To nie koniec?

Częstochowianie na rynku transferowym czują się jak ryba w wodzie, co udowadniają w kolejnym już oknie transferowym. Raków szybko dokonał kilku wzmocnień i otwarcie zapowiadał, że do „pełni szczęścia” brakuje jeszcze bramkarza i napastnika.

Jeszcze przed inauguracją sezonu zatrudniono Michała Gliwę, ale częstochowianie potrzebują jeszcze golkipera numer trzy. Od kilku tygodni priorytetem jest znalezienie doświadczonego napastnika.

Tak, jak pisaliśmy już wcześniej, głównymi kandydatami byli Szymon Lewicki i Kamil Biliński. Co prawda z perypetiami i zwrotami akcji, ale saga z tym pierwszym wydaje się dobiegać końca, bo Raków jest blisko przekonania Zagłębia Sosnowiec do sprzedaży napastnika.

Jeżeli ktoś myśli, że na snajperze aktywność drużyny spod Jasnej Góry się zakończy, to jest w błędzie, bo gdy nastawić ucho w częstochowskim klubie, można usłyszeć, że możliwe są jeszcze wzmocnienia. Raków jest zainteresowany wypożyczeniem z Pogoni Marcina Listkowskiego.

Transakcja ma być uzależniona od powrotu do zdrowia i formy Spasa Delewa, co ma nastąpić bardzo szybko. 20-latek trafił do Pogoni na początku stycznia 2014 roku.

Niewiele ponad rok później zadebiutował w ekstraklasie. W tym czasie rozegrał 63 mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej, w których zanotował dwie asysty. Sprawa Listkowskiego ma się wyjaśnić w najbliższych dniach.