Czy Volas będzie asem w rękawie katowiczan?

Dalibor Volas w barwach GieKSy zaliczył na razie… sześć minut. Na 720 – dodajmy, jakie katowiczanie spędzili wiosną na murawach ligowych. Słabe to jak na faceta, któremu w ojczystej – słoweńskiej – ekstraklasie zdarzało się strzelać po kilkanaście goli w sezonie. Być może jednak 31-letni napastnik ostatecznie okaże się „człowiekiem od zadań specjalnych”.

Co miał zrzucić – zrzucić już zdążył, w reżim treningowy Jacka Paszulewicza już się wdrożył i może okazać się „asem z (katowickiego) rękawa” w końcówce sezonu. Tak przynajmniej wnosić można ze słów szkoleniowca… – To napastnik, który dobrze odnajduje się w „szesnastce”; natomiast nie najlepiej czuje się w szybkim ataku – zdradza swoje spojrzenie na Słoweńca trener Paszulewicz. Nic dziwnego więc, że w Suwałkach, Chojnicach czy Głogowie – gdzie GieKSa grywała raczej z kontry – dla Volasa czasem miejsca brakowało nawet na ławce, o boisku już nie mówiąc.

Wygląda jednak na to, że właśnie teraz powinien nadejść jego czas. – Bo to gość, który ma duży potencjał, jeśli chodzi o atak pozycyjny – wtedy, kiedy przeciwnik oddaje nam pole do gry. A przyjdą mecze z teoretycznie słabszymi zespołami, które ustawią zasieki na Bukowej, nie będą chciały się zbytnio otworzyć, atakować. I wtedy Dalibor może być bezcenny – mówił nam parę tygodni temu, przed „rajzą po Polsce”, opiekun katowiczan.

W obliczu meczów z Bytovią, Stomilem i każdego kolejnego, warto przypomnieć te słowa. Tym bardziej, że w przypadku GieKSy tej wiosny trudno mówić o „pewniaku” w ofensywie. Najpierw grywał Wojciech Kędziora (- To jeden z bardziej „nabieganych” zawodników w I lidze. Liczba kilometrów, jakie pokonuje w każdym meczu, jest naprawdę bardzo duża. Szacunek, że w tym wieku daje zespołowi aż tyle. Nie tylko w ofensywie, z czego się rozlicza napastnika, ale w defensywie – komplementował go Paszulewicz), potem – Grzegorz Goncerz. Efekty bramkowe okazały się jednak dużo słabsze od oczekiwań nawet samych zainteresowanych. Być może więc rzeczywiście pora na tego, któremu – choćby dzięki samej posturze – łatwiej będzie kruszyć mury ligowych outsiderów?