Tak złej serii Odra jeszcze nie miała

Odra nie wygrała już dziesięciu meczów z rzędu. Tak złej passy nie miała w całym XXI wieku; mało tego – nawet w drugiej połowie lat 90! Nic więc dziwnego, że wszyscy w Opolu są coraz bardziej poirytowani taką niemocą drużyny, wskutek której osunęła się z pozycji wicelidera aż na 11. miejsce w tabeli.

– Ja również nie pamiętam tak długiej serii prowadzonego przeze mnie zespołu bez zwycięstwa. To zdarza mi się pierwszy raz, ale widocznie trzeba to przeżyć. Jest to bardzo trudna sytuacja, bo musimy dążyć do jednego celu, ale szukać ku niemu różnych dróg i pomysłów. Powiedziałem jednak zespołowi, że cieszy mnie, iż za każdym razem wychodzi na trening z pełną determinacją, nie wykazując zniechęcenia, braku radości. To godne podziwu i trzeba to podkreślać. W trzech ostatnich meczach widać było po nas niesamowitą determinację. Za każdym razem jednak, jak to w sporcie bywa, czegoś nam brakowało – przyznaje trener Mirosław Smyła.

Sęk w tym, że choćby w przytoczonych przez szkoleniowca niebiesko-czerwonych zremisowanych spotkaniach z Wigrami Suwałki, Stalą Mielec i Chrobrym Głogów zespół naprawdę mógł się podobać i prezentował wyższą jakość czysto piłkarską niż w kilku jesiennych starciach, „przepchniętych” w brzydkim stylu wynikami 1:0.

– Trzeba się z tym zgodzić. Zawodnicy sami czują, że w poprzedniej rundzie wiele było w tym wszystkim szczęścia, które nam sprzyjało. Niejeden rywal nad nami dominował, stwarzał sytuacje, a my zdobywaliśmy jedną bramkę i wygrywaliśmy. Takich meczów było wiele. Teraz z każdym przeciwnikiem – wyłączając pierwszą połowę w Sosnowcu oraz 60 minut spotkania z GKS-em Katowice – byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla każdego, kreując bramkowe okazje. To napawa optymizmem i może sugerować, że zespół się wręcz rozwinął. Kogo to jednak obchodzi, skoro nie ma zwycięstw? Ktoś powie, że nie mamy się czym przejmować, bo utrzymanie jest pewne, ale ja nie oznajmię tego, dopóki nie pozwolą na to statystyki i matematyka – ocenia Smyła.

Dziś opolanom przyjdzie powalczyć na boisku zespołu, który w ostatnich tygodniach notuje wyraźny progres formy, o czym świadczy 7 punktów zdobytych (bez straty gola!) kosztem Rakowa Częstochowa, GKS-u Tychy i GKS-u Katowice.

– Bytovia odetchnęła z ulgą, w pewnym momencie było już jej gorąco, ale teraz ma już w tabeli dość swobodną sytuację. Jedziemy zdeterminowani i zmobilizowani. Nie mamy nic do stracenia, dlatego interesuje nas wyłącznie gra o upragnione zwycięstwo – podkreśla trener Odry.