Tomasz Garbowski: Nie wiemy, kiedy ujrzymy znak „stop”

Rozmowa z Tomaszem Garbowskim, prezesem Opolskiego ZPN.


Jak często słyszy pan pytanie, czy runda jesienna w niższych ligach zostanie dograna?
Tomasz GARBOWSKI:
– Tak często, jak każdego dnia się mówi dzień dobry i do widzenia…

I co pan odpowiada?
Tomasz GARBOWSKI:
– Że nie zależy to od nas, a od decyzji administracji publicznej, czynników związanych z bezpieczeństwem zdrowotnym, liczbą zakażeń czy zachorowań. Każdy rozegrany weekend to dla nas mały krok w dobrą stronę.

O zawieszeniu niższych lig mówi się w ostatnich dniach najmocniej od dawna. Wie pan coś więcej niż przeciętny kibic?
Tomasz GARBOWSKI:
– Nie wiem, ale jest pewien niepokój, bo słyszy się, że w czwartek rząd będzie analizował wariant większych obostrzeń. Pamiętajmy, że nasz system ochrony zdrowia nie jest gąbką i nie wchłonie wszystkiego. Jeśli codziennie przybywa do szpitali kilkuset pacjentów wymagających hospitalizacji, to wkrótce zapełniać się będą nawet te polowe. Trzeba patrzeć na rzeczywistość przez pryzmat wysiłku ponoszonego przez służbę zdrowia. To priorytet.

Od czwartku do weekendu droga niedaleka.
Tomasz GARBOWSKI:
– Dlatego oczywiście jesteśmy przygotowani na każdy wariant w tym oczywiście na rozegranie najbliższej kolejki w lidze III, IV i „okręgówkach”. Jeśli jednak będziemy czuli, że bezpieczeństwo zawodników i pracowników klubów jest coraz bardziej narażone, a administracja publiczna, tak jak w Czechach, podejmie decyzję o zawieszeniu rozgrywek, to nie będę protestował. Najważniejsze jest zdrowie.

Na razie szło sprawnie. W III lidze do odrobienia zostały 3 mecze, w IV lidze opolskiej – 1, w waszej „okręgówce” też śladowa liczba.
Tomasz GARBOWSKI:
– Nie mamy takiego komfortu pracy, jak dawniej, gdy przeszkodzić mogły nam tylko wichury i ulewy. Teraz w czwartki czy piątki skupiamy się na innych sygnałach. W III lidze na początku sezonu mieliśmy wysiew przekładanych meczów, ale stopniowo uzupełniamy tę rundę. Najwięcej zaległości ma Górnik II Zabrze i sukcesywnie je nadrabia. Gramy bez kibiców, mamy wypracowane procedury na wypadek wystąpienia w klubach zakażeń. Idziemy do przodu. A kiedy zapali się znak stop? Na to pytanie odpowiedzi nie znam. Jesteśmy przygotowani na wszystkie warianty. Gdy zapadną odgórne decyzje, to się do nich odniesiemy. Życzmy sobie, byśmy mogli dograć tę rundę do końca, zwłaszcza że na razie pogoda dopisuje.

By sezon mógł zostać zakończony z uwzględnieniem tabeli, a nie anulowany, musi się odbyć połowa meczów.
Tomasz GARBOWSKI:
– Szczerze mówiąc, nie widzę tu wielkiego zagrożenia, by nie sklasyfikować drużyn po tym specyficznym sezonie, jaki teraz się toczy. Czasy są trudne, ale musimy sobie radzić. Niektóre wojewódzkie związki ułożyły terminarz tak, że pierwszą rundę będą jeszcze dogrywać wiosną. My jesteśmy o tyle w lepszej sytuacji, że wówczas planowo będziemy zaczynać już rewanże. Jako Opolski ZPN podjęliśmy uchwałę dla IV ligi i klas niższych, że w przypadku odwołania meczu z powodu covidu, ustalamy nowy termin w środku tygodnia, wskazujemy lokalizację i bierzemy na siebie ciężar kosztów organizacyjnych meczu. Zdając sobie sprawę z tego, że dzień jest krótszy wybraliśmy pięć obiektów z oświetleniem i sztuczną nawierzchnią: Brzeg, Głuchołazy, Prószków, Kluczbork i Opole. Wynajmujemy obiekt i zapraszamy drużyny, które odrabiają zaległości. Podobnie jak UEFA, która mecz Armenii z Gruzją w Lidze Narodów zorganizowała na stadionie w Tychach. Chcemy jak najsprawniej kompletować kolejki – tak, by nie było, że jeden zespół ma rozegranych 12 meczów, inny 14, a jeszcze inny 10.


Czytaj jeszcze: Nie tak łatwo postawić na swojego

Sezon toczy się sprawnie, ale pretensje pod waszym adresem kierowała Ślęza Wrocław, która nie dała rady przełożyć meczu z Lechią Zielona Góra, podnosząc argument o problemach zdrowotnych zespołu, tyle że niezwiązanych z covidem. Wrocławianie zastanawiali się „czy końcowa kolejność w tabeli III ligi nie została już ustalona i czy nie możemy jednemu z zespołów pogratulować awansu” i dodawali: „być może komuś się nie podobało, że Ślęza zdobyła już tyle punktów i trzeba ten zespół zastopować”.
Tomasz GARBOWSKI:
– Stanowisko przedstawicieli Ślęzy było nie na miejscu. Zdarza się, że w każdej drużynie są kontuzje, choroby niezwiązane z covidem. Dlatego rzetelnie analizujemy sytuację. Dla nas każdy klub jest równy, nikogo nie faworyzujemy. Jeśli ktoś będzie sugerował coś innego, to sprawa skończy się wszczęciem postępowania dyscyplinarnego. Nie przyjmuję tego, że ktoś na oficjalnej stronie internetowej pisze o lidze ustawionej pod jeden czy drugi klub. To skandaliczna sytuacja i jeśli się powtórzy, wystąpię do Komisji Dyscyplinarnej PZPN o zajęcie się taką sprawą. Nasza działalność jest transparentna.

Na sam koniec: prezesa Opolskiego ZPN chyba cieszy świetny start Odry Opole w I lidze?
Tomasz GARBOWSKI:
– Trzeba pogratulować piłkarzom, trenerom i działaczom przełamania kryzysu. Ten rok klub zaczynał w strefie spadkowej, ale ciężką pracą, walką i zaangażowaniem utrzymał się w I lidze, a teraz Odra prezentuje wysoki poziom i regularnie punktuje. Za to wielkie słowa uznania i życzenia, by trwało to dalej. I chociaż futbol uczy pokory, a maksyma „jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz” jest zawsze aktualna, to przede wszystkim cieszy fakt, że Odra jest dziś stabilnym, zarządzanym przez miejską spółkę, klubem z przyszłością.


Na zdjęciu: Prezes Tomasz Garbowski chciałby, aby zmagania piłkarskie jak najdłużej dawały radość, ale jednocześnie podkreśla, że najważniejsze jest zdrowie.

Fot. Mirosław Szozda