji kadrowej w naszym klubie są przedwczesne i mijają się z prawdą – śmieje się dyrektor sportowy JKH GKS Jastrzębie, Leszek Laszkiewicz. – To prawda, że litewski napastnik Mark Kaleinikowas otrzymał lepszą ofertę od bardziej zamożnych klubów i chyba z nim – choć z przykrością – się pożegnamy. Prowadzimy rozmowy z innymi czterema obcokrajowcami, z których byliśmy w tym sezonie zadowoleni. Nie wiem jaki będzie finał, ale chcielibyśmy ich pozostawić w naszym zespole.

Maciej Urbanowicz, kapitan JKH GKS-u oraz Dominik Jarosz tuż przed świętami podpisali nowe umowy. Kontrakt tego pierwszego opiewa na dwa sezony, zaś drugiego na rok. Na pewno jastrzębscy działacze intensywnie będą poszukiwali bramkarza, bo Węgier Bence Balizs już się pożegnał się i będzie szukał nowego pracodawcy.

To dopiero pierwsze przymiarki kadrowe, choć pewnie w zaciszu klubowych gabinetów prowadzone są transferowe rozmowy. Oczywiście, tajne przez poufne…


Na zdjęciu: Trener Andrej Sidorenko pozostanie w tyskim boksie na dłużej.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus