Tauron Liga. Stracona szansa

Bielszczanki zakończyły rozgrywki na ósmej pozycji. Ich rywalizację o siódmą lokatę z UNI Opole rozstrzygnął tzw. „złoty set”.


Pierwsze spotkanie o 7. miejsce w Opolu bielszczanki wygrały 3:0. Wynik był mylący, bo każdy z setów kończył się grą na przewagi. Przed własną publicznością miały jednak postawić kropkę nad i. W fazie zasadniczej wygrały u siebie, więc wydawało się, że wszystkie argumenty są po ich stronie.

Początek spotkania należał do BKS. Jak zwykle w ataku brylowała Gabriela Orvosova. Bardzo dobrze prezentowała się też młoda, zaledwie 20-letnia Martyna Borowczak. Trener Bartłomiej Piekarczyk znów jej zaufał i posłał w bój w podstawowym składzie. Siatkarka odwdzięczyła się dobrą grą. Atakowała pewnie, będąc po Orvosovej najskuteczniejszą zawodniczką BKS-u. Słabiej szło jej jedynie w przyjęciu zagrywki. 35 procent pozytywnego przyjęcia to trochę zbyt mało, ale i tak była lepsza od doświadczonej Aleksandry Kazały.

Dzięki dobrej postawie w ofensywie miejscowe wygrywały już 11:5. I chyba uwierzyły, że jest po meczu, że opolanki oddadzą mecz bez walki. Srogo się zawiodły. Przyjezdne nie zamierzały rezygnować. Zagrywką odrzuciły rywalki od siatki, co ułatwiło im grę w defensywie. Nie mając okazji do mocnych zbić, bielszczanki próbowały technicznych zagrań. Na to rywalki były przygotowane i podbijały piłki. Mecz nieoczekiwanie się wyrównał. Końcówka pierwszej partii należała jednak do BKS, który wykorzystał drugą okazję.

Miejscowe do zajęcia siódmej pozycji potrzebowały jeszcze tylko seta. Nie zdołały go wywalczyć. Najbliżej sukcesu były w trzeciej partii. Prowadziły 15:12. Nie zdołały jednak utrzymać przewagi. Rywalki przejęły inicjatywę. Nie oddały jej nawet wówczas, gdy straciły trzy „oczka” przewagi, ze stanu 17:20, bielszczanki doprowadziły do remisu 20;20.

O rywalizacji o siódmą pozycję zdecydować miał tzw. „złoty set”. Rozgrywany był do 15 punktów. Rozpoczął się od walki punkt za punkt. Z jednej strony punktowały Orvosova, Kazała i Borowczak, z drugiej nie zawodziły Kinga Stronias i Regiane Bidias. Sporo punktów wywalczyła też Vivian Pellegrino, popisując się efektownymi atakami ze środka siatki.

Bielszczanki wygrywały 10:9 i wtedy zaczął się ich dramat. Straciły cztery punkty z rzędu. Choć dzielnie walczyły, nie zdołały odrobić strat.

O miejsce 7 (mecz i rewanż)

BKS Bostik Bielsko-Biała – UNI Opole 1:3 (25:23, 18;25, 23:25, 22:25, złoty set 13:15). Pierwszy mecz 3:0. UNI wywalczyło 7 miejsce.

BIELSKO-BIAŁA: Chmielewska (3), Kazała (15), Janiuk (9), Orvosova (24), Borowczak (16), Pierzchała (5), Drabek (libero) oraz Polak (1), Mazur (libero), Świrad (3), Łyszkiewicz (1), Bartkowska, Szlagowska (4). Trener Bartłomiej PIEKARCZYK.

OPOLE: Makarowska (4), Stronias (14), Pellegrino (16), Sieradzka (13), Bidias (18), Orzyłowska (14), Adriana Adamek (libero) oaz Wołodko, Pamuła, Bączyńska. Trener Nicola VETTORI.

Sędziowali: Jacek Litwin (Kraków) i Piotr Kasprzyk (Libiąż). Widzów 320.

Przebieg meczu

I: 10:5, 15:13, 20:19, 25:23.
II: 8:10, 11:15, 14:20, 18:25.
III: 10:7, 15:12, 20:18, 23:25.
IV: 4:10, 12:15, 17:20, 22:25.
Złoty set: 5:3, 10:9, 13:15.

Bohaterka – Kinga STRONIAS.


Fot. Rafał Rusek / PressFocus