To była zupełnie niepotrzebna agresja

Spotkanie Wisły z Rakowem należało do najciekawszych pojedynków 3. kolejki PKO Ekstraklasy. Były emocje, były upomnienia, a co najważniejsze gole i piękne bramkarskie parady.


Kto wie jak zakończyłoby się spotkanie przy Reymonta, gdyby nie sytuacja z początku II części meczu. „Biała gwiazda” grała dobrze, prowadziła, a na dodatek zaczęła grać w przewadze.

Jak do tego doszło? Michal Skvarka próbował wybić piłkę spod nóg Giannisa Papanikolaou, lecz zrobił to nieudolnie i spóźniony wpadł w nogę swojego rywala, a właściwie to w nią kopnął. Zdenerwowany zawodnik Rakowa w pełni umyślnie, bez walki o piłkę i w odwecie kopnął leżącego zawodnika krakowskiej jedenastki.

Prowadzący mecz Krzysztof Jakubik natychmiastowo ukarał żółtą kartką pomocnika zespołu spod Jasnej Góry. Po chwili interwencję podjęli sędziowie VAR (Zbigniew Dobrynin i Konrad Sapela), którzy zarekomendowali przeanalizowanie całej sytuacji na monitorze. Sędzia z Siedlec po obejrzeniu wszystkiego, postanowił zmienić swoją decyzję, odwołać żółtą kartkę i pokazać czerwoną za gwałtowne, agresywne zachowanie.

– Piłkarz Rakowa nie powinien się w tej sytuacji tak zachować. To była niepotrzebna agresja, a przede wszystkim osłabienie swojej drużyny w trudnym momencie – komentował wszystko piłkarskie ekspert i były reprezentant Polski Grzegorz Mielcarski.

O dziwo, jak to czasami w futbolu bywa, cała sytuacja zmobilizowała graczy z Częstochowy do maksymalnego wysiłku. Kiedy wydawało się, że grając w dziesiątkę nie dadzą rady, to wzięli się do solidnej pracy i nie tylko odrobili jednobramkową stratę, ale jeszcze w końcówce zadali decydujący cios i na koniec mogli się cieszyć z kolejnych ważnych wyjazdowych punktów. To już druga wyjazdowa wygrana częstochowian, po zwycięstwie na początek z Piastem w Gliwicach.



A co do 22-letniego Giannisa Papanikolaou, to jak wynika ze statystyk podawanych na stronie transfermarkt, to jego pierwsza „czerwień” w karierze. Wcześniej, grając w takich klubach jak AO Platanias czy Panonios Ateny, a tych meczów jest blisko setka, nie zdarzyło mu się oglądać czerwonej kartki. W starciu z Wisłą, za niepotrzebne kopnięcie rywala spotkała go jednak zasłużona kara. Odpocznie też teraz przymusowo w lidze.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus