Trudne życie mistrzów…

Spotkanie mistrza z wicemistrzem kraju może nie było porywającym widowiskiem, ale na pewno nie rozczarowało. Zupełnie innego zdania był Andrej Gusow, trener gospodarzy, który miał wiele pretensji pod adresem swoich zawodników za błędy jakie popełnili w czasie meczu. A przecież hokeiści GKS-u Tychy odnieśli przekonywujące zwycięstwo nad Comarch Cracovią. Szkoleniowiec stawia zdecydowanie większe wymagania…

Tyszanie komplementowani za występy w Lidze Mistrzów oraz w Superpucharze Polski rozpoczęli ze sporym animuszem i mieli inicjatywę. Bartłomiej Jeziorski w 7 min. mógł otworzyć konto bramkowe, ale kilkanaście sekund uczynił to Patryk Kogut, który błyskawicznym i niesygnalizowanym uderzeniem zaskoczył Miloslava Koprzivę. Może w tym momencie wydawało się gospodarzom, że wszystko przyjdzie im łatwo. Jednak „Pasy” nie miały zamiaru ustępować i szukały swoich szans. Gdy na ławkę kar powędrował Michale Cichy za wątpliwy faul, a Damian Kapica wyrównał, bo gospodarze chyba zbyt biernie zachowywali się we własnej serii. Kolejne wykluczenia Petera Novajovsky’ego oraz Bartosza Ciury sprawiły, że tyszanie znaleźli się w kłopotliwej sytuacji, bo przez 70 sek. mieli grać w 3 na 5. Gdy do końca kary pierwszego pozostało zaledwie 7 sek. Filip Drzewiecki pokonał Johna Murraya.

Tyszanie zabrali się za odrabianie i całkiem nieźle im szło. W 29 min. gdy „Pasy” grały w osłabieniu (Michał Barta na ławie) Novajovsky trafił w słupek. Gdy Czech opuścił boks kar Jeziorski z bliskiej odległości nie dał najmniejszych szans bramkarzowi gości. Solidna praca w ataku przyniosła prowadzenie, bo tym razem Adam Bagiński zakończył akcję IV formacji. Gospodarze też mieli trudne w chwilę w końcowych fragmentach, bo przez 32 sek. znów grali 3 przeciwko 5, ale tym razem przetrwali. W ostatniej odsłonie goście za sprawą Adama Domogały mogli wyrównać. To jednak gospodarze osiągnęli przewagę i udokumentowali ją 2. golami, a mogło być ich znacznie więcej.

– W I tercji całkiem to przyzwoicie wyglądało, ale z czasem tyszanie osiągali już coraz wyraźniejsza przewagę. – Byli szybsi i bardziej zdecydowani, a myśmy opadli z sił – mówił po meczu napastnik „Pasów”, Kamil Kalinowski.

– Traciliśmy gole w osłabieniu, ale potem wróciliśmy na właściwe tory. – To był mecz szarpany i nie było właściwego rytmu. Cieszymy się ze zwycięstw, bo wzmacniają zespół oraz budują atmosferę – powiedział zdobywca pierewszego gola, Patryk Kogut.

Rudolf ROHACZEK: – Możemy być zadowolony z I tercji, ale w miarę upływu czasu było coraz gorzej. Przy stanie 3:2 mogliśmy wyrównać, ale w końcu dostaliśmy gola i już niewiele mogliśmy zrobić.
Andrej GUSOW: – Hokejowy Bóg po naszej stronie, bo popełniliśmy za dużo błędów i musimy to wyeliminować. – Nie możemy tak się prezentować, bo w innym razem wynik nie będzie korzystny. Z organizacją gry było kiepsko.

 

GKS TYCHY – COMARCH CRACOVIA 5:2 (1:2, 2:0, 2:0)

1:0 – Kogut – Komorski – Bagiński (7:04), 1:1 – Kapica – Jeżek – Mikula (11:40, w przewadze), 1:2 – Drzewiecki – Rompkowski – Domogała (16:04, w podwójnej przewadze), 2:2 – Jeziorski – Kotlorz – Bryk (29:52), 3:2 – Bagiński – Komorski – Akimoto (35:51), 4:2 – Szmatula – Mroczkowski – Bryk (50:33), 5:2 – Szmatula – Mroczkowski – Klimenko (56:20).

Sędziowali: Paweł Meszyński i Przemysław Gabryszak – Daniel Lipiński i Wojciech Moszczyński. Widzów 1800.

TYCHY: Murray; Novajovsky (2) – Jeronaw, Bryk (2) – Kotlorz, Pociecha – Ciura (2), Akimoto – Kolarz; Mroczkowski – Szmatula – Jafimienko, Jeziorski – Galant – Witecki, Szczechura (2)– Cichy (2) – Klimenko, Kogut – Komorski – Bagiński. Trener Adrej GUSOW.

CRACOVIA: Koprziva; Bychawski – Kruczek, Jeżek (2) – Dąbkowski, Gula – Rompkowski, Gajor – Musioł; Barta (2) – Kalinowski – Bepierszcz, Kapica – Vachovec – Mikula (2), Brynkus – Domogała – Drzewiecki, Dziurdzia – Bryniczka – Kamiński. Trener Rudolf ROHACZEK.
Kary: Tychy – 10 min., Cracovia – 6 min.

 

Liczba
37
STRZAŁÓW oddali gospodarze na bramkę Koprzivy i zdobyli 5 goli. Goście 31 razy zatrudniali Murraya i tylko 2. trafili.

 

Na zdjęciu: Filip Komorski (w czarnym stroju) tym razem cieszył się z dwóch asyst.

 

Wyniki pozostałych meczów

NAPRZÓD JANÓW – PODHALE NOWY TARG 0:8 (0:2, 0:5, 0:1)

0:1 – Guzik – Franek (13:09), 0:2 – Worwa – Pettersson (13:49), 0:3 – Dziubiński – Worwa – Szvec (26:16), 0:4 – Dziubiński – Wielkiewicz (27:45), 0:5 – Guzik – Dziubiński – Franek (30:16), 0:6 – Pettersson – Jenczik – Wielkiewicz (30:50), 0:7 – Seed – Szvec – Neupauer (37:05), 0:8 – Szvec – Worwa – Sulka (56:30).

RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – KH ENERGA TORUŃ 3:2 (2:0, 1:1, 0:1)

1:0 – Pretnar – Kalan – Koblar (8:40), 2:0 – Bezuszka – Przygodzki – Saur (16:40, w przewadze), 3:0 – Wanat – Saur – Zatko (32:06), 3:1 – Fraszko – Sokołow – Smirnow (32:46), 3:2 – Kozłow – Pozdjankow (40:40, w przewadze).

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – JKH GKS JASTRZĘBIE 0:5 (0:1, 0:3, 0:1)

0:1 – Kasperlík – Rohtla – Iossafov(13:36, w przewadze), 0:2 – Kasperlík – Iossafov – Jabornik (21:23), 0:3 – Paś – Jass – Iossafov (35:04, w przewadze), 0:4 – Kasperlík – Iossafov – Jass (38:00), 0:5 – Gimiński – Kulas – Ł. Nalewajka (56:06).

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ