Tomasz Foszmańczyk: To był Ruch z poprzedniej rundy

Rozmowa z Tomaszem Foszmańczykiem, kapitanem „Niebieskich”.


Jakie odczucia po remisie 2:2 z rezerwami Lecha?
Tomasz FOSZMAŃCZYK:
– Wkurzenie i niedosyt. Graliśmy naprawdę dobry mecz. Myślę, że to był Ruch z poprzedniej rundy, z tych fajnych meczów. Przez 70 minut zespół Lecha praktycznie nie wychodził ze swojej połówki. Szczególnie w drugiej połowie. Dominacja była zupełna, a potem, na kwadrans przed końcem, posypało się to. Lech zaczął stwarzać sytuacje, w końcówce miał ich sporo i niestety jedną z nich wykorzystał.

Zamiast kontrować rywali, to oni was kontrowali. Nie potrafiliście zagrać nieco dojrzalej?
Tomasz FOSZMAŃCZYK:
– To pokłosie niewykorzystanych okazji. Mieliśmy ich bardzo dużo. Trzeba było zakończyć ten mecz znacznie wcześniej bramkami na 3:1, może nawet 4:1. Potem Lech porobił zmiany i nasza gra mu odpowiadała. Rywale grali na Łukasza Spławskiego, utrzymywał się dobrze przy piłce, wykreował gola na 2:2. Niestety, nie dowieźliśmy tych 3 punktów, a myślę, że zdecydowanie zasłużyliśmy.

Przy Cichej było święto. Mecz obejrzało 6500 widzów…
Tomasz FOSZMAŃCZYK:
– Dlatego jest nam przykro, że nie udało się wygrać. Wiemy, jak bardzo kibicom na tym zależało, dopingowali nas cały czas, czuliśmy to. W sobotę w Krakowie będziemy chcieli odzyskać te stracone punkty.

Zimą w waszej kadrze doszło do kilku zmian, ale przód – z panem, Łukaszem Janoszką i Danielem Szczepanem – pozostał w wyjściowym składzie.
Tomasz FOSZMAŃCZYK:
– Bo jeśli coś dobrze funkcjonuje, to czemu to zmieniać? Osoby, które do nas przychodzą, muszą mocno pracować, by do tego poziomu „dobić”. Wszystko przed nimi. Kreujemy, dominujemy przeciwnika. Dopóki idzie, to trzeba to pielęgnować.

Chojniczanka uciekła wam na 4 punkty…
Tomasz FOSZMAŃCZYK:
– Trzeba patrzeć przede wszystkim na siebie, a wtedy na pewno będzie dobrze.