Tomasz Hajto: Słabo, apatycznie, bez pomysłu

– Ten remis z Irlandią 1:1 jest porażką. Graliśmy słabo, apatycznie, bez pomysłu. Boli mnie to, że zmiennicy wychodzący na boisko nie mają tej chęci pokazania, że chcą grać w pierwszym składzie. Przynajmniej ja tego w ich wykonaniu w ogóle nie widziałem – mówił „Sportowi” zaraz po zakończeniu wtorkowego meczu na Stadionie Miejskim we Wrocławiu Tomasz Hajto.

Milik i inni na minus

Byłego piłkarza takich klubów, jak Schalke, Southampton czy Górnika pytamy o niemoc naszej reprezentacji z przodu. O ile jeszcze w meczu z Włochami w Bolonii, gdzie na boisku byli tacy piłkarze jak Robert Lewandowski czy Piotr Zieliński, z przodu sporo się działo i to biało-czerwoni, a nie rywal dyktował warunki na boisku, o tyle we Wrocławiu było już zupełnie inaczej. Wystarczy tylko spojrzeć na statystyki z tego spotkania. W przeciągu całego meczu nasi piłkarze oddali ledwie trzy celne strzały na bramkę bronioną przez Darrena Randolpha! Nic dziwnego, że pod koniec spotkania na stadionie słychać było gwiazdy pod adresem gry naszego zespołu.

Fot. Jakub Gruca/400mm

– Tutaj nie chodzi o brak tego czy innego. A co, Milki jest złym zawodnikiem?! Gra w Napoli, jednym z czterech czołowych klubów w Serie A. Powinien był z Irlandczykami więcej pokazać. Nie tylko zresztą on – komentuje w swoim stylu Hajto.

Nonszalancja i niedokładność

62-krotny reprezentant Polski dodaje przy tym. – Źle weszliśmy w mecz. Nieskoncentrowani, źle mentalnie nastawieni po tym remisie we Włoszech w piątek, a jak tak jest, to potem ciężko się pozbierać. W naszej grze było dużo nonszalancji i niedokładności. Myśleliśmy, że łatwo wygramy ten mecz – podkreśla piłkarski ekspert.

Nasi piłkarze mogli faktycznie trochę zlekceważyć rywala z Zielonej Wyspy, który niespełna tydzień temu w meczu Ligi Europy Dywizji B, przegrał w Cardiff z Walią aż 1:4, a z sześciu tegorocznych meczów międzypaństwowych przegrał trzy. We Wrocławiu drużyna prowadzona przez Martina O’Neilla pokazała jednak, że nie jest taka słaba, jak wskazywałby na to ostatnie jej wyniki. Nawet przybyli do Wrocławia dziennikarze z Irlandii byli zaskoczeniu na plus postawą swojego zespołu.

Pytanie o „Kubę”

Tomasza Hajto pytamy też o występ Jakuba Błaszczykowskiego, który w starciu z jedenastką z wyspy rozegrał 102 mecz w reprezentacji, wyrównując tym samym wynik Michała Żewłakowa w narodowych barwach. „Kuba” w spotkaniu z Irlandią biegał na lewej pomocy, gdzie miał asekurować ofensywnie nastawionego Arkadiusza Recę. Nie do końca to wychodziło, bo na początku drugiej połowy, to właśnie z tej strony przeciwnik zdołał nas zaskoczyć. Jeden z najlepszych na boisku Callum O’Dowda łatwo ograł Błaszczykowskiego, wrzucił w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Aiden O’Brien i głową z kilku metrów zaskoczył bezradnego Wojciecha Szczęsnego. Dodajmy, że „Kuba” miał też swój udział w golu straconym w Bolonii, faulując w polu karnym rozpędzonego Federico Chiesę. Jedenastkę na bramkę zamienił potem Jorginho.

– Nie chce rozstrzygać tego spotkania pod kątem jednego zawodnika. Na razie analizujmy i patrzmy, bo po dobrym meczu w Bolonii z Włochami, z Irlandią wyglądało to fatalnie – odpowiada krótko Hajto.

Tworzy się coś nowego

Czego w takim razie można spodziewać się po październikowych meczach z Portugalią (11.10) i Włochami (14.10) na Stadionie Śląskim? – Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Tworzy się coś nowego. Trener ma swój pomysł. Odczekajmy, zobaczmy jak to będzie wyglądało na boisku, a potem będziemy oceniać – mówi Hajto.