Tomasz Adamek w katowickim Spodku. Szykuje się „Ostatni taniec”

Tweet autorstwa Mateusza Borka, właściciela grupy MB Promotions, wywołał liczne komentarze i zarazem pytania. Jego treść: „MB Boxing Night powraca z mocnym uderzeniem! „Ostatni Taniec” i R. Parzęczewski, D. Jonak, M. Wach oraz A. Balski 6 kwietnia, Spodek, Katowice” – właściwie by nie bulwersowała, gdyby nie dołączony plakat. Na nim są twarze czwórki bokserów, ale za nimi widać również Tomasza Adamka. Ruszyła więc lawina spekulacji, że były mistrz świata dwóch kategorii znów będzie walczył!

 

Tomasz Adamek znów trenuje

A przecież po błyskawicznej porażce przez nokaut z Amerykaninem Jarrellem Millerem miał definitywnie zawiesić rękawice na kołku. Co prawda Borek nie wykluczał, że „Góral” na jego gali może stoczyć jeszcze pożegnalny pojedynek z jakimś przeciętnym rywalem, ale nie ukrywał, że to raczej niezbyt dobry pomysł na ukoronowanie tak wspaniałej kariery. Dodawał, że ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do Adamka.

Czyżby więc mieszkający w USA pięściarz z Gilowic zdecydował, że warto stoczyć jeszcze jedną, jubileuszową (60.) walkę? Tym bardziej było to prawdopodobne, że wcześniej pojawiły się informacje, że Adamek znów zaczął trenować w jednym z klubów w Chicago.

„To oczy patrona”

Wszystko wyjaśniło się wczoraj, gdy głos zabrał Mateusz Borek, wyjaśniający, skąd na plakacie reklamującym galę w Katowicach twarz Adamka. „To są oczy patrona. Ma przyjechać w ładnym garniturze i odebrać odznaczenia i dyplomy” – napisał w swoim oświadczeniu. Organizator kwietniowej imprezy podkreślił, że głównymi aktorami sportowych wydarzeń w ringu będą Mariusz Wach, Damian Jonak, Robert Parzęczewski i Adam Balski.

To całkiem ciekawe zestawienie, które może przyciągnąć fanów boksu do Spodka. Dla Wacha będzie to pierwszy występ od niejednogłośnej i dyskusyjnej porażki z Arturem Szpilką. „Wiking” bardzo chce rewanżu i nawet zadeklarował, że w ich drugim starciu całą kasę weźmie tylko zwycięzca, co zaakceptował „Szpila”. Promotor Andrzej Wasilewski też jest zainteresowany taką walką, ale na tym kończą się konkrety. Na razie wiadomo, że na głowie ma organizację gali w Łomży 23 marca, gdzie głównym punktem będzie występ Krzysztofa Włodarczyka.c więc dziwnego, że Wach chcący stoczyć w tym roku trzy walki, szuka wyzwań i okazji do… zarobienia godziwych pieniędzy. Na razie sparuje w Wielkiej Brytanii z niepokonanym Anglikiem Danielem Dubois, szykującym się do pojedynku 8 marca. Krakowianin był co prawda przymierzany do marcowej gali Dariusza Michalczewskiego w Gdańsku, ale na razie o niej cicho.

 

Czekanie na rywali

Kto będzie rywalem „Wikinga” w Katowicach? Jeszcze nie wiadomo. Na przeciwników podczas „Ostatniego Tańca” czekają też Balski, Parzęczewski i Jonak. Ten ostatni prawdopodobnie zmierzy się z Anglikiem Andrew Robinsonem, z którym Ślązak miał walczyć w grudniu w Radomiu. Pojedynek nie odbył się, bo Jonak doznał kontuzji ręki. Obaj wyszli wtedy do ringu i zadeklarowali, że jak Polak wyzdrowieje, to na pewno będą ze sobą walczyli.

Parzęczewski, sympatyczny „Arab” z Częstochowy, wygrał 14 walk z rzędu i jest w czołówkach światowych rankingów w wadze średniej. Po ostatniej efektownej wygranej w Radomiu z Dariuszem Sękiem zapowiedział, że jest gotowy na kolejne duże wyzwania i pewnie takiego oczekuje w Katowicach. W najbliższych dniach z pewnością poznamy kolejne szczegóły „Ostatniego Tańca” w Spodku. Jedno jest pewne – można już można już kupować bilety na tę imprezę za pośrednictwem ebilet.pl. Najtańsze zaczynają się od 29 złotych.