„Magia świąt” w meczu Inter-Napoli. Rasizm, pudła i tragedia

Na Stadio Giuseppe Meazza spotkali się niedawni uczestnicy Ligi Mistrzów. Inter musiał wygrać, żeby utrzymać kontakt z Napoli, a goście mieli szansę zmniejszyć do Juventusu stratę. Wysoka stawka sprawiła, że atmosfera na stadionie i poza nim daleka była od świątecznej. Jednym z tych, który odczuł ją na własnej skórze był Kalidou Koulibaly…

 

Rasizm i agresja

Na boisku nie brakowało niesportowych zachowań, na trybunach słychać było rasistowskie okrzyki pod adresem Senegalczyka. – Jeśli to zdarzy się jeszcze raz, opuści boisko – zapowiedział trener Napoli, Carlo Ancelotti.

Kalidou Koulibaly mecz Inter-Napoli pewnie na długo zapamięta
Kalidou Koulibaly mecz z Interem pewnie na długo zapamięta. Fot. Pressfocus

W tym meczu Koulibaly musiał to zrobić, z powodu kartek, i wtedy nastąpiła eskalacja wyzwisk. Prowadzone jest w tej sprawie postępowanie, do marca część trybun na San Siro ma być zamknięta dla najbardziej fanatycznych kibiców Interu. Doszło do starć kibiców. Czterech sympatyków Napoli z ranami kłutymi trafiło do szpitala. Zatrzymano trzech ultrasów Interu. Potrącony przez samochód 35-letni kibic Interu zmarł w szpitalu San Carlo.

– Nie można umrzeć na meczu piłki nożnej – stwierdził minister spraw wewnętrznych Matteo Salvini. – W styczniu zrobimy naradę z przedstawicielami klubów Serie A i B, aby stadiony i ich otoczenie stały się miejscem rozgrywki, a nie przemocy.

Zmarnowana szansa Zielińskiego

W futbolu trzeba grać do końca i oba zespoły w ostatnich 10 dniach o tym się przekonały, strzelając i tracąc gole w doliczonym czasie gry. Najpierw Napoli tak zapewniło sobie zwycięstwo w Cagliari, następnie Inter w taki sposób stracił dwa punkty z Chievo, a teraz „nerazzurri” w 91 minucie zapewnili sobie zwycięstwo z Napoli.

Arkadiusz Milik w sobotnim meczu ze SPAL Ferrara nie zagrał, więc przy stosowanej przez trenera Ancelottiego rotacji teraz znalazł się w pierwszym składzie. Oddał trzy strzały, jeden był celny i do tego niegroźny, w II połowie został zastąpiony przez Driesa Mertensa. „La Gazzetta dello Sport” i „Corriere dello Sport” dały mu niską notę 5.

Fot. Pressfocus

Cały mecz zagrał Piotr Zieliński, oceniono go lepiej (5,5-6), ale to on zmarnował najlepszą sytuację w 89 minucie. Po strzale Insigne odbita piłka znalazła się pod jego nogami, to było jak świąteczny prezent za trzy punkty. Ale Zieliński trafił dokładnie tam, gdzie nie powinien – w stojącego na linii bramkowej Kwadwo Asamoaha.

Rezerwowi zdecydowali

To się zemściło już dwie minuty później. Trener Luciano Spalletti wprowadził na boisko Lautaro Martineza i Balde Keitę, ich akcja zapewniła Interowi wygraną. Piłka znalazła się w bramce Napoli już w 31 minucie, ale Ivan Periszić był na ofsajdzie.

Poza golem Napoli straciło trzech piłkarzy. W pierwszej połowie kontuzji doznał kapitan drużyny Słowak Marek Hamszik, w drugiej z powodu kartek boisko musieli opuścić Koulibaly i Lorenzo Insigne. Senegalczyk faulował, żółtą kartkę skwitował brawami i zaraz zobaczył czerwoną. Na sekundy przed końcem Insigne pokłócił się z Balde, sędzia Paolo Mazzoleni pokazał mu kierunek do szatni, a nim reprezentant Włoch tam się udał, dwukrotnie „dał po nosie” zawodnikowi Interu. A podobno święta łagodzą obyczaje…

Henryk Górecki

Fot. Pressfocus