Trzeba to wyprostować

Prezes bytomskiego podokręgu przeprasza trenera tarnogórskiego Gwarka Krzysztofa Góreckę i… mówi o planach na nadchodzący sezon.


Nierozegrany w zeszłym tygodniu finał Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Bytom między Szombierkami a Gwarkiem Tarnowskie Góry został zweryfikowany jako walkower na korzyść tej pierwszej drużyny i to ona będzie reprezentować bytomski podokręg w zmaganiach wojewódzkiego Pucharu Polski. Taką decyzję podjęła wczoraj Komisja ds. Rozgrywek podokręgu Bytom.

Słowa z rozpędu

Przypomnijmy, że kluby nie doszły do porozumienia w sprawie terminu tego meczu, a w dniu wskazanym przez podokręg – 30 czerwca – III-ligowi tarnogórzanie nie stawili się na stadionie przy Frycza-Modrzewskiego, jako że dopiero dzień wcześniej wznowili treningi i liczyli na późniejszy termin. Przez moment obowiązywała nawet data 11 lipca, ale szybko została przywrócona przez podokręg do pierwotnego stanu, czyli 30 czerwca.
W „Sporcie” cytowaliśmy słowa Tomasza Wyszyńskiego, prezesa podokręgu, tłumaczącego zamieszanie z 11 lipca.

– Trener Górecko przekazał mi, że taki termin umówił z Szombierkami, ale one się oburzyły – mówił Wyszyński. Wczoraj poprosił nas o ponowny głos.

– Chcę to wyprostować i przeprosić, bo pewne słowa padły z rozpędu. Nie rozmawiałem z panem Górecką i przepraszam go, że tak wyszło. Data 11 lipca pojawiła się jako ustalenie osób niefunkcyjnych, a tymi funkcyjnymi są prezesi obu klubów, czyli panowie Kostka i Buczyk, który obruszył się, słysząc o 11 lipca. Dlatego musieliśmy prostować sytuację. Żałujemy, że tak wyszło i finał nie został rozegrany. Wierzymy, że w przyszłości podobne historie nie będą się już zdarzać – podkreśla prezes Wyszyński.

Klucz dla „okręgówek”

Teraz przed podokręgami stoją nowe wyzwania, czyli rozpoczynający się wkrótce sezon. Dziś obradować będzie zarząd Śląskiego ZPN, na którym podjęte zostaną uchwały dotyczące rozgrywek. Przesądzone jest, że na grupy dzielone będą klasy okręgowe, które nieco rozrosły się wskutek przedwczesnego zakończenia poprzedniego sezonu i braku spadków.
Bytomski podokręg tworzy jedną „okręgówkę” wspólnie z podokręgiem Zabrze. Liczy 19 drużyn, które zostaną podzielone na dwie grupy (10- i 9-zespołową).

– W gestii konkretnych podokręgów będzie to, czy ten podział nastąpi wedle przynależności do podokręgów, czy jednak klucza terytorialnego. W naszej „okręgówce” jest 9 drużyn przynależnych do Bytomia, 10 – do Zabrza. W naszym wypadku mamy większość drużyn na północy, do których doszłoby kilka przynależnych podokręgowi zabrzańskiemu, jak Wielowieś czy Pyskowice. Grupę południową mogłyby z kolei utworzyć drużyny zabrzańskie plus „nasza” Silesia Miechowice i jeden bytomski beniaminek, Orzeł Biały Brzeziny Śląskie – wylicza Tomasz Wyszyński.

Ciągnąć do maksimum

Niezależnie od klucza podziału, jest on przesądzony. Pod znakiem zapytania stoi jeszcze to, jak liczna będzie grupa mistrzowska, a jak – spadkowa. Awans wywalczyć może tylko jeden zespół, zaś spadną – 4 (liczba ta może ulec zwiększeniu o liczbę terytorialnie adekwatnych spadkowiczów z IV ligi). Chodzi o to, by w przyszłym sezonie „okręgówki” wróciły do stanu sprzed pandemii. W przypadku bytomsko-zabrzańskim to 16 drużyn. Dlatego też z każdej klasy A awans wywalczy tylko jeden klub, a nie dwa, jak dotąd.

– Ogólne założenie jest takie, że do grupy mistrzowskiej w „okręgówce” wejdzie po 5 zespołów z obu grup, z przechodzącymi z pierwszej części sezonu punktami. Są jednak też głosy, by była mniej liczna. W przyszłym tygodniu zaprosimy przedstawicieli klubów na spotkanie. Poddamy konsultacjom kwestię klucza podziału na grupy oraz liczebności grupy mistrzowskiej i spadkowej. Umożliwimy klubom ich rozwiązanie, o ile dojdą do porozumienia, ale przedstawimy też nasze propozycje. Jedną z nich jest grupa mistrzowska 4+4. Tych 8 drużyn grałoby potem 14 kolejek o awans od zera, bez przechodzących punktów. W spadkowej mielibyśmy 11 drużyn, punkty by przechodziły, w tę walkę byłaby wciągnięta większa liczba klubów – analizuje prezes bytomskiego podokręgu.

Sezon ma ruszyć 25 lipca.

– Nastawiamy się, że jesienią rozegramy tyle kolejek, na ile tylko pozwoli nam pogoda i sytuacja w kraju. Chcemy to ciągnąć do maksimum – podkreśla Wyszyński.

Start klasy A i B przewidziany jest na połowę sierpnia, zaś podokręgowego Pucharu Polski – na 29 lipca, choć do tego potrzebne jest jeszcze zielone światło, które ma zostać „zapalone” na najbliższym posiedzeniu zarządu PZPN.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus