Tańszy stadion w Piotrowicach

Ani jedna z ośmiu ofert na budowę kompleksu sportowego przy ul. Asnyka w Katowicach, dedykowanego m.in. działalności piłkarskiego Rozwoju, nie przekroczyła kosztorysu zakładanego przez Urząd Miasta.

Aż osiem podmiotów chce się podjąć budowy kompleksu sportowego przy ul. Asnyka w Katowicach-Piotrowicach (dawny „Kolejarz”), który ma być dedykowany m.in. działalności piłkarskiego Rozwoju. Wczoraj rano w Urzędzie Miasta dokonano symbolicznego otwarcia „kopert” z ofertami potwierdzającymi udział w przetargu. Katowice założyły na ten cel 42,5 miliony złotych brutto (34,6 mln zł netto). Co niezmiernie ciekawe i ważne – każda oferta okazała się niższa od tej kwoty! To jasny sygnał, że pandemia koronawirusa już odcisnęła swe piętno na rynku budowlanym, w którym na pole position usadowili się inwestorzy, a nie – jak miało to miejsce w ostatnich latach – wykonawcy. W wypadku tego przetargu termin składania ofert został zresztą przez miasto wydłużony – właśnie z uwagi na nowe rynkowe uwarunkowania.

Kiedy umowa?

Najniższą cenę przedstawiła firma Gretasport z Dąbrowy Górniczej – 36,88 mln zł brutto. Budimex z Warszawy zaproponował 37,22 mln zł, konsorcjum warszawskiego Tameksu i katowickiego Interhallu – 37,37 mln zł, katowicki Dombud SA – 37,97 mln zł, konsorcjum Budo-Mar z Imielina, Jutmar z Chełma Śląskiego oraz Stadion Pro z Zabrza – 39,21 mln zł, sopockie NDI – 40,3 mln zł, zaś bytomskie AGC – 41,4 mln zł. Przy wyborze najkorzystniejszej oferty miasto w 60 procentach będzie kierować się ceną, a w 40 procentach – doświadczeniem osób wyznaczonych do realizacji zamówienia.

– Obecnie cały czas trwają prace komisji przetargowej, która weryfikuje złożone dokumenty – informuje Ewa Lipka, rzecznik prasowy katowickiego Urzędu Miasta.

Od dnia podpisania umowy z wykonawcą, miasto daje przyszłemu zwycięzcy przetargu 22 miesiące na wybudowanie kompleksu sportowego. Nie sposób dziś określić, kiedy się to stanie. – Mówimy o dużym przetargu. Termin jego rozstrzygnięcia zależy od wielu czynników, mogą pojawić się odwołania, dlatego trudno podać konkretne terminy – zastrzega Lipka. Zazwyczaj przy tego typu przetargach prace nad wyłonieniem zwycięzcy mogą trwać i 1,5-2 miesiące, a potem firmy mają jeszcze czas na odwołania

Trybuny na 228 miejsc

W Wieloletniej Prognozie Finansowej miasta Katowice zapisano na tę inwestycję około 43 mln zł. 13,2 mln zł to wkład własny, a 29,9 mln zł – środki z kredytu. W obecnych czasach naturalnym wydaje się pytanie, czy wpływ na rozstrzygnięcie przetargu i decyzję o rozpoczęciu budowy może mieć pandemia.

– Urząd Miasta cały czas pracuje – dokumenty są składane poprzez skrzynki podawcze, w przypadku innych inwestycji trwały odbiory, a w jeszcze innych realizowane są prace budowlane. W przypadku takim jak np. baseny, pandemia ma wpływ na termin ich uruchomienia, jednak na przebieg poszczególnych inwestycji na chwilę obecną nie ma wpływu – przekonuje rzecznik katowickiego magistratu.

W skład kompleksu sportowego przy Asnyka (powtórzmy: czas trwania budowy określony w umowie to 22 miesiące) ma wchodzić stadion piłkarsko-lekkoatletyczny z trybunami na 228 miejsc i sztuczną murawą najnowszej generacji, boisko do baseballu, boisko do piłki ręcznej i koszykówki, boiska do siatkówki plażowej czy plac do treningu ulicznego (street workout).

Rozwój czeka z utęsknieniem

To inwestycja wyczekiwana od lat przez wielu mieszkańców południowej części Katowic, a od niedawna – chyba przede wszystkim przez społeczność Klubu Sportowego Rozwój, który ma zapewnienie, że stadion przy ul. Asnyka będzie dedykowany jego działalności. Odkąd latem ubiegłego roku Rozwój wyprowadził się z terenów przy ul. Zgody, nie będąc w stanie dłużej płacić za nie czynszu Spółce Restrukturyzacji Kopalń, pozostaje klubem bezdomnym. Biuro klubu znajduje się w piwnicy Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących nr 2 przy ul. Mikołowskiej, zaś szatnia trenerów i (sztuczne) boisko treningowe – na obiekcie MOSiR przy ul. Alfreda, w dzielnicy Wełnowiec. W obozie Rozwoju przyznają też, że mając siedzibę, łatwiej byłoby myśleć o reaktywacji drużyny seniorów, zlikwidowanej po spadku z II ligi.

– Zadomowienie się na nowym obiekcie byłoby dla nas nowym otwarciem – nie kryje Marcin Nowak, wiceprezes Rozwoju. – Czekamy na to z utęsknieniem, a każdy krok, który do tego przybliża, przyjmujemy z dużym optymizmem. Liczba ofert oraz ceny zaproponowane przez firmy w przetargu powodują, że chyba wszyscy jesteśmy dziś spokojniejsi. Wydaje się naprawdę mało prawdopodobne, by w tym momencie mogło stać się coś złego. Projekt jest przygotowany, a przetarg – na etapie rozstrzygania, bo oferty mieszczą się w przeznaczonych środkach budżetowych. Nasuwa się też refleksja, że jednym z motorów uruchamiających gospodarkę, przywracających ją na właściwe tory, będą inwestycje publiczne. Trudno tu doszukiwać się jakichś przeszkód. Z niecierpliwością czekamy na wybór wykonawcy, podpisanie umowy i realizację budowy. W tych trudnych czasach to dobra wiadomość – dodaje wiceprezes Rozwoju, czyli klubu szkolącego dziś młodzież, mogącego się pochwalić dwoma zespołami grającymi w Centralnej Lidze Juniorów.

22 MIESIĄCE ma trwać budowa kompleksu sportowego przy ul. Asnyka.
42,5 MILIONA ZŁOTYCH brutto zakładało na ten cel miasto Katowice.
36,88 MILIONA ZŁOTYCH brutto wynosi najkorzystniejsza cenowo z ośmiu ofert, jakie wpłynęły do przetargu.

4 KILOMETRY dzielą teren, na którym stanie stadion przy Asnyka, od dawnej siedziby Rozwoju przy ul. Zgody 28 w Starej Ligocie.

Zgodnie z harmonogramem

Dodajmy, że katowickich kibiców – co oczywiste – przede wszystkim „grzeje” temat nowego stadionu nie Rozwoju, a tego miejskiego, dla GieKSy, w rejonie autostrady A4. W przypadku 15-tysięcznika kończy się procedura projektowa.

– Realizowane są działania zgodnie z przyjętym harmonogramem – informuje Ewa Lipka, rzecznik UM Katowice.

KOMENTUJE DLA „SPORTU”

Krzysztof PIECZYŃSKI (przewodniczący katowickiej Komisji Kultury, Promocji i Sportu).

stadion Asnyka
Krzysztof Pieczyński (przewodniczący katowickiej Komisji Kultury, Promocji i Sportu)

Południe Katowic tego potrzebuje!

– Cieszę się, że jest tak duże zainteresowanie budową. Świadczy to o tym, że nie powinno być problemów z wyborem wykonawcy i obiekt w terminie do mniej więcej dwóch lat powstanie. Bardzo nam na południu Katowic takiego miejsca brakowało, nie mamy tu pełnowymiarowych boisk. Są w Kostuchnie i Podlesiu, ale nie w Ochojcu, Panewnikach, Ligocie czy Piotrowicach. Obiekt dawnego Kolejarza jest mi bardzo bliski. Na początku lat 90. zaczynałem tam swoją przygodę z piłką, w Manhattanie Katowice. Dokładnie 20 lat temu tworzyliśmy tam klub Silesia Piotrowice. To była B-klasa, a na mecze chodziło po kilkaset osób; zapotrzebowanie było duże, społeczność Ligoty, Piotrowic, była bardzo zaangażowana. Potem zaczęły się problemy z tym terenem, bo był to obiekt kolejowy i po trzech latach klub upadł. Dziś cieszę się, że wkrótce to miejsce znów ożyje i będą toczyły się tam rozgrywki.

Na zdjęciu: Tak na wizualizacji przedstawia się kompleks sportowy, jaki ma stanąć przy ul. Asnyka.

Fot. internet