Tom Hateley: Mogło być jeszcze lepiej

Bramka, którą zdobył pan w meczu z Jagiellonią, to najładniejsze trafienie w karierze?
Tom HATELEY: Na pewno jest to jeden z najlepszych goli jakie zdobyłem, szczególnie cenny, bo zdobyty z rzutu wolnego. Od czasu kiedy trafiłem w ten sposób do siatki Rangersów w lidze szkockiej minęło już jednak trochę czasu, tak że jest dodatkowa radość. Także dlatego, że trochę czasu minęło już też od mojego ostatniego trafienia dla Piasta. Cieszę się, że bramką z Jagiellonią znowu się przypomniałem kibicom.

 

Z czterema bramkami na koncie jest pan razem z Michalem Papadopulosem najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu. To też pana rekord, bo wcześniej w sezonie nie udawało się panu zdobyć więcej niż trzech bramek…
Tom HATELEY: To miłe uczucie. Wcześniej rzeczywiście zdobywałem niewiele goli, w Motherwell grałem jako obrońca, tam wszystkie trafienia były po stałych fragmentach. Teraz występuję bardziej z przodu. Cieszę się, że mogę pomóc drużynie w osiąganiu dobrych wyników. Na pewno jednak satysfakcja i zadowolenie jest większe, kiedy twoja bramka zapewnia drużynie zwycięstwo.

Z remisu z jedenastką z Białegostoku nie jesteście chyba do końca zadowoleni, prawda?
Tom HATELEY: Były okazje do tego, żeby rozstrzygnąć to spotkanie na naszą korzyć. Piłka po naszych strzałach lądowała przecież na poprzeczce i słupku. Szkoda, że nie udało się zainkasować kompletu punktów. Było tego blisko.

 

Czego w takim razie zabrakło?
Tom HATELEY: W drugiej połowie rywal też miał kilka swoich okazji. Po przerwie nie zagraliśmy tak dobrze, jak wcześniej. Być może przez to nie zasłużyliśmy na to, żeby wygrać. Gdybyśmy byli bardziej skuteczni, zagrali bardziej konsekwentnie, to punkty byłby na naszym koncie.

 

Piast pierwszą część sezonu kończy z 31 punktami. Jesteście blisko czołówki. Jakie w takim razie będą wasze cele wiosną?
Tom HATELEY: Nie wiem, nie chciałbym teraz odpowiadać na takie pytanie. Na razie się rozjeżdżamy. Wrócimy, potem wyjazd na obóz, będzie okazja do rozmów i wyznaczenia sobie celu. Na pewno jedno trzeba powiedzieć, jeśli się porówna to, co było w poprzednim sezonie, a to co jest teraz, to zrobiliśmy wielki krok do przodu. Czuję jednak, że tych punktów mogliśmy mieć o kilka więcej, tak, że nasza pozycja w tabeli byłaby jeszcze wyższa. Ale zmierzamy w dobrym kierunku.

 

Jakie plany teraz?
Tom HATELEY: Wracam do domu zobaczyć się z rodziną i spędzić z najbliższymi święta. Po raz pierwszy od dłuższego czasu przyjeżdża też moja mam, siostry, tak że bardzo się cieszę na takie rodzinne spotkanie. Potem oczywiście trochę odpoczynku, a następnie powrót do Gliwic i zabieramy się do pracy.

Credit: Pawel Jaskolka / PressFocus

 

Czy Waldemar Fornalik po meczu z Legią miał rację?