Wielkie testowanie w Pniówku 74 Pawłowice. Komu już podziękowano?

W letnim okienku transferowym z Pniówka Pawłowice odeszło sześciu zawodnikówKrzysztof Bodziony, Konrad Hasior, Oskar Paleczny, Michał Pieczka i Jacek Wuwer. W ich miejsce na razie pozyskano tylko dwóch piłkarzy – 28-letniego napastnika, króla strzelców grupy III ligi okręgowej w minionym sezonie (46 bramek) Dawida Hanzela z Unii Turza Śląska oraz 22-letniego pomocnika Bartosza Semeniuka z Rymera Rybnik. „Semen” po dwóch latach powrócił na „stare śmieci”. Grał w Pniówku w sezonie 2016/2017 (rozegrał w III lidze 31 meczów, strzelając w nich 8 goli).

„Ubogie” na razie zakupy powodują, że trzecioligowiec z Pawłowic „na gwałt” potrzebuje nowych zawodników. Głównie młodzieżowców, ponieważ ten status zachował tylko Tomasz Dzida, a w każdym meczu III ligi na boisku musi przebywać co najmniej dwóch takich zawodników.

W dwóch sobotnich meczach sparingowych – z Polonią Bytom i Garbarnią Kraków – dowodzeni przez drugiego trenera Dariusza Kłusa (pierwszy trener Grzegorz Łukasik przebywał na zwolnieniu lekarskim) pawłowiczanie sprawdzili aż 16 kandydatów do gry w Pniówku. Jedni zaliczyli egzamin pomyślnie, inni go oblali i już nie otrzymają kolejnej szansy.

Przez kilka dni w Pawłowicach trenował 29-letni obrońca Marcin Lukoszek, który ostatnio grał w IV-ligowej Odrze „Centrum” Wodzisław Śląski, lecz sztab szkoleniowy zrezygnował z jego usług i nie wystawił w żadnym z meczów kontrolnych. Zagrał natomiast – z Polonią Bytom – 18-letni napastnik Dominik Miłek z Górnika Zabrze, który w poprzednim sezonie wystąpił w 9 meczach w III lidze i strzelił jedną bramkę. Wcześniej Miłek grał w Gwarku Ornontowice.

Nie pojawił się awizowany wcześniej 21-letni stoper Kacper Czajkowski, który swego czasu grał w I lidze w Ruchu Chorzów (7 meczów) i GKS-ie Jastrzębie (3 mecze). W poprzednim sezonie wychowanek Championa Bielawa występował w II-ligowej Stali Stalowa Wola.

– W obu sparingach sprawdziłem kilkunastu kandydatów do gry w Pniówku – powiedział trener ekipy z Pawłowic, Dariusz Kłus. – Wystawiliśmy więcej młodzieży, chociaż nie brakowało trochę starszych zawodników. To uzupełniliśmy naszymi piłkarzami. Z I połowy meczu z Polonią jestem bardzo zadowolony, przede wszystkim z gry w defensywie. Może sami nie mieliśmy sytuacji do zdobycia gola, ale przeciwnik też nie stworzył żadnej stuprocentowej okazji do strzelenia bramki.

Po zmianach w przerwie nasza gra straciła na jakości, lecz Polonia poza trzema niecelnymi strzałami z 11-12 metrów, nie zagroziła nam. Garbarnia zawiesiła nam znacznie wyżej poprzeczkę, chociaż przez pierwszych 20 minut spotkanie było wyrównane, potem rywale uzyskali przewagę. Odcięci od podań Caniboł i Szatkowski cofali się do środka, by rozegrać piłkę i potem brakowało nas z przodu. Po przerwie gra się wyrównała, ale znowu ze wskazaniem na Garbarnię, która dłużej utrzymywała się przy piłce. Dostaliśmy dużo materiału poglądowego do analizy. Części testowanych zawodników już podziękowaliśmy, pozostałych sprawdzimy w środę w grze kontrolnej z LKS-em Goczałkowice.

 

Zobacz jeszcze: Rozmowa z Rafałem Wadasem z Pniówka Pawłowice.

Wadas: Druga liga to za wysokie progi

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ