Burza dopiero nastąpi

Transfery w PHL zawsze budzą emocje, ale nie mogą być na łapu capu!


Choć niektóre zespoły już w minionym tygodniu rozpoczęły przygotowania do sezonu, to na rynku transferowym nie ma wielkiego ożywienia. Zaraz po zakończeniu poprzednich rozgrywek największą aktywnością i operatywnością wykazali się działacze GKS-u Tychy. Ten zespół po niezbędnych przygotowaniach mógłby przystąpić do gry w… połowie czerwca. Najgroźniejsi rywale tyszan zdecydowanie wolniej kompletują składy, ale są również kluby, wokół których zapadła cisza i wiemy tylko, że mają przystąpić do rozgrywek. Burza w kwestii składów ma dopiero nastąpić – tak mówią znawcy przedmiotu.

5×5+3

Andrej Sidorenko, trener GKS-u Tychy, na początku przygotowań do poprzedniego sezonu przyznał, że jest zwolennikiem skompletowania składu jak najszybciej. Ideałem byłoby gdyby wszyscy mogli się przygotowywać razem. Oczywiście, że taką opcję nie do końca można zrealizować. Obcokrajowcy, z reguły, przyjeżdżają dopiero na lód. Może i dlatego działacze wraz z trenerami chcieli zatrudnić zawodników zza wschodniej granicy.


Czytaj także w kategorii POLSKA HOKEJ LIGA:


Wybór padł na dobrze nam znanych: Pawło Padakina, występującego w zespole z Oświęcimia, oraz Ilję Korenczuka, najskuteczniejszego strzelca z Torunia. Do tego duetu dołączyło dwóch defensorów: Jan Jaromersky (Ocelarzi Trzyniec) oraz Mateusz Bryk (JKH GKS Jastrzębie) oraz napastnicy – Szwed Gustav Jansson (Vallentuna Hockey) oraz dobrze znany Czech, Roman Rac. Kontrakt podpisał też Szymon Kucharski, najskuteczniejszy napastnik MHL z miejscowego MOSM-u.

Nie obyło się bez pożegnań, ale tego należało się spodziewać. Alekxandre Boivin i Jean Dupuy nie byli ulubieńcami trenera Sidorenki, zaś Kamil Wróbel zupełnie nie potrafił się odnaleźć w tyskim towarzystwie, a ponadto nękały go kontuzje. Tego tercetu, podobnie jak Emila Bagina, Romana Szturca, Ondreaj Sedivego, Jouki Juholi, Oliwiera Kasperka i, co jest naszym zdaniem sporym zaskoczeniem, Filipa Starzyńskiego, który miał stałe miejsce i należał do zawodników do specjalnych zadań, już w tyskim składzie nie zobaczymy. Kasperek będzie szukał miejsca w innym zespole, bo pragnie dostawać więcej czasu gry.

– Trzon zespołu pozostał, bo tak robimy od lat i to się sprawdza – tłumaczy szef sekcji hokejowej, Wojciech Matczak, który niedawno przeszedł operację stawu biodrowego i zaczyna powoli przyswajać się do chodzenia. – Na razie zawodnicy rozpoczęli treningi i jak na początku czerwca wrócą kadrowicze, wówczas usiądziemy ze sztabem trenerskim i przeanalizujemy sytuację kadrową. Nic nie będziemy robili na łapu capu, bo przecież skład jest w miarę stabilny. Pragniemy, tak jak w poprzednich sezonach, stworzyć pięć formacji oraz mamy trzech bramkarzy. W kadrze znalazłoby się 28 zawodników.

Zagadka mistrzów

Ekipa GKS-u Katowice, pod kierunkiem trenera Jacka Płachty, zdobyła dwa razy z rzędu mistrzostwo kraju. Jednak przed kolejnym sezonem stanowi poważną zagadkę. Owszem, kilku czołowych krajowych zawodników, m.in. John Murray, Grzegorz Pasiut, Bartosz Fraszko, Mateusz Bepierszcz czy Jakub Wanacki, ma aktualne kontrakty, jednak mistrzowski zespół przestał istnieć. Większość obcokrajowców, poza Hampusem Olssonem, przyjęła pozycje wyczekujące bądź też nie jest zainteresowana grą w GieKSie.

Do rosłego szwedzkiego napastnika dołączył fiński obrońca, Santeri Koponen. Defensywę, naszym zdaniem, będzie trudno skompletować, bo legła w gruzach. Mateusz Rompkowski zamierza zakończyć bogatą przygodę sportową, zaś Dawid Musioł, wychowanek Naprzodu Janów, pragnie powrócić pod Wawel, gdzie kiedyś już występował. Duet obrońców, Marcin Kolusz – Patryk Wajda rodem z Nowego Targu, był fundamentem nie tylko klubowego zespołu, ale również reprezentacji.

Obaj po awansie do Elity zadeklarowali, że są nadal zainteresowani występami w zespole biało-czerwonych, ale nie dostali propozycji ze strony GKS-u. W tej sytuacji obaj zaczęli się rozglądać za nowym miejscem pracy. Otrzymali, oczywiście, oferty z macierzystego Podhala, ale tam przyszłość klubu jawi się na razie w niepewnych kolorach. Wcale się nie zdziwimy gdy ten duet wyląduje w Jastrzębiu, bo trener Robert Kalaber oraz jego współpracownicy gwarantują dobre przygotowanie do jakże ważnego sezonu nie tylko ligowego.

Patryk Krężołek, wychowanek KTH Krynica, już zadomowił się w GKS-ie, ale postanowił klub opuścić, bo pragnie grać więcej. Maciej Miarka, rezerwowy bramkarz reprezentacji, też jest w zasadzie poza zespołem i chyba wybierze JKH GKS.

Kogo możemy zobaczyć w drużynie? To tylko spekulacje medialne, ale mówi o Boivinie i Dupuy oraz o Pawle Droni, który po kilku latach gry w 2.DEL postanowił wrócić do naszej ligi. Wychowanek Orlika Opole nie może narzekać na brak ofert, bo jego usługami są zainteresowane,wcale się nie dziwimy, wszystkie czołowe kluby! Gdzie ostatecznie wyląduje? O tym powinniśmy dowiedzieć się w przyszłym tygodniu.

Szefowie GKS-u chętnie widzieliby w składzie Dominika Pasia, ale on w pierwszej kolejności rozgląda się za klubem zagranicznym. W poprzednim sezonie już zaczynał poza granicami, ale chyba ten wybór nie był właściwy.

Rozmowy trwają

Po złym początku hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie potem prezentowali się znacznie lepiej i w play offie byli blisko wyeliminowania w ćwierćfinale GKS-u Katowice. Szefostwo i szkoleniowcy JKH najbardziej żałują, że Mark Kalenikowas postanowił pożegnać drużynę. Łotysz po udanym sezonie może tylko przebierać w ofertach i pewnie wyląduje w jednej z czołowych drużyn PHL. Zespół pozyskał Bagina, ostatnio obrońcę GKS-u Tychy, oraz czeskiego napastnika Ondreja Koptę i Michała Zająca, wychowanka Polonii Bytom, ostatnio występującego w Toruniu.

W jakim składzie pojawi się JKH? – Wszystko idzie w dobrym kierunku i zbudujemy skład na miarę naszego budżetu i ambicji – usłyszeliśmy od jednego z klubowych prominentów, proszącego jednak o anonimowość.

W klubie udało się zatrzymać trzech obcokrajowców: obrońcę Olli-Petteri Viinikainena oraz napastników Tuukę Rajamekiego i Raivo Freidenfeldsa. Jednak najważniejszym zadaniem jest podpisanie kontraktu z bramkarzem, który byłby „jedynką”. Nieoficjalnie mówi się, że między słupkami stanie Kanadyjczyk. Trzon składu w dużej mierze jest znany, ale zagadki wyjaśnią się niebawem. Z Pasiem czy bez? – ot, pytanie!

Koalicja małopolska

W poprzednim sezonie wielu fachowców stawiało na małopolski finał pomiędzy Comarch Cracovią i Turonem Re-Plastem Unią Oświęcim. Nic z tego nie wyszło. Oba zespoły zamierzają przemodelować składy i prowadzą rozmowy z kandydatami do gry. W zespole „Pasów” na pewno zobaczymy Patryka Wronkę, Alana Łyszczarczyka, braci Damiana i Fabiana Kapiców, Mateuszów: Michalskiego i Bezwińskiego. Głównym konstruktorem składu jest, jak zwykle, trener Rudolf Rohaczek i on teraz poszukuje kandydatów do gry. Czy wśród nich będzie Starzyński, do niedawna środkowy tyszan?

Natomiast wieści z Oświęcimia również są oszczędne, bo trwają negocjacje. Jedno jest pewne, że braci Sebastiana i Roberta Kowlówków nie zabraknie. Jedynie Miłosz Noworyta może czuć się osamotniony, bo jego starszy brat, Patryk, ma zakończyć bogatą przygodę. Podobno Alex Szczechura i Mike Cichy mają się pożegnać z klubem, zaś Teddy Da Costa ciągle rozważa dalszą grę w Unii. O oba zespoły jesteśmy spokojni, że skompletują odpowiednie składy. Mają odpowiednich działaczy oraz szkoleniowców i… zaplecze finansowe.

Między ciszą…

…a ciszą drzewa się kołyszą – śpiewał swego czasu Grzegorz Turnau. Cisza zapadła wokół Zagłębia Sosnowiec i wiemy tylko, że zespołem będzie kierował duet Piotr Sarnik – Marcin Kozłowski. Rozmowy z hokeistami są prowadzone, ale kontraktów nie podpisano. Sekcję hokejową czekają zmiany organizacyjne i, wedle naszych informacji, ma być samodzielną spółką w klubie. Wszyscy przygotowują się do otwarcia nowego lodowiska, które ma nastąpić 10 czerwca. Dwie piątki mają się składać z doświadczonych ligowców oraz obcokrajowców. Reszta to wychowankowie. Zobaczymy czy te plany zostaną zrealizowane!

W Toruniu mozolnie montują zespół, w Sanoku oraz w Nowym Targu deklarują, że na pewno zagrają w PHL. Z niecierpliwością oczekujemy wieści z Bytomia. Czy Polonia przystąpi do rozgrywek w PHL, bo gołębie nie śmigają już pod dachem lodowiska…


Na zdjęciu: Paweł Dronia planuje powrót do polskiej ligi. Gdzie trafi?

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.