Tyle wystarczy?

Po wypożyczeniach Rauna Sappinena i Alberto Torila, w Piaście z napastników został doświadczony Kamil Wilczek i nieopierzeni Gabriel Kirejczyk oraz Szczepan Mucha. Czy to nie ryzykowny manewr działaczy?


Temat bardzo ciekawy i bardzo ważny dla kibiców Piasta, którzy od wtorku szeroko dyskutują w mediach społecznościowych o sile ognia gliwiczan. Na razie zakładamy, że po odejściach dwóch napastników, którzy byli rezerwowymi i grywali ogony, nikt w ich miejsce nie przyjdzie, choć zgodnie z zasadą, że „jak zwalniają, to będą zatrudniać” nie należy wykluczyć nowego snajpera.

Jeden wysunięty

W niedzielę jednak trener Aleksandar Vuković będzie miał do dyspozycji przede wszystkim Kamila Wilczka i Gabriela Kirejczyka. Wspomniany na początku 18-letni Szczepan Mucha dopiero wkomponowuje się do drużyny po transferze z Rekordu Bielsko-Biała i nie wiadomo, jak oceniać jego szanse na grę. Z jednej strony taka sytuacja wcale nie musi się dla gliwiczan okazać zła i trudna. Zarówno Waldemar Fornalik, jak i Aleksandar Vuković stawiali najczęściej na grę jednym wysuniętym napastnikiem. Ma nim być doświadczony Wilczek, który za plecami ma mieć ofensywnych i kreatywnych pomocników, których w Piaście nie brakuje.

Kilka opcji jest

Zmiennikiem 35-latka lub w awaryjnych sytuacjach partnerem z ataku ma być Kirejczyk, na którego pod koniec jesieni odważniej stawiał Vuković. 19-latek dawał dobre zmiany, pokazał się w Pucharze Polski i kto wie, czy przy większej liczbie minut nie zrobi kolejnych postępów. Grając więc takim systemem, trzeci napastnik miałby mało szans i minut na grę. Oczywiście w piłce zdarzają się kontuzje, które są najgorszym scenariuszem, zmieniającym cały układ. Jednak Piast nie potrzebuje drugiego napastnika, bo bardzo dobrze w ofensywnych rolach czują się m.in. Jorge Felix, Damian Kądzior, czy Michał Chrapek. Każdy z nich może bardzo wspomagać wysuniętego napastnika. Poza tym, wypożyczenie dwójki napastników, którzy byli sfrustrowani brakiem minut i beznadziejną skutecznością, oczyści atmosferę w szatni, która nie może pozwolić sobie na marudzenie. Przed Piastem bardzo trudna runda i defetyzm nie jest wskazany.

Ryzyko jest

To tyle z plusów, ale są i zagrożenia. O kontuzjach już mówiliśmy, do tego mogą dochodzić kartki, a 35-letni Wilczek jesienią opuścił kilka meczów. To spore ryzyko. Poza tym wiosną Piast musi więcej atakować, więcej strzelać i więcej wygrywać. Czasem też w 90 minucie. Każdy skuteczny napastnik jest więc na wagę złota. Jeśli jeden z obecnych będzie miał chwilowy dołek formy, to nie będzie kto miał go wyręczyć w zdobywaniu bramek. Trener Vuković wraz z władzami klubu doskonale wiedzą jednak czego potrzeba drużynie i jeśli w ataku kadra Piasta już się nie zmieni, to fanom pozostaje zaufanie i modlitwa o zdrowie piłkarzy…


Na zdjęciu: Gabriel Kirejczyk to piłkarz na którego trener jesienią mocno stawiał.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus