Reprezentacja. Trudne trzy spotkania

Rozmowa z Jerzym Brzęczkiem, selekcjonerem reprezentacji Polski.


Czy po dobrych występach w meczach październikowych czuje pan, że atmosfera wokół reprezentacji Polski się poprawiła?

Jerzy BRZĘCZEK: – Nie odczuwałem, aby była zła. Wierzę w pracę, którą wykonujemy i mamy swoje cele. Budowa drużyny – to nie jest jedno zgrupowanie. Potrzeba więcej czasu, aby ujrzeć pełniejszy obraz. Na pewno w październiku było wiele pozytywów, a teraz czekają nas bardzo trudne trzy spotkania. Nie przypominam sobie, kiedy na przestrzeni zaledwie siedmiu dni reprezentacja Polski rozegrała trzy mecze z bardzo wymagającymi przeciwnikami. Potrzebujemy pełnej koncentracji i pełnego zaangażowania. Jedno zgrupowanie nie zmieni tego, że ostatnie dwa lata nie były dla nas łatwe. Ale wywiązaliśmy się ze swoich zadań. Po pierwsze, awansowaliśmy na Euro. Były dobre i nieco gorsze występy, ale najważniejsze, że byliśmy skuteczni. Po drugie, wprowadzamy do zespołu młodych zawodników. Powstaje mieszanka młodości z doświadczeniem. Czuć powiew świeżości.

Spotkanie z Ukrainą ma charakter towarzyski, ale później zagramy dwa mecze w Lidze Narodów. Sytuacja jest taka, że możemy awansować do turnieju finałowego…

Jerzy BRZĘCZEK: – Najważniejsze jest to, że potrzebujemy jednego punktu, aby utrzymać się w pierwszej dywizji. Nie byliśmy faworytem tej grupy. Sytuacja w tabeli jest jednak, jaka jest. Zagramy z Włochami i Holandią, czyli faworytami do zajęcia pierwszego miejsca, ale piłka nożna lubi niespodzianki i postaramy się ją sprawić. Byłby to fantastyczny prezent dla naszych kibiców.

Jaki styl gry będzie pan preferował w najbliższych spotkaniach?

Jerzy BRZĘCZEK: – Zawsze staramy się grać ofensywnie, ale decyduje o tym kilka czynników; jak przeciwnik, czy dyspozycja fizyczna. We wrześniu w Holandii musieliśmy przyjąć inną taktykę. Nie byliśmy w stanie, pod względem fizycznym, podjąć otwartej gry z rywalem. W październiku było już lepiej. Większość zawodników doszła do dobrej dyspozycji i graliśmy już inaczej. Teraz też wygląda na to, że reprezentanci są w dobrej formie.

Arkadiusz Milik i Kamil Grosicki nie grają w klubach. Damian Kądzior, który został w Hiszpanii, również.

Jerzy BRZĘCZEK: – Jestem zaniepokojony, kiedy moi zawodnicy nie występują regularnie. Dlatego wspólnie z Damianem podjęliśmy decyzję, aby został w Eibarze. Jeżeli chodzi o Arka i Kamila, to nadal są ważnymi ogniwami tego zespołu. Na razie jestem o nich spokojny i mam nadzieję, że ich klubowa sytuacja zmieni się w styczniu. Do Euro jest trochę czasu, ale na pewno będziemy patrzeć na to, czy kandydaci do wyjazdu regularnie grają w klubach.

Czy ze strony różnych klubów były naciski, aby zrezygnował pan z powołania któregoś z zawodników?

Jerzy BRZĘCZEK: – Nie było żadnych nacisków, zakaz wyjazdu otrzymał tylko Bartek Drągowski. Jesteśmy w kontakcie z różnymi klubami, a sam odbyłem niedawno bardzo miłą rozmowę z Hansim Flickiem, szkoleniowcem Bayernu Monachium.

Pewnie należy spodziewać się rotacji w składzie naszego zespołu podobnie, jak to miało miejsce w październiku.

Jerzy BRZĘCZEK: – Dokładnie tak, choć do każdego z meczów podchodzimy w pełni zmobilizowani. Celem są zwycięstwa. Zobaczymy po testach, czy wszyscy będą zdrowi. Mam nadzieję, że tak. Wstępnie nie przewidujemy sytuacji, aby któryś z zawodników musiał grać we wszystkich trzech spotkaniach.


Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus.