To ci Błąd!

W czwartek okazało się, że trener gospodarzy Jarosław Skrobacz dokonując wyboru meczowej „18” nie będzie mógł uwzględnić Krzysztofa Gancarczyka, który jesienią zdobył dla jastrzębian gola na wagę zwycięstwa. Miejsce w wyjściowej jedenastce GKS-u 1962 stracił również Kamil Adamek. 30-letni napastnik w poprzednich meczach (wliczając w to sparingi) seryjnie marnował stuprocentowe okazje do zdobycia gola i szkoleniowiec stracił do niego cierpliwość.

Goście ze stolicy Górnego Śląska przyjechali do Jastrzębia z przysłowiowym nożem na gardle. Tylko zwycięstwo w sobotnim meczu pozwalało im zapalić iskierkę nadziei, że misja ratowania I ligi nie zakończy się fiaskiem. Drużyna Dariusza Dudka wykonała zadanie i zdobywając trzy punkty w derbowym pojedynku nie poprawiła wprawdzie swojej lokaty w tabeli, ale poprawiła nastroje swoich kibiców i rozbudziła nadzieje na lepszą przyszłość.

Wprawdzie na początku spotkania lepsze wrażenie pozostawili po sobie gospodarze, ale Kamil Szymura (16 min) i Jakub Wróbel (26 min) w dogodnych sytuacjach nie trafili w światło bramki przeciwnika, zaś strzał Farida Alego (25 min) z rzutu wolnego obronił dobrze dysponowany tego wieczoru Mariusz Pawełek. Goscie wyszli na prowadzenie w najmniej oczekiwanym momencie – po dośrodkowaniu Mateusza Mączyńskiego z lewej flanki piłkę zagrał ręką Adam Wolniewicz, a podyktowany rzut karny na gola zamienił kapitan GieKSy, Adrian Błąd.

W 58 minucie identycznym zagraniem jak Wolniewicz „popisał się” Kacper Tabiś i arbiter ponownie wskazał na punkt oddalony 11 metrów od bramki. Szymura kompletnie zmylił Pawełka, doprowadzając do wyrównania. Jastrzębianie nie byliby jednak sobą, gdyby nie sprezentowali rywalom gola. W 64 min po dośrodkowaniu z prawej flanki niezbyt przekonująco interweniował Hubert Gostomski, Dominik Kulawiak głową odbił piłkę na „świecę”, a zahipnotyzowani jastrzębianie biernie przyglądali się, gdy do futbolówki dopadł Błąd, który soczystym wolejem w długi róg zapewnił drużynie z Bukowej komplet punktów.

GKS 1962 Jastrzębie – GKS Katowice 1:2 (0:1)

0:1 – Błąd, 28 min (karny), 1:1 – Szymura, 58 min (karny), 1:2 – Błąd, 64 min (bez asysty)

JASTRZĘBIE: Gostomski – Kulawiak, Wolniewicz, Szymura, Gojny – Jadach, Jaroszek (46. K. Adamek), Spychała (79. Skórecki), Ali (69. Szczęch) – Tront – J. Wróbel. Trener Jarosław SKROBACZ.

KATOWICE: Pawełek – Tabiś, Jędrych, Dejmek, Mączyński – Błąd, Poczobut, Habusta (87. Lisowski), Puchacz (58. Rumin) – Woźniak – Anon (69. Łyszczarz). Trener Dariusz DUDEK.

Sędziował Sebastian Tarnowski (Wrocław). Widzów: 3644. Żółte kartki: J. Wróbel, Kulawiak – Poczobut, Puchacz, Łyszczarz, Jędrych, Błąd, Mączyński.

Piłkarz meczu Adrian BŁĄD.

 

Na zdjęciu: Bohater wieczoru Adrian Błąd (na pierwszym planie) oraz jego koledzy w drużyny mieli w Jastrzębiu powody do świętowania.