Turecki ślad

Gra Szymona Włodarczyka jesienią, to jedno z największych przyjemnych zaskoczeń w ekstraklasie.


Latem klub z Zabrza sięgnął po dużą liczbę nowych zawodników. Pojawiło się ich w klubie aż kilkunastu, więc można powiedzieć o prawdziwej rewolucji w zespole, nie pierwszej zresztą w ostatnim czasie. Wszystko było też po części związane z osobą nowego szkoleniowca Bartoscha Gaula.

Sporo bramek

Jednym z pierwszych nowych zakontraktowanych graczy przez „górników” był 19-letni Szymon Włodarczyk. Mimo młodego wieku już od jakiegoś czasu uchodził czy uchodzi za duży talent. W silnej i bogatej piłkarsko Legii Warszawa ciężko było mu się jednak przebić. W warszawskim klubie, choć ma na koncie mistrzostwo kraju, to jednak bardziej terminował niż w rzeczywistości grał. Razem ze swoim ojcem Piotrem, w przeszłości też dobrym ligowym napastnikiem, szukał dla siebie możliwości rozwoju. Taką dał mu Górnik i osoba Lukasa Podolskiego, pod okiem którego może się uczyć trudnego snajperskiego fachu. Zresztą można powiedzieć, że podobną drogę co Szymon przeszedł przed wielu laty Piotr Włodarczyk. Kiedy w Legii nie potrafił się przebić, to trafił do Ruchu Chorzów, gdzie był jednym z najlepszych napastników.

Jego syn w Górniku, z którym podpisał długi, bo 3-letni kontrakt do czerwca 2025 roku, z miejsca w Zabrzu zaczął dobrze, bo już w drugim meczu bieżącego sezonu z Radomiakiem w Radomiu dwa razy trafił do siatki. Były to jego premierowe gole na najwyższym szczeblu. Potem, jak to z młodym napastnikiem czy zawodnikiem różnie bywało, zresztą jak z grą Górnika jesienią, która raz była lepsza, a raz gorsza. W drugiej części jesiennych rozgrywek na pewno pomógł sobie dobrą zmianą w wysoko przegranym meczu ze Śląskiem Wrocław (1:4) na wyjeździe, gdzie wszedł na boisko po przerwie, zdobył gola z karnego i pokazał kilka ciekawych akcji. Błysnął też w efektownie wygranym spotkaniu z rewelacją pierwszej części sezonu beniaminkiem Widzewem Łódź, kiedy to dwa razy trafiał do bramki strzeżonej przez solidnego przecież Henricha Ravasa.

Ostatecznie jesień zakończył z 7 bramkami na koncie. Więcej bramek w lidze ma tyko kilku graczy, z przewodzącymi stawce póki co Davo i Saidem Hamuliciem, którzy zdobyli po 9 goli. Włodarczyk z kilkoma innymi zawodnikami (Nowak, Grosicki, Łukowski) jest najskuteczniejszym z Polaków w ekstraklasie.

Nie myśli o transferze

Po takiej rundzie już pojawiły się pierwsze spekulacje dotyczące jego odejścia, a na liście potencjalnych nabywców znajduje się nazwa samego Fenerbahce. Klub ze Stambułu to uznana marka nie tyko w Turcji, ale też i za granicą. 19-krotny mistrz swojego kraju, wielokrotny uczestnik Ligi Mistrzów.

Dodajmy, że wartość rynkowa młodego napastnika potroiła się w ostatnim czasie, teraz to około miliona euro czyli ok 4,6 mln zł. Jak sam piłkarz patrzy na te spekulacje?

– Zainteresowanie może być, bo miałem bardzo dobrą rundę i kluby na pewno patrzą na to, ale ja nie skupiam się na tym, nie chcę sobie zawracać głowy. To bezsensu. Trzeba się skupić na jak najlepszej grze dla Górnika – powiedział kilka dni temu portalu Roosevelta.81 zawodnik. Dodajmy, że nie przestał też trafiać zimą, bo w niedawnym sparingu z Miedzą Legnica (3:1) zdobył jedną z bramek dla swojego zespołu.


Na zdjęciu: Za Szymonem Włodarczykiem (nr 20) bardzo dobra pierwsza część sezonu.
Fot. Dariusz Hermiesz/gornikzabrze.pl