Trzecia szansa pechowca

żuk, PAP

Bazą polskiej reprezentacji tym razem jest Sopot. W czwartek w Gdańsku biało-czerwoni zmierza się towarzysko z Czechami. Pięć dni później zakończą rozgrywki w Lidze Narodów wyjazdową potyczką z Portugalią.

– Przed tymi spotkaniami nie trzeba nas motywować, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak każdy mecz w reprezentacji jest ważny – mówi kapitan zespołu, Robert Lewandowski. – Są one także przygotowaniem do eliminacji mistrzostw Europy. Mecz z Portugalią może zapewnić nam miejsce w pierwszym koszyku, dzięki czemu nie trafimy podczas losowania grup na najsilniejsze zespoły. Chcemy jednak wygrać oba spotkania i pokazać w nich dobrą piłkę. Mam nadzieję, że w porównaniu do ostatnich występów zanotujemy progres.

W polskim zespole nie brakuje jednak kłopotów. Oprócz Lewandowskiego na drobne urazy narzekają również Damian Kądzior i Artur Jędrzejczyk. Ich występ w starciu z Czechami stoi na razie pod znakiem zapytania. Powołania nie otrzymał niedawny rekonwalescent, Maciej Rybus, który nieoczekiwanie wziął udział w ostatnim meczu ligowym Lokomotiwu Moskwa. Grał jedna na zastrzykach przeciwbólowych. Na zgrupowaniu nie zameldował się też kontuzjowany Kamil Glik. Czeka go minimum dwutygodniowa przerwa w grze.

– Absencja Kamila to dla nas dużo strata nie tylko sportowa, ale także jeśli weźmiemy pod uwagę jego osobowość i to, jaką rolę odgrywa w zespole – podkreśla selekcjoner drużyny narodowej, Jerzy Brzęczek. – Z drugiej strony to też szansa dla innych. Często bywa tak, że nieszczęście jednego zawodnika może dać szczęście drugiemu.

Wiadomo, że w czwartek od pierwszej minuty zagra Łukasz Skorupski. Dla byłego bramkarza Górnika Zabrze będzie to trzeci występ w reprezentacji kraju. Ostatni mecz w kadrze A rozegrał w marcu na Stadionie Śląskim, gdy przeciwnikiem Polaków była Korea Płd. Z udziału w październikowym zgrupowaniu w ostatniej chwili wykluczyła go kontuzja.