Trzeba gonić rywali

Pierwszy gol Kamila Lukoszka w I lidze zapowiada skuteczniejszą grę Skry Częstochowa.


Dwie porażki na starcie rundy wiosennej sprawiły, że Skra została czerwoną latarnią I ligi. Podopieczni Jakuba Dziółki tracą wprawdzie do najbliższego rywala 3 punkty i tyle samo dzieli ich od bezpiecznego miejsca nad strefą spadkową, ale jeżeli dodamy do tego, że w najbliższej kolejce częstochowianie zagrają w Niecieczy to stanie się jasne, że sytuacja robi się coraz trudniejsza. Wszak Bruk-Bet Termalica należy do zespołów, które plasują się w ścisłej czołówce, a kibice „Słoni” wierzą, że ich drużyna walczyć będzie o bezpośredni awans – powrót – do ekstraklasy.

– Ostatnio graliśmy z liderem i przegraliśmy 1:2, ale ta porażka wyzwoliła w nas dodatkową motywację – mówi strzelec gola dla Skry Kamil Lukoszek. – Jesteśmy źli, bo nasza gra wygląda naprawdę dobrze, ale brakuje skuteczności pod bramką przeciwnika. W dodatku znowu na początku straciliśmy bardzo szybko bramkę i trudno w takiej sytuacji gonić wynik i wrócić do gry. Nie zmienia to jednak naszego bojowego nastawienia, z którym przystąpiliśmy do rundy wiosennej i nadal na treningach robimy swoje, a do Niecieczy pojedziemy po trzy punkty.

Dodatkowo zmotywowany

– Ja dodatkowo jestem zmotywowany tym, że od początku tej rundy dobrze się czuję na boisku. Mogę powiedzieć, że cieszę się z tego, co jest też zasługą gry całej drużyny, że osobiście dochodzę do sytuacji strzeleckich, ale muszę zachować jeszcze większy sposób pod bramką przeciwnika, żeby wykorzystywać te okazje. W meczu z ŁKS-em strzelił gola, ale to było za mało, żebyśmy zdobyli choćby punkt, a potrzebujemy ich sporo i dlatego chciałbym trafiać częściej. Mamy nadzieję, że będziemy walczyli w każdym meczu do ostatniej kolejki o upragnione w naszym przypadku utrzymanie i że nasza gra będzie wyglądała jeszcze lepiej, a przede wszystkim, że będzie skuteczna – kończy Kamil Lukoszek.

Reprezentant U20

20-letni opolanin jest zawodnikiem młodego pokolenia. Wychowanek Oderki, a następnie zawodnik MOSiR-u Opole, „wypłynął” w Zabrzu. Z zespołu juniorów Górnika najpierw trafił do reprezentacji Polski U16 bardzo szybko awansował do drużyny rezerw, a następnie jako 17-latek, 29 maja 2019 roku, został seniorem, bo zadebiutował w III lidze. Grał w niej też w następnym sezonie, będąc jednocześnie w kadrze pierwszego zespołu, ale najlepszy zabrzański sezon w jego wykonaniu 2020/21 zaowocował 6 golami w 27 występach na III-ligowych boiskach i przejściem do Skry. Dobrymi występami na zapleczu ekstraklasy zapracował na debiut w reprezentacji młodzieżowej U20 i choć problemy zdrowotne w rundzie jesiennej wyeliminowały go z gry na dwa miesiące to wszystko wskazuje na to, że wiosną Jakub Dziółka będzie mógł mocniej liczyć na skrzydłowego, który w meczu z ŁKS-em strzelił swojego pierwszego I-ligowego gola i liczy na kolejne.

Gotowi do walki o zwycięstwo

– Dalej będziemy pracować w tym kierunku, żeby nie zejść z tej drogi i godnie prezentować się w I lidze – twierdzi trener Skry. – Nie zgadzam się z opinią, że nasza drużyna jest już skazana na spadek, ani z tym, że kalendarz naszych gier przekreśla nasze szanse na utrzymanie. Doskonale wiemy jaki jest terminarz rozgrywek, ale będziemy ostatnimi, którzy się pogodzą z tymi spekulacjami. Gdybyśmy tak pomyśleli to nasz wyjazd do Niecieczy nie miałby sensu. A ja uważam, że postawą w meczu z ŁKS-em i pracą piłkarzy pokazujemy naszą gotowość do walki o zwycięstwo. Jest to proces. Mamy młody zespół, który ma słabsze momenty i zdajemy sobie z tego sprawę, ale na pewno się nie poddamy.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus