Transfuzja, nie rewolucja

Po spadku z ekstraklasy zmiany kadrowe w legnickiej Miedzi były nieuniknione, ale ich skala przekroczyła skalę zdrowego rozsądku. Rozumiem odejście kilku zawodników, czy wymianę paru ogniw. Jednak z „Miedzianki” latem odeszło czternastu zawodników!

Na pewno w Legnicy nie powinni płakać po takich zawodnikach jak Elton Monteiro, Aleksandar Miljković, czy Mateusz Żyro. Wskutek niefortunnych zapisów w kontrakcie odeszli z zespołu za friko Juan Roman i Juan Camara, których można byłoby korzystnie sprzedać. Jednak największym zaskoczeniem była rezygnacja ze wszystkich bramkarzy (Jana Szpaderskiego nie uwzględniam, bo występował tylko w III-ligowych rezerwach)!

Kiedy wiadomo było, że z „Miedzianką” żegnają się Sosłan Dżanajew i Łukasz Sapela, byłem święcie przekonany, że niekwestionowanym numerem jeden między słupkami zostanie Anton Kanibołockij. 31-letniego Ukraińca nie będzie jednak w kadrze Miedzi na następny sezon. Zostaje tylko wspomniany wcześniej Szpaderski oraz 23-letni Mateusz Hewelt, który podpisał w Legnicy trzyletni kontrakt. Poprzednio bramkarz legitymujący się również irlandzkim obywatelstwem występował w rezerwach angielskiego Evertonu (kilka razy siedział na ławce drużyny z Liverpoolu w meczach Premier League, Pucharu Anglii i Ligi Europy).

Mieszanka (nie)wybuchowa

Wątpliwości można mieć również przy obsadzie na przykład pozycji lewego obrońcy. Estończyk Artur Pikk jest moim zdaniem lepszym zawodnikiem na tej pozycji od Marcina Warcholaka, lecz to nie ja będę ponosił konsekwencje takiej, a nie innej decyzji. Poza tym do ekipy trenera Dominika Nowaka dołączyli między innymi Krzysztof Danielewicz z Chojniczanki, Maciej Koziara z Gryfa Wejherowo, Nemanja Mijuszković z rumuńskiego FC Hermannstadt, Jan Ostrowski z rezerw szwajcarskiego Grasshoper-Club Zurych oraz Maciej Śliwa z Wisły Kraków.

Kaczmarek i Robak już jadą do Łodzi

Najnowszym nabytkiem legniczan jest reprezentant Łotwy, Valerijs Szabala. Niespełna 25-letni napastnik w poprzednim sezonie, grając w Podbeskidziu Bielsko-Biała, wywalczył koronę króla strzelców I ligi, zdobywając 12 bramek w 33 meczach. Łotysz przeszedł testy medyczne i w czwartek podpisał z Miedzią roczny kontrakt, z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata. Jest to powrót Szabali na stare śmieci, bowiem grał w Miedzi w rundzie jesiennej sezonu 2015/2016. Wystąpił w 9 meczach, w których zdobył trzy gole. Zimą odszedł do czeskiego 1. FK Przibram.

Jaki cel będzie będzie przyświecał „Miedziance” w nadchodzącym sezonie? – Nie mam wątpliwości, że będzie walczyła o powrót do ekstraklasy – powiedział były trener tego zespołu, a obecnie ambasador Miedzi, Janusz Kudyba. – Naszymi najgroźniejszymi konkurentami będą Stal Mielec i Termalica Nieciecza. W Mielcu został trener Artur Skowronek, ze znaczących piłkarzy odszedł tylko Jonathan de Amo, a doszli tacy piłkarze jak Lukas Bielak z ŁKS-u, czy znany z występów w Piaście Gliwice i Arce Gdynia, Josip Bariszić. Szkoda, że odeszli z Miedzi Juan Camara i Rafał Augustyniak. Moim zdaniem brak tych dwóch zawodników będzie najbardziej odczuwalny. Hiszpan był bardzo kreatywnym zawodnikiem, natomiast „August” to charakterny chłopak, z dobrym odbiorem piłki i umiejący wygrywać pojedynki główkowe.

Spalone podejście

Pierwszym testem „nowej” Miedzi był mecz sparingowy z Odrą Opole, przegrany aż 1:4. Trener Dominik Nowak nie rozdzierał szat z powodu tak dotkliwej porażki. – Widzieliśmy mieszankę młodości z kilkoma doświadczonymi zawodnikami, na których bardzo liczymy. Na pewno nasza gra w kolejnych sparingach musi wyglądać inaczej. Musimy zgrywać się składem zbliżonym do optymalnej jedenastki. Dodam jednak, że z kilku zawodników dziś nie mogliśmy skorzystać, ponieważ narzekali na drobne urazy. Jesteśmy zadowoleni z kilku fajnych fragmentów, które w tym meczu widzieliśmy. Nasz nowy zespół będzie potrzebował zgrania zarówno w obronie, jak i grze z przodu. Wiadomo, że zawodnicy muszą się ze sobą lepiej rozumieć na boisku, a to przyjdzie z czasem. Mamy już pierwsze wnioski. Czekamy jeszcze na wzmocnienia, bo jakość naszej gry musi być większa – powiedział szkoleniowiec na oficjalnej stronie internetowej klubu.

Jeden z trenerów, niezwiązany w tej chwili z żadnym klubem, który oglądał ów sparing, powiedział krótko: „Zawodnicy Miedzi wyglądali na facetów, którzy akurat wypadli z tramwaju i zagrali sobie mecz. Nie wierzę, by ta drużyna walczyła o awans do ekstraklasy, rezerwuję dla niej środek tabeli. Okoliczności straty goli w sparingu z Odrą wołały o pomstę do nieba.

 

Na zdjęciu: Valerijs Szabala (z lewej) ma zwiększyć siłę uderzeniową Miedzi w nadchodzących rozgrywkach.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem