Thriller w Moskwie!

Wszystko działo się już w ostatnich sekundach. W tej sytuacji po raz kolejny na tych MŚ o wszystkim decydowała dogrywka.

Kolejne trafienie Kane’a
Oba zespoły zaczęły wczorajszym mecz bardzo ostrożnie. Nikt nie chciał się za bardzo otworzyć i zaryzykować odważniejszej akcji z przodu. Potem jednak inicjatywę przejęli Wyspiarze. Z przodu widoczny był najskuteczniejszy piłkarz tego mundialu Harry Kane. Starali się też bardzo tacy gracze, jak aktywny Raheem Sterling czy Kieran Trippier. Z dobrze ustawionym rywalem „Los Cafeteresos”, mimo szaleńczego dopingu ich fanów, zupełnie nie szło.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Piłkarze Garetha Southgate’a mieli optyczną przewagę, a Kolumbijczycy grali defensywnie nie przebierając przy tym w środkach. Zaraz na początku II części kolejną żółtą kartkę, za brzydki faul na Kane zobaczył Santiago Arrias.

Jeszcze ciekawiej zrobiło się w 54 minucie. Przy wykonywanym przez Trippiera rzucie rożnym Anglicy zaprezentowali… szarańczę, którą swego czasu pokazywały zespoły prowadzone przez trenera Marka Motykę. Pilnowany i przytrzymywany przez Carlosa Sancheza Kane upadł, a arbiter z USA Mark Geiger bez zastanowienia wskazał, słusznie zresztą, na jedenasty metr. Długo trwały dyskusje, nie mogących się pogodzić z tą decyzją piłkarzy z Kolumbii. Do karnego podszedł w końcu sam poszkodowany i pewnym uderzeniem posłał piłkę do siatki, zdobywając swojego szóstego gola na tym mundialu. Wydawało się, że to decydujący moment spotkania, bo piłkarze zespołu Jose Pekermana wydawali się bezradni.

Gol w doliczonym czasie
W końcówce, niesieni dopingiem swoich kibiców, rzucili się jednak do ataków. Bardzo dobrą sytuację zmarnował Juan Cuadrado. Potem kapitalnym uderzeniem popisał się rezerwowy Mateus Uribe, ale Jordan Pickford zdołał sparować futbolówkę. Do rożnego podszedł Cuadrado. Wrzucił dokładnie na głowę Yerrego Mina, który przeskoczył pilnującego go Harry Maguiera i z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. Była trzecia minuta doliczonego czasu! Dla wysokiego obrońcy to już trzeci gol na tym mundialu. Wcześniej zdobywał bramki w meczach z Polską i Senegalem. W tej sytuacji o wszystkim decydowała dogrywka.

W serii rzutów karnych wojnę nerwów wygrali podopieczni Garetha Southgate’a. Choć to oni pierwsi przeżywali wczoraj trwogę, tym razem przełamali wieloletnią klątwę. Aż do wczoraj konkursy „jedenastek” na wielkich turniejach były dla nich koszmarem. Od 1990 roku w ten sposób za burtę turnieju wypadali aż pięciokrotnie. Kolumbia w łzach, Anglia czeka na ćwierćfinał!

Kolumbia – Anglia 1:1 (1:1, 0:0) po dogr. Karne

0:1 – Kane, 57 min (rzut karny), 1:1 – Mina, 90+3 min (głową, asysta Cuadrado)
Rzuty karne: 1:0 – Falcao, 1:1 – Kane, 2:1 – Cuadrado, 2:2 – Rashford, 3:2 – Muriel, 3:2 – Henderson (broni Ospina), 3:2 – Uribe (poprzeczka), 3:3 – Trippier, 3:3 – Bacca (broni Pickford), 3:4 – Dier.

KOLUMBIA: Ospina – Arias (116. Zapata), Mina, D. Sanchez, Mojica – Cuadrado, Barrios, C. Sanchez (79. Uribe), Quintero (88. Muriel), Lerma (62. Bacca) – Falcao. Trener Jose PEKERMAN.

ANGLIA: Pickford – Walker (113. Rashford), Stones, Maguire – Trippier, Alli (81. Dier), Henderson, Lingard, Young (102. Rose) – Sterling (88. Vardy), Kane. Trener Gareth SOUTHGATE.

Sędziował Mark Geiger (USA). Widzów: 44 190. Żółte kartki: Barrios, Arrias, C. Sanchez, Falcao, Bacca, Cuadrado – Henderson, Lingard

Piłkarz meczu – Harry KANE.