Tak przechodzi się do historii

Sosnowiczanki po raz trzeci ograły Eneę AZS Politechnikę Poznań i awansowały do strefy medalowej. To największy sukces w historii klubu.


Drużyna MB Zagłębie do play offu przystępowała z 5. miejsca. Trafiła na czwartą po sezonie zasadniczym Eneę AZS Politechnikę Poznań. Potencjał obu zespołu był bardzo podobny, choć eksperci wyżej oceniali poznanianki.

Koszykarki z Sosnowca przed tygodniem sprawiły niespodziankę, dwukrotnie wygrywając w stolicy Wielkopolski. We własnej hali postawiły kropkę nad „i”.

Mecz, tak jak poprzednie, był bardzo wyrównany. Początek należał jednak do przyjezdnych, które rzuciły się do ataku. W poczynaniach sosnowiczanek było natomiast widać, ż presja im bardzo ciąży. Grały nerwowo i chaotycznie. Myliły się w rzutach, kilka razy też w prostych sytuacjach gubiły piłkę. Przyjezdne prowadziły 13:4, a na początku drugiej kwarty ich przewaga wzrosła nawet do 12 „oczek” (26:14). Wydawało się wówczas, że miejscowe są na straconej pozycji, że nie zdołają „dogonić” rywalek.

Z czasem sosnowiczanki złapały rytm. Ich akcje jak zwykle napędzała Jessica January. Wszędobylska Amerykanka szalała w ataku i obronie. Mocno wspierały ją Batabe Zempare, Quinn Urbaniak-Dornstauder oraz Miroslava Mistinova. Wśród przyjezdnych z kolei prym wiodły Alesia Sutton oraz doświadczona reprezentantka Polski Agnieszka Skobel. Ale i one z czasem nie były w stanie dotrzymać kroku miejscowym, które jeszcze przed końcem pierwszej połowy odrobiły większość strat (33:36), ale długo nie potrafiły wyjść na prowadzenie.

Udało im się to dopiero w ostatnich 10 minutach. Do remisu doprowadziła January (57:57). Po chwili po rzucie Batabe Zempare po raz pierwszy objęły prowadzenie (61:59). Do końca pozostawało wtedy niewiele ponad 7 minut. Poznanianki nie dawały za wygraną. Sutton znów dała im przewagę (63:61). To był jednak krótkotrwały zryw. Miejscowe wtedy już były pewne siebie i pełne wiary w sukces. Kolejne skuteczne akcje January, Urbaniak-Dornstauder oraz Zempare dały im upragniony sukces.

Do triumfu MB Zagłębie poprowadziła January, która nawet na minutę nie zeszła z parkietu i uzyskała tzw. double-double, 28 pkt, 14 zbiórek i cztery asysty. Podwójną zdobycz zaliczyła też Zempare (19 pkt, 20 zbiórek).

Także tylko trzech meczów potrzebowały drużyny wyżej rozstawione z Gorzowa Wlkp., Polkowic i Lublina, by zameldować się w półfinałach.

PolskaStrefaInwestycji Enea rozgromiła we Wrocławiu Ślęzę Wrocław, a broniące tytułu polkowiczanki w stolicy zdziesiątkowaną przez wirusa Polonię.

Za największą niespodziankę, oprócz sukcesu sosnowiczanek, należy uznać wygraną wicemistrza kraju Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin (4. lokata) z wielokrotnym złotym medalistą mistrzostw Polski VBW Arką Gdynia. Akademiczki pod wodzą trenera Krzysztofa Szewczyka w każdym z wyrównanych meczów ćwierćfinałowych w najważniejszych momentach grały mądrzej i bardziej konsekwentnie od rywalek.

Przegrani z ćwierćfinałów zostali sklasyfikowani na miejscach 5-8 w kolejności lokat zajmowanych po pierwszym etapie: 5. VBW Arka Gdynia, 6. Enea AZS Politechnika Poznań (zajęła miejsce MB Zagłębia, jako przegrany z ćwierćfinału), 7. Polonia Warszawa, 8. Ślęza Wrocław.


MB Zagłębie Sosnowiec – Enea AZS Politechnika Poznań 73:68 (11:22, 22:17, 19:16, 21:13)

SOSNOWIEC: Wnorowska, January 28 (2×3), Zempare 19 (1×3), Urbaniak-Dornstauder 14, Mistinova 12 (2×3) – Jarząb. Trener Jorge ARAGONES.

POZNAŃ: Sutton 16, Żukowska 3 (1×3), Skobel 16 (2×3), Dodson 15, Pokk 6 – Popović 8 (2×3), Piechowiak 4, Rogozińska, Piasecka. Trener Wojciech SZAWARSKI.


Na zdjęciu: Jessica January i jej koleżaki mają ogromne powody do zadowolenia.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus