Tłoczno w bramce Zagłębia

Ponad 20 lat różnicy dzieli najstarszego i najmłodszego bramkarza w kadrze sosnowiczan.


Zapowiada się ciekawa rywalizacja o miejsce między słupkami bramki Zagłębia. Po tym, jak kilka tygodni temu 2,5-roczną umowę z klubem z Sosnowca podpisał Szymon Frankowski, trener Kazimierz Moskal ma do dyspozycji aż czterech golkiperów.

19-letni Frankowski trafił do Sosnowca z GKS-u Katowice. – Ciężko pracowałem, aby znaleźć się w Zagłębiu – podkreśla bramkarz, który może pochwalić się doskonałymi warunkami fizycznymi. Wychowanek Stadionu Śląskiego mierzy 196 centymetrów, tym samym jest najwyższym golkiperem w kadrze I-ligowca.

Minimalnie przewyższa wzrostem Matko Perdijicia, najstarszego bramkarza sosnowiczan, który w maju skończy 39 lat i powoli zbliża się do końca kariery. Obu bramkarzy dzieli więc ponad 20 lat różnicy.

– Będąc zawodnikiem GieKSy sporo nauczyłem się od takich bramkarzy jak Sebastian Nowak, Mateusz Abramowicz, Mariusz Pawełek czy Krzysztof Baran. Na pewno wspólne treningi z Matko Perdijiciem także będą z korzyścią dla mnie. Cieszę się, że trafiłem do Sosnowca. Moim celem jest gra i pomoc drużynie. Od początku przygotowań walczę o realizację założonego przez siebie celu – podkreśla Frankowski, który w seniorskiej piłce rozegrał jak do tej pory 4 mecze w barwach II-ligowego GKS-u.

Poza dwójką wspomnianych wyżej bramkarzy, o miejsce między słupkami sosnowieckiej bramki rywalizować będą także Kacper Chorążka i Krystian Stępniowski. Ten drugi inaugurował bieżący sezon jako bramkarz numer jeden. W wyjściowym składzie rozpoczynał siedem kolejnych spotkań.


Czytaj jeszcze: Wakat na skrzydle


W meczu ósmej kolejki, wskutek choroby Stępniowskiego, do bramki wszedł Kacper Chorążka, który – podobnie jak pozyskany zimą Frankowski – ma status młodzieżowca. W dwóch kolejnych meczach były gracz Wisły Kraków ponownie musiał jednak ustąpić miejsca między słupkami bardziej doświadczonemu Stępniowskiemu.

W starciu z Koroną Kielce doznał on jednak kontuzji i Chorążka ponownie zajął jego miejsce. Nie dał się wygryźć z bramki do końca rundy. Od momentu przyjścia do klubu Kazimierza Moskala, Chorążka zawsze był pierwszym wyborem trenera sosnowiczan.

Jak będzie wiosną? Zapewne każdy z bramkarzy chciałby być podstawowym golkiperem. Najmniej szans na wyjściowy skład ma bez wątpienia rutynowany Perdijić. Chorwat, który błyszczał jesienią 2019 roku, w tym sezonie zaliczył tylko mecz w Pucharze Polski. Latem kończy się jego umowa z klubem.

W Zagłębiu pewnie zostanie, ale już w innej roli. Najbliżej składu wydaje się być Chorążka, ale pozostali konkurenci sprawy pewnie mu nie ułatwią. Rywalizacja o bluzę z numerem jeden powinna być emocjonująca.




Na zdjęciu: Sprowadzony z Katowic 19-letni Szymon Frankowski to nowa postać wśród sosnowieckich bramkarzy.

Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus