Towarzyski początek

Arena Gliwice to najnowsza i jedna z najnowocześniejszych hal w kraju. Nie po raz pierwszy gościć będzie siatkarzy. Kilka miesięcy temu, w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle podejmowała w niej włoskie Cucine Lube Civitanova. – Jestem rad, że największy i niezwykle nowoczesny obiekt dołącza jako ważny punkt na siatkarską mapę naszego kraju – przyznał Jacek Kasprzyk, prezes PZPS.
Spotkanie z Niemcami rozpocznie się o 17.00, a bramy hali zostaną otwarte godzinę wcześniej. Organizatorzy dla kibiców, oprócz parkingów zlokalizowanych na terenie Areny Gliwice, przygotowali kilka innych, przy ulicach: Kopalnianej, Łużyckiej (płatne), Kaszubskiej, Krzywoustego i Konarskiego (bezpłatne).

Dla mistrzów świata starcie z Niemcami będzie otwarciem nowego sezonu reprezentacyjnego. Niestety, w Gliwicach na pewno nie wystąpi Bartosz Kurek. Najlepszy siatkarz ubiegłorocznych MŚ pod koniec sezonu zasadniczego doznał kontuzji kręgosłupa i musiał przejśc zabieg. Obecnie trenuje indywidualnie pod okiem fizjoterapeutów. W pełni sił powinien być pod koniec lipca.

Heynen: Olimpijskie złoto lepsze niż Mount Everest

W Gliwicach emocji nie powinno zabraknąć. Niemcy w ostatnich latach wykonali duży skok jakościowy. W ostatnich mistrzostwach Europy sięgnęli po srebro, a w 2014 roku, gdy biało-czerwoni zdobywali mistrzostwo świata, zawody zakończyli na 3. miejscu. Ich trenerem był wówczas obecny selekcjoner naszej drużyny, Vital Heynen. W ekipie naszego zachodniego sąsiada z pewnością zobaczymy graczy znanych z naszych parkietów. Lukas Kampa i Christian Fromm są zawodnikami Jastrzębskiego Węgla, a Ruben Schott Trefla Gdańsk.

Dla naszej drużyny mecz w Gliwicach nie będzie jedyną wizytą na Górnym Śląsku. Już za tydzień w katowickim „Spodku” rozpoczną zmagania w Lidze Narodów. Polacy zmierzą się z Australią, Stanami Zjednoczonymi i Brazylią. W tym sezonie nie będzie to jednak impreza docelowa. Najważniejsze będą kwalifikacje olimpijskie (9-11 sierpnia) oraz (12-30 września) na przyszłoroczne igrzyska w Tokio. – W tym roku dążymy do tego, żeby najpierw awansować na igrzyska, a potem przywieźć z nich medal, najlepiej złoty. Forma musi przyjść na ten najważniejszy moment, czyli właśnie na turniej w Gdańsku, a później na mistrzostwa Europy. Mamy nadzieję, że tak właśnie będzie – powiedział Damian Wojtaszek, libero naszej drużyny. – Kwalifikacje olimpijskie to cel nadrzędny – podkreślił Grzegorz Łomacz, rozgrywający biało-czerwonych.

 

Na zdjęciu: Pod wodzą Michała Kubiaka poprzedni sezon dla naszej drużyny był bardzo udany. Oby w nowym było podobnie.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ