Vanna Ly nie kupi Wisły bo zachorował w samolocie?!

Na bieżąco będziemy uaktualniać ten wpis o najnowsze informacje. Zapraszamy do odświeżania strony.

23:32 – Umowa sprzedaży klubu została sporządzona w całości i tylko w języku angielskim. To zaskoczenie, bo w przypadku umów międzynarodowych zazwyczaj treść umowy spisywana jest dwujęzyczna, tak aby żadna ze stron nie miała wątpliwości co do treści poszczególnych zapisów.

22:49 – Na tę chwilę chyba nie ma już co zastanawiać się nad dalszym przebiegiem tej transakcji. TS musi zrobić wszystko, by odzyskać akcje. Co potem? Istnieją pewne plany awaryjne, ale na teraz trudno powiedzieć cokolwiek konkretnego i optymistycznego dla kibiców Wisły,

21:13 – W chwili obecnej w Wiśle rządzi Adam Pietrowski. Trudno stwierdzić na jakiej podstawie. Pracownicy klubu wykonują jego polecenia.

21:06 – Informowaliśmy już, kto konstruował umowę sprzedaży klubu ze strony Wisły. Teraz czas na podanie nazwiska z drugiej strony. Z panami Ly i Hartlingiem pracował warszawski prawnik Jarosław Ostrowski. 46-letni mecenas jest dobrze znany w piłkarskim środowisku. Od wielu lat współpracuje z Ekstraklasą i PZPN, przez 9 lat w Legii Warszawa odpowiadał za sprawy prawne oraz bezpieczeństwo imprez. Najprawdopodobniej w jego kancelarii zdeponowane są dokumenty spółki akcyjnej.

20:55 – Nawet trudno nam skomentować poniższy komunikat. Można założyć, że transakcja upadła, a teraz ludzie z TS powinni wystąpić do Vanny i Hartlinga o zwrot dokumentów akcji. Wedle naszych informacji – dokumenty znajdują się w jednej z kancelarii prawnych na terenie Polski.

19:53 – Wisła poinformowała, że kontakt z panem Ly urwał się z powodu poważnej choroby, która miała dopaść go w samolocie.

14:50 – „Decyzją całego zarządu uznaliśmy, że wstrzymamy się na razie z decyzjami i będziemy czekać na zaksięgowanie przelewu. Wierzymy, że nie jest przypadkiem, że wiele osób zapewnia nas, iż wszystko będzie dobrze. Nie podjęliśmy decyzji, do kiedy czekamy. Chcemy się spotkać w poniedziałek i porozmawiać o tym, co będziemy robić dalej” – powiedział na łamach portalu „Przeglądu Sportowego” członek zarządu TS Wisła Rafał Wisłocki. Potwierdził tym samym nasze wcześniejsze informacje.

13:24 – Conajmniej siedmiu piłkarzy Wisły złożyło w ostatnim czasie wezwania do zapłaty. W tym gronie są Zoran Arsenić i Marko Kolar, którzy nie narzekają na brak zainteresowania ze strony innych klubów. Wcześniej podobne wnioski złożyli Dawid Kort, Jesus Imaz, a nieco później Kamil Wojtkowski. Wszyscy trzej zostali spłaceni.

13:06 – Ludzie z Wisły są w kontakcie z Matsem Hartlingiem, który cały czas zapewnia, że jutro środki będą na koncie klubu.

13:02 – Robert Czekaj, wydawca magazynu meczowego R22, a prywatnie mąż Marzeny Sarapaty poinformował, że nie otrzymał ostatnio z Wisły przelewu na kwotę 60 tys. złotych o czym informowała Interia.

 

Poprzednie wiadomości:

Sobota była kolejnym dniem nerwowego oczekiwania w klubie. Pracownicy przez cały dzień odświeżali firmowego maila, ale potwierdzenie przelewu wciąż nie nadchodziło. O północy wszystko było jasne.

Nowi inwestorzy – Alelega (reprezentowana przez Ly Vannę) i Noble Capital Partners (reprezentowane przez Matsa Hartlinga) nie spełnili warunków umowy. Od tego momentu Towarzystwo Sportowe Wisła ma prawo domagać się od nich zwrotu dokumentów akcji i anulowania całej transakcji.

Z formalnego punktu widzenia na dziś Wisła jest bez formalnego zarządu. Adam Pietrowski reprezentujący nowych inwestorów z chwilą niedotrzymania warunków umowy stracił prawo do podejmowania decyzji. A władze TS nie mają dokumentacji.

Wisła Kraków bez zarządu. Adam Pietrowski nie może być prezesem
Wisła jest bez formalnego zarządu. Adam Pietrowski reprezentujący nowych inwestorów z chwilą niedotrzymania warunków umowy stracił prawo do podejmowania decyzji
Credit: Krzysztof Porebski / PressFocus

Z naszych informacji wynika, że TS nie anuluje transakcji, bo w klubie nadal liczą, że pieniądze dotrą i Wisła zostanie sprzedana. Powrót spółki akcyjnej w ręce Towarzystwa Sportowego byłby dla nich zaskoczeniem. Na takie rozwiązanie nikt nie jest gotowy. Marzena Sarapata, która do niedawna kierowała i TS Wisłą i Wisłą SA złożyła rezygnację z obu funkcji. Powrót klubu pod jej rządy byłby katastrofalnym rozwiązaniem.

 

Jak poinformował portal Interia, w ostatnich dniach Sarapata podjęła kompromitujące decyzje w kwestii rozdziału pieniędzy zarobionych przy okazji meczu z Lechem. Zamiast na wynajem stadionu lub na pensje dla piłkarzy, pieniądze trafiły na konto firmy jej męża wydającego klubową gazetkę (60 tysięcy złotych) i na konto Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków (300 tysięcy złotych) w związku z podpisaną wcześniej umową.

SKWK szybko zareagowało na doniesienia Interii. Na stronie internetowej Stowarzyszenia opublikowano wyciąg z konta. W ostatnich dniach grudnia konto SKWK zostało dwukrotnie zasilone kwotą 14 tysięcy złotych, brak przelewów, które łącznie dałoby kwotę 300 tys. zł.

Jeśli transakcja sprzedaży klubu nie dojdzie do skutku, TS Wisła musi wystąpić do Vanny i Hartlinga o zwrot klubowych dokumentów. A co jeśli trzeba będzie czekać na nie tak długo jak na mityczny przelew?

To od początku była ryzykowna gra. Dlaczego ludzie TS Wisła zdecydowali się na podpisanie tego typu warunkowej umowy? Dlaczego przekazali akcje klubu zanim przelew doszedł do skutku? W ramach kontraktu nowy inwestor został zobowiązany do spłaty zaległości (wtedy umowa miała wejść ostatecznie w życie), a nie mógł zrobić tego z innego konta niż tego należącego do Wisły SA (wówczas te przelewy zostałyby uznane za przychód i obciążone podatkiem). Dlatego uznano, że nowi inwestorzy najpierw otrzymają dokumenty akcji, staną się właścicielem klubu, otrzymają czas na dokonanie przelewów, a potem zostaną prawowitymi właścicielami. Ryzykowne.

Taką umowę podpisano we wtorek 18 grudnia w Zurichu. Nad jej kształtem ze strony TS Wisła głowiło się czterech prawników – członkowie zarządu SA Marzena Sarapata, Daniel Gołda, wiceprezes TS Szymon Michlowicz oraz członek rady nadzorczej Wisły SA Mateusz Stankiewicz.

Marzena Sarapata, która do niedawna kierowała i TS Wisłą i Wisłą SA złożyła rezygnację z obu funkcji. Powrót klubu pod jej rządy byłby katastrofalnym rozwiązaniem. FOT LUKASZ KRAJEWSKI / 400mm.pl