TCS. Bardzo słabo już było. Co dalej?

Znów nie było tak, jakbyśmy chcieli, bo dochodzi do przedziwnej sytuacji, że zaczynamy być zadowoleni, kiedy dwóch Polaków skacze w drugiej serii…


Noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen nie przyniósł przełomu, jeżeli chodzi o postawę polskich skoczków w tym sezonie. Wprawdzie było dużo lepiej niż w Oberstdorfie, na inaugurację Turnieju Czterech Skoczni, ale nie na tyle by się cieszyć, czy też mieć powody do optymizmu przed zbliżającymi się wielkimi krokami igrzyskami olimpijskimi w Pekinie.

W pierwszym konkursie Turnieju w finałowej trzydziestce, na niskim, 28. miejscu, znalazł się tylko Dawid Kubacki. W Ga-Pa przebrnąć pierwszą kolejkę udało się dwóm naszym zawodnikom: Piotrowi Żyle i Jakubowi Wolnemu.

W końcowym rozrachunku konkursu w Kamil Stoch wyprzedził jedynie Giovanniego Bresadolę, Romana Trofimowa i Arttiego Aigro… Koszmar i powód do tego, by zastanowić się, co dalej? Z taką dyspozycją nasz as atutowy nie ma czego szukać nie tylko w zawodach Pucharu Świata, a przede wszystkim na olimpijskich skoczniach. Rywale skaczą bowiem w innej lidze.



Już dziś odbędą się kwalifikacje do trzeciego konkursu Turnieju Czterech Skoczni. Na legendarnej Bergisel wystartuje szóstka Polaków, czyli nie dojdzie, potwierdził to w sobotę Polski Związek Narciarski, do wycofania całej lub części naszej drużyny z niemiecko-austriackich zmagań. Być może w Innsbrucku nastąpi długo wyczekiwane przełamanie Polaków.

W przeszłości skocznia ta bywała bardzo szczęśliwa dla naszych reprezentantów. Kamil Stoch wygrywał na niej dwukrotnie – w 2018 i 2021 roku – a także cztery razy stawał na podium. Dawid Kubacki, w dwóch ostatnich edycjach T4S, dwa razy stawał w Innsbrucku „na pudle”. Teraz o takich wynikach możemy raczej tylko pomarzyć, ale dobrze byłoby, by jak najwięcej naszych skoczków kwalifikowało się do drugiej serii. Choć to zupełny paradoks tego sezonu, że zaczynamy się cieszyć, kiedy któryś z naszych zawodników kwalifikuje się do trzydziestki…


Garmisch-Partenkirchen, HS-142
1. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 291.2 (143+135,5), 2. Markus Eisenbichler (Niemcy) 291 (141+143,5), 3. Lovro Kos (Słowenia) 286 (135,5+138), 4. Marius Lindvik (Norwegia) 283.7 (138+138), 5. Jan Hoerl (Austria) 274.9 (134+132, 6. Yukiya Sato (Japonia) 267.9 (132,5+130), 7. Karl Geiger (Niemcy) 265 (130+127,5), 8. Halvor Egner Grenerud (Norwegia) 264.2 (128+140,5), 9. Timi Zajc (Słowenia) 264.1 (137+127,5), 10. Stephan Leyhe (263.7), 11. Piotr Żyła 262 (135,5+131), 23. Jakub Wolny 246.5 (127+132,5), 35. Andrzej Stękała 118 (128), Paweł Wąsek 118 (128), 39. Dawid Kubacki 115,7 (126), 47. Kamil Stoch 100.5 (118).

Klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni
1. Kobayashi 593.2, 2. Lindvik 580, 3. Kos 575.5, 4. Eisenbichler 572.1, 5. Granerud 563.4, 6. Geoger 560.9, 7. Robert Johansson (Norwegia), 8. Leyhe 530.5, 9. Hoerl 527.3, 10. Daniel Huber (Austria) 526.1, 22. Żyła 378.5, 25. Wolny 370.5, 32. Kubacki 343.5, 39. Wąsek 241.8, 45. Stoch 214.5, 50. Stękała 118.

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata
1. Kobayashi 696, 2. Geiger 675, 3. Granerud 473, 4. Lindvik 437, 5. Eisenbichler 407, 6. Laniszek 385, 7. Stefan Kraft (Austria) 380, 8. Killian Peier (Szwajcaria) 330, 9. Hoerl 299, 10. Johansson 293, 13. Stoch 216, 27. Żyła 105, 37. Kubacki 23, 41. Wolny 16, 42. Wąsek 13, 49. Aleksander Zniszczoł 5, 52. Stękała 1.

Klasyfikacja Pucharu Narodów
1. Niemcy 2041, 2. Norwegia 1674, 3. Austria 1609, 4. Słowenia 1465, 5. Japonia 1381, 6. Polska 629, 7. Szwajcaria 523, 8. Rosja 342.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus