Wkrótce będziemy mądrzejsi

Włodzimierz SOWIŃSKI: Jak ocenia pan dotychczasowe występy naszej drużyny?
Tomasz MALASIŃSKI:– Po raz kolejny przegraliśmy inauguracyjne spotkanie i znów z Włochami. Nawet nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Może ten mecz potoczyłby się inaczej, gdybyśmy zdobyli drugiego gola, bo okazje ku temu były. Nasi rywale niczym nas nie zaskoczyli, ale byli bardziej skuteczni. Drobne potknięcia sprawiły, że straciliśmy bramki. Szkoda, bo punkty były w naszym zasięgu. Może zagraliśmy zanadto asekuracyjnie? Przed spotkaniem ze Słowenią znaleźliśmy więc w trudnym położeniu, trudno też było zapomnieć, że rywale dobrze zaprezentowali się podczas igrzysk w Pjongczangu. Ale zagraliśmy konsekwentnie, dużo strzałów blokowaliśmy, dobrze bronił Przemek Odrobny, a poza tym krążek po strzałach rywali omijał naszą bramkę. A moi koledzy popisali się efektownymi golami. Gdy Marcin Kolusz wykonywał karnego, w pewnym momencie zwątpiłem w powodzenie, ale on zdołał oszukać bramkarza. W tym momencie utwierdziliśmy się w przekonaniu, że możemy pokonać Słoweńców.

Czy właśnie takiego scenariusza spodziewał się pan w rozegranych dotychczas meczach?
Tomasz MALASIŃSKI:– Turniej dopiero nabiera rumieńców, na pewno będziemy mądrzejsi po kolejnej, dzisiejszej serii meczów. Na razie wiemy, że każdy może wygrać z każdym. Mało kto oczekiwał, że Słoweńcy będą mieli zerowy dorobek i dla nich robi się mało ciekawie. Atmosfera w ich drużynie jest mocno skwaszona, ale to ich problem. My koncentrujemy na swoich celach. Dopiero po kolejnym meczu będziemy mogli powiedzieć, o co będziemy walczyć w tym turnieju. Na razie nie możemy wskazać, kto zdobędzie awans, choć najsolidniej prezentuje Kazachowie. Zagadką jest też, kto opuści naszą dywizję. Każda potyczka może przynieść nieoczekiwane rozstrzygnięcie.

Przez 3 lata grał pan na wyspach i doskonale pan zna zalety i wady naszych rywali. Punkty zostaną po naszej stronie?
Tomasz MALASIŃSKI:– Taką mam nadzieję, bo morale zespołu mocno wzrosło. Jesteśmy zespołem lepiej wyszkolonym technicznie i w tym upatruję naszej szansy. Od początku będziemy musieli realizować plan taktyczny nakreślony przez trenerów. Brytyjczycy preferują hokej w stylu kanadyjsko-amerykańskim. Miałem okazję grać w jednej drużynie z Ollie Betteridgem (obecnie Nottingham Panthers) oraz Benem Davisem (Guildford Flames). Z kilkoma innymi chłopakami znam się z ligowej rywalizacji. Nasi rywale potrafili zaskoczyć Słoweńców, a więc i my musimy być przygotowani pod każdym względem.