Trzy-cztery wzmocnienia będą

Rozmowa z trenerem GKS-u Tychy Dominikiem Nowakiem.


Jak pan oceni rundę jesienną w wykonaniu GKS-u Tychy?

Dominik NOWAK: – Nie była to runda, która mnie zadowoliła. Na pewno nie zadowoliła kibiców i wszystkich w klubie. Musimy poprawić i miejsce, i jakość gry. Służy temu nawet okres tak zwanych urlopów świątecznych. W przypadku naszych zawodników nie jest to bowiem czas relaksu i odpoczynku. Wręcz przeciwnie, są dni, w których zawodnicy mają nawet rozpisane po dwa treningi. Po tych listopadowo-grudniowych treningach jest więc nadal praca, praca i jeszcze raz praca, a dla sztabu szkoleniowego to czas na analizę i wnioski.

Jaki wniosek wysunął się na plan pierwszy?

Dominik NOWAK: – W rundzie jesiennej graliśmy dwoma systemami. Życie nas zmusiło do takich właśnie przetasowań i musimy być na to przygotowani. Zaczęliśmy trójką w defensywie i wydawało się, że – choćby ze względu na zawodników, którzy przyszli – będzie to racjonalne ustawienie. Jednak to co się wydarzyło w trakcie rundy, mam na myśli kontuzje naszych środkowych obrońców, spowodowało, że musieliśmy sięgnąć po ten system, który cały czas miałem z tyłu głowy, czyli 4-3-3. Z jednej strony jest to ustawienie ofensywne, ale też zawierające odpowiedni balans między atakiem i obroną, a tylko w ten sposób można osiągnąć dobre wyniki.

Który z tych systemów będzie przygotowywany na rundę wiosenną jako ustawienie wyjściowe?

Dominik NOWAK: – Powiem szczerze, że ten drugi to jest mój ulubiony system, bo wymusza na zawodnikach więcej konstruktywności w ofensywie, a o to mi chodzi. Chcemy bowiem poprawić naszą skuteczność, mimo tego, że jesteśmy w trójce zespołów, które strzeliły najwięcej bramek w lidze. Wiem, że mamy potencjał żeby robić to jeszcze lepiej. Dlatego w okresie listopadowo-grudniowym pracowaliśmy nad zachowaniami indywidualnymi. Nie zabrakło też taktyki, nad którą pracowaliśmy właśnie pod tym kątem, żeby wykorzystać w niej indywidualne umiejętności i predyspozycje zawodników oraz uszczelnić grę obronną. Dużo też rozmawialiśmy, sprawdzając to wszystko w dwóch sparingach, a następnie skupiliśmy się na motoryce, żeby od 4 stycznia te pięć i pół tygodnia przed inauguracją rundy wiosennej „wałkować” taktykę.

W kadrze zabraknie wystawionych na listę transferową Gracjana Jarocha, Kamila Kargulewicza, Tomasza Malca i Adriana Odyjewskiego, a do zespołu włączony został Dorian Orliński. Kogo jeszcze można się spodziewać w tyskim zespole?

Dominik NOWAK: – Bardzo się cieszę, że kolejny młody chłopak, który wyróżniał się w rezerwach, został włączony do kadry. Będziemy się mu przyglądać. Na grudniowe sparingi przyjechali też do nas młodzi zawodnicy na testy. Nie mamy jednak w swoich planach wielkich zaciągów, ale zdajemy sobie sprawę, że na pewno zespół potrzebuje wzmocnień na paru pozycjach. Potrzebna jest rywalizacja, żeby w razie urazów czy kartek, zespół nadal był kompletny i mocny. Tak jest zresztą w każdym okienku transferowym, więc u nas zimą także nastąpi „przypływ”. Liczę, że 3-4 wzmocnienia będą i jeżeli razem z wyleczonymi już Nemanją Nediciem, Mateuszem Radeckim i Miłoszem Pawlusińskim dołączą do nas dobrzy zawodnicy, to będę zadowolony. Podkreślam jednak, że to muszą być dobre ruchy transferowe, bo nie będziemy brali zawodników, którzy będą tłem, albo tylko uzupełnieniem. To muszą być piłkarze, którzy spełnią nasze oczekiwania jeżeli chodzi o potencjał, a wtedy będziemy mieli ciekawą mieszankę na wiosnę.


Na zdjęciu: Dominik Nowak (z prawej) wie doskonale, że jesienią potencjał jego zespołu nie został wykorzystany.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus