Tour de France: „Zgreda” powrót z zaświatów

Po upadkach w zeszłą niedzielę na etapie do Roubaix, a także po trudnych etapach w Alpach, na których stracił szansę na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de France, Rafał Majka w końcu odżył. Tak można powiedzieć po tym, co stało się podczas piętnastego etapu „Wielkiej pętli”. W ubiegłym tygodniu trener polskiego kolarza, Patxi Villa, powiedział na łamach francuskiego L’Equipe, że „Zgred” należy do tej grupy zawodników, którzy po upadkach dłużej dochodzą do siebie i trudno jest się z tym nie zgodzić. Stąd słabsza postawa naszego kolarza na trudnych, górskich odcinkach. W niedzielę kolumna Tour de France ścigała się na niełatwym etapie w Masywie Centralnym. I Rafał Majka należał do głównych aktorów widowiska, chociaż wygrać się nie udało. Na pocieszenie Polak został uznany najwaleczniejszym kolarzem dnia i na wtorkowy etap – poniedziałek jest dniem przerwy w wyścigu – ruszy z charakterystycznym czerwonym numerem.

Podjazd trochę zbyt łatwy

Krótko po starcie uformowała się spora, bo prawie 30-osobowa ucieczka, w której znalazło się kilku kolarzy lubiących jazdę w wyścigach klasycznych albo po niezbyt wysokich górach. Wśród harcowników nie zabrakło Petera Sagana, który chciał przede wszystkim zdobyć punkty na lotnej premii, a także – wspólnie z Pawłem Poljańskim – zamierzał pomagać Rafałowi Majce, bo wśród uciekających znalazło się dwóch wymienionych polskich kolarzy.

Najtrudniejszym momentem odcinka był ponad 12-kilometrowy podjazd pod Pic de Nore. Kiedy na samym początku wspinaczki tempo podkręcił Poljański grono uciekinierów zaczęło topnieć. Aż wreszcie, na ok. 8 km. przed szczytem i zarazem premią górską, do przodu wystrzelił Majka. To był konkretny, mocny atak. Taki, do których w poprzednich latach nasz kolarz zdążył przyzwyczaić. Jedynym problem polegał na tym, że podjazd nie był… aż tak trudny, bo „Zgred” zbudował sobie niezbyt wysoką, ponad 30-sekundową przewagą nad 7-osobową grupą pościgową i nie był w stanie jej powiększyć. Góra była bowiem zbyt krótka i zbyt mało stroma, a dodatkowo z jej szczytu do mety pozostawało jeszcze ponad 40 kilometrów.

W końcówce zabrakło sił

O ile na 25-kilometrowym zjeździe Majka niewiele ze swej przewagi stracił, o tyle jadąc po płaskim nie miał szans pedałować szybciej od grupki dobrze współpracujących ze sobą kolarzy. W pościgu znalazło się po dwóch kolarzy Astany, Bahrain-Meridy i Trek-Segafredo, co również działało na niekorzyść naszego kolarza, a także innego z goniących, czyli Liliana Calmejeane’a z grupy Direct Energie. Przedstawiciele zespołów, które miały w czołówce po dwóch kolarzy mogły bowiem rozegrać końcówkę taktycznie i tak też się stało.

Majka został doścignięty na 15 km przed metą, a 9 km później do przodu ruszyło trzech kolarzy, czyli po jednym przedstawicielu każdej z wymienionych grup. Zmęczony „Zgred” nie miał już sił aby gonić i musiał odłożyć marzenia o kolejnym etapowym zwycięstwie na Tour de France. Ostatecznie zwycięzcą etapu został Duńczyć Magnus Cort Nielsen, który pewnie ograł na finiszu Jona Izagirre i Baukę Mollemę. Majka minął linię mety na ósmym miejscu, a później kreskę osięgnęły… „niedobitki” po ucieczce. Grupę liderów, jadącą wczoraj rekreacyjnie, ponad 13 minut po zwycięzcy przyprowadził na finisz Michał Kwiatkowski.

15. etap (Millau – Carcassonne, 181,5 km)

1. Magnus Cort Nielsen (Dania, Astana) 4.25:52, 2. Jon Izagirre (Hiszpania, Bahrain-Merida) – ten sam czas, 3. Bauke Mollema (Holandia, Trek-Segafredo) +2 sek., 4. Michael Valgren (Dania, Astana) +29, 5. Toms Skuijns (Łotwa, Trek-Segafredo), 6. Domenico Pozzovivo (Włochy, Bahrain-Merida), 7. Calmejean  – wszyscy +34, 8. Majka +37, 9. Nikias Arndt (Niemcy, Sunweb), 10. Julien Bernard (Francja, Trek-Segafredo), 15. Poljański – wszyscy +2:31, 27. Kwiatkowski +13:11, 92. Marczyński +17:55, 138. Bodnar +23:36.

Klasyfikacja generalna

1. Geraint Thomas (W. Brytania, Sky) 62.49:47, 2. Chris Froome (W. Brytania, Sky) +1:39, 3.Tom Dumoulin (Holandia, Sunweb) +1:50, 4. Primoż Roglić (Słowenia, LottoNL-Jumbo) +2:38, 5. Romain Bardet (Francja, AG2R) +3:21, 6. Mikel Landa (Hiszpania, Movistar) +3:42, 7. Steven Kruijswijk (Holandia, LottoNL-Jumbo) +3:57, 8. Nairo Quintana (Kolumbia, Movistar) +4:23, 9. Jakob Fuglsang (Dania, Astana) +6:14, 10. Daniel Martin (Irlandia, UAE Emirates) +6:54, 21. Majka +23:18, 64. Kwiatkowski +1.24:30, 75. Poljański +1.39:59, 94. Marczyński +1.59:20, 123. Bodnar +2.09:59.