Tropy nie tylko włoskie

Lipiec będzie festiwalem dywagacji – prawdopodobnie aż do ostatniego dnia. Należy się spodziewać, że zarząd PZPN przedstawi nowego selekcjonera drużyny narodowej dopiero po formalnym wygaśnięciu kadencji Adama Nawałki. A skoro tak, najbliższe trzy tygodnie to dla szefa związku, Zbigniewa Bońka, okres intensywnej pracy. Nie chodzi jednak o poszukiwania, bo listę kandydatów ma już gotową. Rzecz w niełatwych zapewne pertraktacjach oraz trafnej ocenie atutów i niedoskonałości każdego z pretendentów. Po przegranych z kretesem finałach mistrzostw świata chybiony wybór byłby katastrofą…

Na giełdzie domysłów funkcjonuje w tym momencie niespełna 10 nazwisk. Poniżej rejestr szkoleniowców, spośród których powinien się wyłonić nowy selekcjoner biało-czerwonych. Wiele wskazuje na to, że – z uwagi na życiowe ścieżki, którymi kroczył sternik PZPN – będzie to obcokrajowiec. Najpewniej Włoch. Choć z drugiej strony – „Zibi” niejednokrotnie udowodnił, że od banalnych wariantów lubi stronić…

Gianni DE BIASI (Włochy, 62 lata)

Fot. PressFocus

 

Fot. PressFocus

 

Na gruncie ligowym pracował we Włoszech i Hiszpanii. Wprawdzie nie w topowych klubach, ale nie przeszkodziło mu to w wyrobieniu sobie dobrej marki. Najważniejsza pozycja w jego CV to posada selekcjonera reprezentacji Albanii w latach 2011-17. Osiągnął w tym okresie historyczny sukces, po raz pierwszy wprowadzając albańską kadrę do finałów mistrzostw Europy (AD 2016). Z grupy podczas francuskiego turnieju wprawdzie nie wyszedł, ale wygrał z Rumunią – co w Tiranie i okolicach przyjęto wręcz euforycznie. Biało-czerwonych mógł objąć już przed dwoma laty, gdy Adam Nawałka otrzymał tylko 24 godziny na zaakceptowanie lub odrzucenie nowego kontraktu z PZPN. Gdyby upierał się przy podwyżce uposażenia wyższej niż mu zaoferowano, wówczas telefon z propozycją od Zbigniewa Bońka odebrać miał właśnie Gianni De Biasi. Czy doczeka się tego teraz?

Cesare PRANDELLI (Włochy, 60)

FOT. RAFAL OLEKSIEWICZ / PRESSFOCUS

Pamiętamy go doskonale z finałów Euro 2012, podczas których doprowadził Italię do wielkiego finału. Zwrócił wówczas na siebie uwagę również swą pobożnością. Po zwycięstwie nad Irlandią wraz ze współpracownikami pieszo dotarł z Wieliczki do klasztoru Kamedułów w Krakowie. Ruszyli o trzeciej nad ranem, pokonali 21 km. Z kadrą Włoch, którą dowodził od 2010 roku, rozstał się po nieudanym mundialu sprzed czterech lat. Jego kandydaturę na selekcjonera polskiej reprezentacji – podobnie jak w przypadku De Biasiego – potwierdzają obecnie włoskie media. Być może największą rolę odegra w tym temacie fakt, że jako zawodnik grał z Bońkiem w Juventusie Turyn. Ostatnio zatrudniony był w Al-Nasr ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wcześniej prowadził także bardziej uznane marki – m.in. Romę, Fiorentinę, Galatasaray i Valencię.

Stanisław CZERCZESOW (Rosja, 54)

Foto Rafal Oleksiewicz / PressFocus

Informację o tym, że po trwającym mundialu może objąć reprezentację Polski, podała BBC. Wiarygodność informacji nie podlega zatem kwestii. Co przemawia za takim scenariuszem? Przede wszystkim udana przygoda Czerczesowa z polskim futbolem sprzed raptem dwóch lat. Przybywał do Warszawy z jasną misją ustrzelenia krajowego dubletu na 100-lecie Legii. I zadanie wykonał. Zaraz potem odszedł, by objąć rosyjską kadrę. Tuż przed mundialem on i jego piłkarze byli przez własnych kibiców wyszydzani i skazywani na porażkę. A tymczasem wciąż walczą o tytuł mistrza świata. Na przeszkodzie w zatrudnieniu Czerczesowa przez PZPN stanąć mogą jednak względy finansowe. A co najważniejsze – nie wiadomo, czy główny zainteresowany będzie się chciał pożegnać z piastowaną obecnie posadą….

Slaven BILIĆ (Chorwacja, 49)

 

FOT. WLODZIMIERZ SIERAKOWSKI / 400mm.pl

 

Najmłodszy w tym gronie, jeśli chodzi o obcokrajowców. W swoim CV również ma jednak przygodę selekcjonerską. W latach 2006-2012 dowodził reprezentacją swego kraju. Efekt? Dwa razy docierał do ćwierćfinału kontynentalnego czempionatu. Jego kandydatura na opiekuna biało-czerwonych pojawiła się jeszcze w czasie pobytu polskiej ekipy w Rosji. Chodzi o człowieka, który nie jest wyłącznie teoretykiem. Podobnie jak Robert Donadoni (patrz niżej) ma w dorobku medal mundialu jako zawodnik. Był członkiem drużyny, która zajęła trzecie miejsce na świecie, stając się prawdziwą rewelacją Coupe de Monde ’98. Od roku pozostaje bez zajęcia, ostatnio prowadził angielski West Ham United. Co niezwykłe, na co dzień jest gitarzystą kapeli rokowej.

Roberto DONADONI (Włochy, 54)

 

Foto: Pressfocus

On też prowadził reprezentację Włoch (2006-08), ale sukcesu z nią nie osiągnął. Zdecydowanie bardziej kojarzony jest z zawodniczym okresem kariery. Był jedną z gwiazd wielkiego Milanu z przełomu lat 80. i 90., a podczas World Cup ’94 przyczynił się do wywalczenia tytułu wicemistrza świata dla Italii. Nigdy nie pracował poza ojczyzną. Po zakończeniu przygody z kadrą trenował Napoli, Cagliari, Parmę i ostatnio Bolognę.

Jacek MAGIERA (Polska, 41 lat)

 

FOT WLODZIMIERZ SIERAKOWSKI / 400mm.pl

Pierwszą samodzielną pracę na trenerskim stanowisku rozpoczął ledwie dwa lata temu w I-ligowym Zagłębiu Sosnowiec. Dlaczego teraz miałby objąć drużynę narodową? Jego zwolennicy wskazują na mocny epizod w Lidze Mistrzów. Jako trener warszawskiej Legii znalazł się w niej niespodziewanie dla samego siebie i… wyszedł z „grupy natychmiastowej śmierci”. Niestraszne mu były boje z Realem Madryt, a punkt zdobyty w konfrontacji z „Królewskimi” w ostatecznym rozrachunku pozwolił awansować do fazy pucharowej. Obecnie Magiera odpowiada za drużynę, która w przyszłym roku ma wystartować pod biało-czerwoną banderą w mistrzostwach świata U-20. Zdążył się już jednak przekonać, że istnieją propozycje nie do odrzucenia.

Michał PROBIERZ (Polska, 45)

FOT. JAKUB GRUCA / 400mm.pl

Dyżurny kandydat na selekcjonera. Gdy jednak przychodzi do naświetlenia argumentów na tak, robi się kłopot. Niby charyzma, tytaniczna praca, żelazna dyscyplina – ale w opinii wielu komentatorów w tym przypadku atuty można jednocześnie zdefiniować jako wady. Tak to bywa w przypadku człowieka porywczego, nie znoszącego sprzeciwu i nieskorego do kompromisów. Tym niemniej na liście pretendentów pro forma należy go umieścić. W końcu sam Zbigniew Boniek zażartował (?) kiedyś w obecności Adama Nawałki, że Probierz to przyszły selekcjoner…

Ryszard TARASIEWICZ (Polska, 56)

FOT WLODZIMIERZ SIERAKOWSKI / 400mm.pl

Jego pozycja nie jest tak silna, jak w 2013 roku Nawałki krótko przed nominacją, ale czy powierzenie mu sterów kadry byłoby większą niespodzianką? Niespecjalnie. Jeśli prezes PZPN uzna, że selekcjoner z zagranicy nie jest jednak tym, czego kadrze trzeba teraz najbardziej, to będzie wybierał wśród person pokroju właśnie Tarasiewicza. Reprezentacyjna przeszłość, doświadczenie nabyte za Zachodzie, dobra trenerska szkoła i niepodważalna charyzma. O objęciu drużyny narodowej mówi otwarcie jako o najwyższym honorze. Co istotne – obecnie trudno w Polsce wskazać trenera, który cieszyłby się równie wielka estymą nie tylko u swoich piłkarzy, ale także u zawodników drużyn przeciwnych. Zresztą wystarczy zapytać o opinie na jego temat tych, z którymi do tej pory współpracował. Bywa, że to znacznie pokaźniejszy kapitał niż z pozoru tłuste CV…