Trzecia setka w Gliwicach

Zgodnie z przewidywaniami w sobotę Piast ogłosił pozyskanie jeszcze jednego zawodnika. Został nim Michał Chrapek. 28-latek związał się umową do 30 czerwca 2020 roku.


Linia pomocy nie funkcjonowała zbyt dobrze od początku sezonu, a że w poprzednich sezonach to właśnie tam tkwiło serce Piasta, sztab i działacze doszli do wniosku, że potrzeba jeszcze posiłków. Brak Anglika Toma Hateley’a jest odczuwalny bardziej niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Jako, że letnie okno transferowe jest już zamknięte, dostępni są tylko wolni gracze. Takowym był Michał Chrapek, który kilka miesięcy temu nie porozumiał się ze Śląskiem Wrocław w sprawie obniżki pensji.

Chrapek to typowy solidny ligowiec. Rozegrał w lidze 186 spotkań, zdobył 17 bramek i zaliczył 24 asysty. Przy Okrzei uznano, że ktoś taki przyda się w newralgicznej formacji, gdzie jest już kilka ogni, m.in. Patryk Lipski i Javier Hyjek.

Michał Chrapek. Fot. piast-gliwice.eu

– Michał jest zawodnikiem uniwersalnym, mogącym grać na kilku pozycjach. Jego obecność z pewnością zwiększy rywalizację w formacji pomocy. Bez wątpienia jest zawodnikiem nietuzinkowym, a także posiada już wyrobione nazwisko na polskich boiskach, doświadczenie, a także wysokie umiejętności. Liczymy na jego bramki i asysty – przyznał dyrektor sportowy Bogdan Wilk po oficjalnym ogłoszeniu transferu.

Sam zawodnik odczuwa głód piłki i chce, jak najszybciej pomóc nowym kolegom. – Chciałbym już wyjść na trening z chłopakami, zacząć ciężką pracę z zespołem. W ostatnim czasie brakowało mi tego i odczuwam duży głód piłki. Zależało mi na tym żeby trafić do mocnej polskiej drużyny i bardzo się cieszę, że znalazłem się w Piaście.


Czytaj jeszcze: Będą silniejsi po przerwie

Uważam, że Piast był i nadal jest topową drużyną w Polsce. Chcę jak najszybciej zasłużyć na szansę, aby móc pokazać także w meczu na co mnie stać – dodał Michał Chrapek. 28-latek jest wychowankiem Victorii Jaworzno. W przeszłości grał m.in. w Wiśle Kraków, włoskiej Catanii, Lechii Gdańsk i wspomnianym Śląsku.


Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus