Tour de Pologne. Na początek będzie szybko

Wczoraj w Krakowie, skąd dziś wyruszy 76. edycja Tour de Pologne, odbyło się wszystko, co przed takim wyścigiem oficjalne. Najpierw dyrektor wyścigu, Czesław Lang, a także wybrani kolarze, wzięli udział w oficjalnej konferencji prasowej. Następnie, na Rynku Głównym, zaprezentowano zawodników wszystkich grup, którzy staną na starcie rywalizacji w naszym narodowym wyścigu. Wieczorem natomiast, w Kopalni Soli w Wieliczce, zorganizowano oficjalną uroczystość otwarcia imprezy. Tour de Pologne to od wielu lat wielkie święto kolarstwa w naszym kraju i nie inaczej będzie tym razem. Tradycyjnie początek rywalizacji jest dla najszybszych kolarzy. Dziś rozgrywką sprinterską emocjonować będą się fani kolarstwa w Krakowie. A jutro w Katowicach.

Piękne wspomnienia

Etap wokół stolicy Małopolski będzie liczył sobie 132 km. Na trasie znajdują się dwie górskie premie niższych kategorii, ale najlepiej finiszujący kolarze powinni sobie bez problemu z tymi podjazdami poradzić. Tak zresztą było w ostatnich dwóch latach. W 2017 roku najszybszy na al. Focha – meta jest zlokalizowana tuż obok stadion Cracovii – był Peter Sagan, który w tym roku w naszym narodowym wyścigu nie startuje. Rok temu pierwszy odcinek padł łupem Pascala Ackermanna. Niemiec o kolejne zwycięstwo powalczy już dziś, a trzeba pamiętać, że znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji. W tym roku odniósł kilka prestiżowych zwycięstw, spośród których najważniejsze były dwa etapowe sukcesy na Giro d’Italia i triumf w klasyfikacji punktowej tego wyścigu.

Do najgroźniejszych rywali 25-letniego zawodnika grupy Bora-Hansgrohe zalicza się Fernando Gavirię, którego z Tour de Pologne łączą piękne wspomnienia. – Trzy lata temu zaczynałem swoje ściganie w Europie i Tour de Pologne jest dla mnie szczególnym miejscem, bo to tutaj odniosłem jeden z pierwszych swoich zwycięstw w gronie najlepszych. Pamiętam, że byłem wtedy po kontuzji, a i tak udało mi się wygrać dwa odcinki – przyznał na wczorajszej konferencji prasowej kolumbijski kolarz, który ma na swoim koncie siedem etapowych zwycięstw w wielkich tourach.

Zwycięstwo etapowe w Krakowie, tymczasem, bardzo zapadło w pamięć Johna Degenkolba, który pod Wawelem wygrał etap przed siedmioma laty. – Z Tour de Pologne i z Krakowem mam piękne wspomnienia. W 2012 roku wygrałem tutaj etap, który wówczas kończył cały wyścig. Później pojechałem na hiszpańską Vueltę i wygrałem… pięć etapów. Można więc powiedzieć, że to tutaj wszystko się zaczęło – uśmiechał się 30-letni niemiecki sprinter, który również znajduje się w gronie faworytów dzisiejszego, jak również jutrzejszego etapu.

Mknął ponad 105…

W Katowicach, gdzie meta – tradycyjnie – będzie usytuowana pod „Spodkiem”, będzie jeszcze szybciej, aniżeli dzień wcześniej w Krakowie. Przypomnijmy, że w zeszłym roku licznik etapowego triumfatora w stolicy Górnego Śląska, czyli Ackermanna wskazał, że w końcówce Niemiec rozwinął prędkość ponad… 105 km/h. Wszystko dlatego, że do mety prowadzi delikatny zjazd długą prostą po al. Korfantego. Dwa lata temu najszybszy pod „Spodkiem” był Sacha Modolo. W 2016 wygrał Gaviria, a rok wcześniej triumfował Matteo Pelucchi. Teraz na starcie brakuje tylko ostatniego z wymienionych, ale są inni świetni sprinterzy, do których pierwsze etapy są doskonałą okazją, aby się pościgać.

Tour de Pologne. Od soboty wielkie ściganie

Niewątpliwie największą gwiazdą wśród najlepiej finiszujących kolarzy ostatnich lat jest Mark Cavendish. Wprawdzie Brytyjczyk najlepsze czasy ma już za sobą, ale 48 etapowych zwycięstw w wielkich tourach, z czego aż 30 w Tour de France, mówi samo za siebie. Tylko dwóch kolarzy w historii odniosło więcej takich zwycięstw, czyli Eddy Merckx i Mario Cipollini. Zawodnik urodzony na wyspie Man był również mistrzem świata w wyścigu ze startu wspólnego i na pewno jest wzorem dla młodych sprinterów.

Jak np. dla Fabio Jakobsena. To 23-letni Holender, który odniósł w tym sezonie kilka ważnych zwycięstw. Został nawet mistrzem swojego kraju ze startu wspólnego. Grupa CCC Team tymczasem liczy, że do walki o etapowe zwycięstwa dziś i jutro włączy się Jakub Mareczko. To Włoch polskiego pochodzenia, który jednak ostatnimi czasy nie notował jakichś olśniewających wyników. Na jednym z etapów Giro d’Italia, którego zresztą nie ukończył, był szósty.

 

***

„Rutek” rekordzista

Marek Rutkiewicz, który obecnie startuje w barwach grupy Wibatech Merx Wrocław, a na Tour de Pologne pojedzie w reprezentacji Polski, już po raz siedemnasty weźmie udział w Tour de Pologne. Na wyścigu debiutował, jako 21-latek, w 2002 roku i zajął wówczas świetne, trzecie miejsce. Najwyższe spośród wszystkich swoich startów w tej imprezie. Później, kilka razy, plasował się jeszcze w pierwszej dziesiątce. Wygrał też, w 2009 roku, klasyfikację dla najlepszego górala, a teraz będzie pełnił rolę kapitana naszego zespołu narodowego. – Jako reprezentacja Polski doskonale zdajemy sobie sprawę, że walczyć w klasyfikacji generalnej będzie niezwykle trudno. Dlatego zamierzamy się skupić na poszczególnych etapach, czy innych klasyfikacjach – przyznał 38-letni kolarz. Warto zaznaczyć, że Tour de Pologne w roku,w którym Rutkiewicz w nim debiutował, padł łupem Laurenta Brocharda. Francuz, mistrz świata z 1997 roku, karierę zakończył ponad 10 lat temu, a dziś liczy sobie… 51 lat.

 

Na zdjęciu: Rok temu Pascal Ackermann był najszybszy zarówno w Krakowie, jak i w Katowicach.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ