Trzy strefy GieKSy

Katowicki II-ligowiec opracował plan działania na spodziewany od poniedziałku okres wznowienia treningów. Rysuje się w trzech barwach: czerwonej, zielonej i żółtej.

Trzy strefy, z której każda będzie miała osobne wejście do budynku klubowego i – w razie potrzeby – osobny „trakt” na treningowe boiska. Trzy różne kolory. Tak przedstawia się plan sytuacyjny przygotowany przez GieKSę na czas treningów w dobie pandemii. Katowicki II-ligowiec gotowy do jego wdrożenia był już teraz, ale ostatecznie – po decyzji rządu „odmrażającej” obiekty sportowe dopiero od 4 maja – jego realizacja odwlecze się o tydzień.

– Na sobotę mieliśmy umówioną wideokonferencję ze sztabem i zespołem, by omówić i potwierdzić, jak będziemy funkcjonowali. Okazało się jednak, że przyszło nam przekazać, iż musimy się wstrzymać, bo obiekty formalnie jeszcze nie będą otwarte i dalej musimy trenować indywidualnie – mówi Robert Góralczyk, dyrektor sportowy GKS-u (na małym zdjęciu).

Bukowa daje możliwości

Zawodnicy pokonują główną bramę wjazdową stadionu przy Bukowej, przejeżdżają obok głównego wejścia do klubu i między barierkami usytuowanymi na wysokości przecięcia sektorów nr 4-5, wjeżdżają na parking za sektorem gości, gdzie zostawiają samochody.

Stamtąd – jeśli nie będą jeszcze mogli korzystać z szatni – mogą przejść specjalnie wytyczoną drogą bezpośrednio na boiska treningowe, bądź też do budynku klubowego, do którego będą wchodzić bocznym wejściem od strony sektora nr 6. Droga zespołu na boiska treningowe wiedzie od strony parku – obok sektora gości i „Blaszoka”.

Robert Góralczyk. Fot: Norbert Barczyk/PressFocus

To wszystko stanowi „strefę czerwoną”, przeznaczoną tylko i wyłącznie dla drużyny. Prócz tego są jeszcze „strefa żółta”, dla pracowników klubu, której składową jest główne wejście do budynku, a także „strefa zielona” – dla pracowników MOSiR-u. Dla nich przeznaczono wejście boczne od sektora nr 1, a do boisk treningowych docierać będą wzdłuż płotu od strony ul. Złotej, za zegarem.

Taki podział pozwoli katowiczanom na ograniczenie kontaktu między ludźmi i pozytywnie wpłynie na kwestie bezpieczeństwa. Będzie jeszcze strefa buforowa – od sektora nr 5 do bramy wjazdowej na parking. Tam nikt nie będzie mógł przebywać; jedynie członkowie drużyny będą przejeżdżać tamtędy autami w stronę parkingu za trybuną gości.

– Osoby „przynależne” do swoich konkretnych stref nie będą się mijać. Mamy ustalone, w jakim czasie przed treningiem pracownicy MOSiR-u mają zakończyć ewentualne prace na boiskach.

W tym przypadku obiekt przy Bukowej okazuje się bardzo dobry i daje duże możliwości. Każdy z ludzi biorących udział w tworzeniu tego planu podsuwał swoje pomysły i wydaje się, że na to, co możemy przewidzieć, jesteśmy gotowi – podkreśla dyrektor sportowy GieKSy.

2600 odpowiedzialnych

Przy Bukowej odliczają już dni do poniedziałku. – Zakładam, że zgodnie z wytycznymi rządu obiekt 4 maja zostanie otwarty przez MOSiR. Wtedy wejdziemy w kolejny etap, czyli treningów w małych grupach, definiowanych jako pięciu zawodników plus trener – zaznacza Góralczyk.

Do tego czasu jednak trzeba jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Formalnie kluby z ekstraklasy, I i II ligi przebywają obecnie w 14-dniowej izolacji. W przypadku szczebla rozgrywkowego nr 3 zakończy się ona w przyszły czwartek.

– W ramach izolacji nie jesteśmy w stanie komuś zabraniać wyjścia do parku, bo chociażby właśnie tam musi na razie trenować. Trzeba po prostu zachowywać wszelkie zasady bezpieczeństwa i dystansu społecznego. To już kwestia świadomości każdego z nas, by przestrzegać tego, co się sugeruje.

Zakupy? Zaleca się, by ograniczać wszelkie tego typu działania. Jeśli to możliwe, dobrze by było, aby robić je rzadziej i z pomocą domowników, choć wiemy, że drobne ryzyko i tak jest zawsze – przyznaje nasz rozmówca.

Kluby I i II ligi do piątkowego wieczoru musiały zgłosić listę 50 osób objętych izolacją i koniecznością składania codziennych raportów medycznych. Robert Góralczyk również się na niej znalazł.

– W tej 50-ce jest 29 zawodników – to ta grupa, która brała udział w zajęciach pierwszej drużyny jeszcze w okresie przed pandemią. Listy nie tworzyło się trudno, choć były pewne wątpliwości. Na przykład – jak poddać izolacji lekarza, skoro on z założenia ma kontakt z różnego typu pacjentami?


Czytaj jeszcze: Zasady już weszły w życie


Była odgórna sugestia, że lekarzy na liście ma nie być, a dotyczy ona zawodników, sztabu, osób z klubu, które mogą mieć w najbliższych tygodniach kontakt z zespołem i będą brali udział przy organizacji meczów, do których – mamy nadzieję – wkrótce dojdzie.

Jeśli pomnożymy 50 osób z listy razy 52 drużyny ze szczebla centralnego, wychodzi nam grupa 2600 osób odpowiedzialnych za ten projekt. I do tej odpowiedzialności trzeba się poczuwać, bo to szansa dla piłki nożnej. Skoro ktoś uznał, że jest to dyscyplina, która może udźwignąć na swych barkach szansę powrotu, to należy z tego skorzystać i spróbować czy okaże się to możliwe.

Padają pytania: „Co, jeśli nie wrócimy teraz? Skoro nie teraz, to kiedy?”. Im szybciej, tym lepiej, cały czas pamiętając, że musi to być bezpieczne dla zdrowia ludzi. To tak jak z innymi dziedzinami życia. Minęło 1,5 miesiąca, pandemia będzie jeszcze trwała, ludziom już jest bardzo trudno, a wiele jeszcze zapewne trudności przed wszystkimi. Również przed piłką nożną w Polsce i na świecie – nie kryje dyrektor sportowy GKS-u.

Terminarz to nie filozofia

O ile w przypadku ekstraklasy znamy już konkretny termin jej powrotu – weekend 29-31 maja – o tyle w I i II lidze te daty wciąż są ramowe, mieszczące się między 29 maja a 6 czerwca.

– Spokojnie. Mamy przed sobą kilka etapów, każdy kolejny będzie efektem skutecznego działania w poprzednim. Otwarcie obiektów, spodziewane w poniedziałek, ma pozwolić nam wrócić do treningów w grupach. Potem, 8 maja, będą testy, których konsekwencją będzie potwierdzenie stanu zdrowia osób z klubowych list i – mamy nadzieję – powrót do treningów zespołowych.

A terminarz… Filozofii wielkiej nie ma, kwestia jest tylko taka, kiedy wpiszemy pierwszy mecz. Chyba nie będzie to 30 maja, raczej 3 albo 6 czerwca. Jeśli przyjmiemy tą ostatnią datę, a za moment rozegrania 34. kolejki 20 lipca, to wychodzi, że będzie 14 terminów do rozegrania 12 kolejek. Czyli możemy założyć, że dwie środy będą wolne – tłumaczy Robert Góralczyk. Zespołom z miejsc 3-6 przyjdzie jeszcze rozegrać dwustopniowe baraże o awans; najprawdopodobniej 27 i 30 lipca.




Na zdjęciu
: GKS Katowice to jeden z klubów niezwykle zdeterminowanych w walce o powrót do walki o ligowe punkty, czemu daje wyraz na każdym kroku.
Fot. Adam Starszyński/PressFocus