Turcja – Polska. Udany start

Od wyjazdowej wygranej z Turcją 29:24 polscy piłkarze ręczni rozpoczęli eliminacje do mistrzostw Europy 2022.


W miejscowości Eskisehir Polacy zaczęli w krajowym składzie, z wyjątkiem bramkarza węgierskiego Grundfosu Tatabanya Piotra Wyszomirskiego. Obchodzący w niedzielę 33. urodziny „Wyszu” był jednym z bohaterów meczu w polskiej drużynie. W pierwszej połowie odbił 7 piłek, a po przerwie dołożył jeszcze pięć udanych interwencji i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku mógł na ostatnie minuty ustąpić miejsca między słupkami Mateuszowi Korneckiemu.

Zaczęliśmy od trafień Tomasza Gębali i Michała Daszka, ale potem karnego nie wykorzystał Dawid Dawydzik i było już 4:2 dla gospodarzy. Kolejną siódemkę zaprzepaścił Jan Czuwara – turecki bramkarz Yunus Ozmusul wydawał się na 7 metrze zaporą nie do przejścia.

Na szczęście lepiej biało-czerwonym wychodziło rozgrywanie ataku pozycyjnego i kontr, a Tomasz Gębala, Szymon Sićko i Daszek mieli sposób na turecką defensywę. Polacy utrzymywali 1-2 bramkową przewagę, ale tuż przed przerwą uciekli na 4 trafienia po golach Sićki, Macieja Gębali i Arkadiusza Moryty, który przełamał niemoc z rzutów karnych.

Najwięcej krzywdy – czego można było się spodziewać – zrobił Polakom Doruk Pehlivan. 22-letni rozgrywający Łomży Vive Kielce – wypożyczony do niemieckiego Minden – ma atom w prawej ręce i 6 razy w pierwszych 30 minutach zaskoczył polską defensywę. Po raz ostatni równo z syreną na przerwę, ustalając wynik 15:12 dla biało-czerwonych.

Po przerwie mecz przebiegał już zdecydowanie pod polskie dyktando. Gorąco zrobiło się tylko raz, gdy w 39 minucie Polacy atakowali z wycofanym bramkarzem, ale Rafał Przybylski i Michał Olejniczak w dziecinny sposób tracili piłkę i Turcy w odstępie 20 sekund dwa razy skarcili nas łatwymi trafieniami do pustej bramki, zbliżyli się na 15:17 i mogli złapać wiatr w żagle. Rombel musiał wezwać podopiecznych na naradę. „Olej” szybko się jednak zrehabilitował, a Moryto wykorzystał błędy coraz bardziej niefrasobliwych Turków i po kolejnych 3 minutach było już plus 5 dla biało-czerwonych (21:16). Skrzydłowy Vive zapisał też na swoim koncie dwa efektowne przechwyty, gdy sprytnie wygarnął piłkę kozłującemu rywalowi.

Polacy na parkiecie hali Porsuk pilnowali wyniku, unikając niepotrzebnej nerwówki i zapisali pierwsze punkty w eliminacjach ME 2022. W sobotę o 20. w Płocku ugoszczą Turków w rewanżu, a w marcu oraz na przełomie kwietnia i maja dokończą eliminacje w grupie 5 meczami ze Słowenią i Holandią. Awans do turnieju finałowego uzyskają dwie czołowe drużyny z każdej z ośmiu grup oraz połowa z tych, które zajmą 3. miejsca.

W Euro 2022 zagrają 24 drużyny – oprócz 20 z eliminacji także gospodarze Węgrzy i Słowacy oraz finaliści poprzednich ME Hiszpanie i Chorwaci.

Turcja – Polska 24:29 (12:15)

TURCJA: Ozmusul, Goktepe – Pektas 1, Ersin 2, Arifoglu, Pehlivan 9, Erceylan, Demirezen, Bicer 4, Nalbantoglu 1, Ozturk 1, Simsar 1, Ozmusul, Guldal, Ates, Celebi 1, Sarak 4. Kary 10 min. Trener Ilker SENTURK.

POLSKA: M. Kornecki, Wyszomirski – Olejniczak 2, Krajewski, Walczak, Sićko 4, Majdziński 1, Czuwara, M. Pilitowski 3, Moryto 6/2, Daszek 3, M. Gębala 3, Przybylski, Dawydzik 1, T. Gębala 6, Chrapkowski. Kary 12 min. Trener Patryk ROMBEL.

Przebieg: 0:2, 4:2, 4:5, 5:6, 5:7, 6:7, 7:8, 8:8, 8:10, 9:11, 10:12, 11:12, 11:15, 12:15; 13:15, 13:17, 15:17, 15:19, 16:21, 17:21, 18:22, 18:24, 19:26, 21:26, 22:27, 23:28, 24:29.


Fot. Pawel Andrachiewicz / PressFocus