Trzy mecze od Tokio

Biało-czerwone rozpoczynają dzisiaj walkę o prawo wyjazdu na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. We Wrocławiu ich rywalkami są Portoryko, Tajlandia i Serbia. Udział w nich zapewni sobie tylko zwycięzca zawodów, pozostali uczestnicy szansy będą szukać w kontynentalnych turniejach kwalifikacyjnych, które odbędą się w przyszłym roku.

Polki czeka więc piekielnie trudne zadanie. By wywalczyć „paszporty” do Japonii, muszą pokonać mistrza świata, Serbię. A na taryfę ulgową nie mają co liczyć. – Na taki turniej nikt nie przyjeżdża, żeby pograć lub poćwiczyć elementy. Wszystkie zespoły marzą o igrzyskach i chcą sobie je jak najszybciej zapewnić. Faworytem jest Serbia. Ale to jest tylko jeden mecz i wszystko się może w nim zdarzyć. Jest szansa – zapewniła Natalia Mędrzyk, przyjmująca naszej drużyny.

Jacek Nawrocki, trener naszej kadry, długo zwlekał z podaniem ostatecznego składu. W ostatniej chwili skreślił rozgrywającą Julię Nowicką i przyjmującą Aleksandrę Wójcik. Są za to niemal wszystkie uczestniczki Ligi Narodów, w której Polki zajęły szóste miejsce. Kadrę uzupełniła Katarzyna Zaroślińska-Król, która dołączyła do niej po zakończeniu tych rozgrywek. Doświadczona atakująca w ostatnich latach z powodu kontuzji nie grała w kadrze, ale w przeszłości stanowiła jej silny punkt. Zresztą w niedawnych sparingach z Czechami w Ostrowcu Św. i turnieju w Kaliningradzie spisywała się bez zarzutu. Powinna być doskonałym uzupełnieniem dla Malwiny Smarzek-Godek. – Żeby zagrać ponownie w kadrze, czekałam bardzo długo, bo aż cztery lata. Niestety, kontuzje nie dawały o sobie zapomnieć i eliminowały mnie z gry na najważniejszych imprezach, jak mistrzostwa Europy. Marzyłam, aby wrócić do kadry. Jak dostałam teraz powołanie od trenera Jacka Nawrockiego, to moje marzenie się spełniło – mówiła Katarzyna Zaroślińska-Król.

Nawrocki zapewnił, że mimo porażek w ostatnich sprawdzianach z Niemcami i Rosją, ekipa jest dobrze przygotowana do zawodów. – Mamy zespół, który się uzupełnia. Na pewno będziemy świadkami rotacji na kilku pozycjach, choćby na środku siatki czy na przyjęciu. Musimy być na to przygotowani. Są mikrourazy, trudno, żeby ich nie było przy tak długim sezonie, ale nie zdarzyło się nic tak groźnego, co by wykluczyło którąś z dziewczyn z grania. Malwina Smarzek-Godek będzie gotowa i jest w pełni dyspozycji. Miała dwa tygodnie przerwy, które wynikały przede wszystkim z dmuchania na zimne i wstrzymania się w jej wypadku z obciążeniami – wyjaśnił.

Liga Narodów siatkarek. W dobrą stronę…

Dobrej myśli przed zawodami jest również Agnieszka Kąkolewska. – Wiemy, o co gramy i nie trzeba nas dodatkowo motywować. Walczymy przede wszystkim o spełnienie marzeń. Droga nie jest łatwa. Teoretycznie głównym faworytem jest Serbia, ale żeńska siatkówka już nieraz pokazała, że w niej nie ma co obstawiać pewnych wyników, bo mogą się wydarzyć różne rzeczy – oceniła kapitan biało-czerwonych.
Serbki są pewne swego, choć ich trener Zoran Terzić przed wylotem do Wrocławia mówił dziennikarzom:

– Trenerzy nigdy nie są do końca zadowoleni z przygotowań i zawsze myślą, że można było zrobić więcej. Ogólnie rzecz biorąc, dziewczęta są zdrowe, choć mamy drobne problemy. Na szczęście to nic poważnego. Na pewno nie jesteśmy na poziomie, jaki prezentowaliśmy przed wyjazdem na ubiegłoroczne mistrzostwa świata. Zobaczymy jak zaprezentujemy się we Wrocławiu. Mam nadzieję, że najwyższa forma przyjdzie w niedzielę, na mecz z Polkami – mówił szkoleniowiec.

Patrząc na dokonania poszczególnych drużyn, Serbki z wywalczeniem awansu nie powinny mieć problemów. To aktualne mistrzynie świata i wicemistrzynie olimpijskie z 2016 roku. Przewodzą zarówno w rankingu światowej FIVB, jak i europejskiej CEV. We Wrocławiu nie zabraknie największych gwizd serbskiej siatkówki, czyli atakującej Tijany Bosković, przyjmującej Branicy Mihajlović czy rozgrywającej Mai Ognjenović. W kadrze jest też wiele zawodniczek doskonale znanych z występów w naszej ekstraklasie: Sladjana Mirković, Ana Bjelica, Stefana Veljković, Jelena Blagojević i Bianca Busa.

 

TERMINARZ TURNIEJU

Piątek, 2 sierpnia
WROCŁAW, 17.00: Serbia – Tajlandia
WROCŁAW, 20.30: POLSKA – Portoryko
Sobota, 3 sierpnia
WROCŁAW, 17.00: Serbia – Portoryko
WROCŁAW, 20.30: POLSKA – Tajlandia
Niedziela, 4 sierpnia
WROCŁAW, 17.00: Tajlandia – Portoryko
WROCŁAW, 20.30: POLSKA – Serbia

 

Na zdjęciu: Niedawno, w Lidze Narodów, Serbki pokonały naszą drużynę. Udany rewanż byłby mile widziany.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ