Tylko miłe początki i… kolejna porażka

Polskie siatkarki przed ostatnim turniejem eliminacyjnym Ligi Narodów znalazły się w trudnej sytuacji.


By przedłużyć swoje szanse gry w turnieju finałowym w Ankarze, w każdym meczu muszą szukać punktów. W inauguracyjnym spotkaniu miały okazję pokonać wyżej notowaną reprezentację Włoch, ale jej nie wykorzystały. Ostatecznie przegrały 1:3 i jeszcze bardziej sobie skomplikowały sytuację. Jedno na tę chwilę jest pewne, spadek z tego elitarnego towarzystwa im nie grozi.

Polki rozpoczęły w świetnym stylu i szybko objęły prowadzenie 9:4. Włoszki miały spore problemy w polu serwisowym i popełniały wiele pomyłek. Nasze siatkarki prowadziły 23:16 i wszystko zmierzało do szczęśliwego końca. Jednak rywalki w jednym ustawieniu zdobyły 5 „oczek”, zaś w kolejnym 3 i doprowadziły do remisu 24:24. W grze na przewagi podopieczne trenera Stefano Lavariniego wykazały się większą odpornością psychiczną. Olivia Różański oraz Agnieszka Kakolewska zdobyły zwycięskie punkty. Jednak w kolejnych odsłonach była już znacznie gorzej, choć rywalki nie grały olśniewająco. Paola Egonu, atakująca reprezentacji Italii, była nie zatrzymania, ale i ona nie ustrzegła się błędów w polu serwisowym.

Najbardziej należy żałować 3. odsłony, bo polski zespół nieznacznie prowadził. Przy stanie 23:22 Egonu udanie zaatakowała, zaś w kolejnej akcji jej koleżanki skutecznie zablokowały. Włoszki prowadziły 24:23, ale do remisu doprowadziła Anna Stencel. W grze na przewagi włoskie siatkarki ustrzegły się błędów i były skuteczniejsze. A w kolejnej odsłonie, jak się później okazało, Włoszki już miały zdecydowaną przewagę, bo mocno zdegustowane Polki nie wierzyły w możliwości doprowadzenie do tie-breaka.

WŁOCHY – POLSKA 3:1 (25:27, 25:20, 28:26, 25:18)

WŁOCHY: Malinow, Gennari (6), Chirichella (8), Egonu (29), Degradi (19), Danesi (13), De Gennaro (libero) oraz Orro (3), Sylla (1), Lubian, Nwankalor. Trener Davide MAZZANTI.

POLSKA: Wołosz (4), Szlagowska (8), Kąkolewska (7), Różański (19), Czyrniańska (12), Stencel (6), Stenzel (libero) oraz Gryka (1), Górecka (1), Fedusio (1), Jurczyk. Trener Stefano LAVARINI.

Sędziowali: Epaminondas Gerothodoros (Grecja) i Laszlo Adler (Węgry). Widzów 911.

Przebieg meczu

I: 5:10, 12:15, 14:20, 25:27.
II: 10:7, 15:11, 20:15, 25:20.
III: 8:10, 14:15, 18:20, 28:26.
IV: 10:9, 15:10, 20:12, 25:18

Bohaterka – Paola EGONU.

Grupa V (Calgary: Serbia – Niemcy 3:1 (17:25, 25:16, 25:21, 25:18), Kanada – Turcja 3:1 (25:22, 21:25, 25:22, 25:23),

Grupa VI (Sofia): Brazylia – Chiny 3:2 (25:20, 25:23, 18:25, 21:25, 15:11), Bułgaria – Dominikana 3:0 (25:15, 25:13, 25:21), Tajlandia – Korea Płd. 3:0 (25:11, 25:22, 25:17).

1. Japonia 8 8/0 23 24:4
2. USA 8 7/1 21 21:4
3. Brazylia 9 7/2 20 22:11
4. Włochy 9 7/2 20 22:12
5. Serbia 9 7/3 17 21:15
6. Chiny 9 5/4 17 20:16
7. Turcja 9 5/4 16 20:14
8. Tajlandia 9 5/4 15 20:16
9. Kanada 9 4/5 12 14:17
10. Polska 8 4/5 11 15:20
11. Dominikana 9 3/6 9 13:21
12. Bułgaria 9 3/6 9 11:20*
13. Belgia 8 3/5 6 13:21
14. Niemcy 9 2/7 8 13:22
15. Holandia 8 1/7 6 11:21
16. Korea Płd. 9 0/9 1:27

W czwartek grają: Polska – Chiny (15.30), Japonia – Holandia, Belgia – USA, Tajlandia – Dominikana, Korea Płd. – Brazylia, Turcja – Holandia. (sow)

Uwaga: o kolejności w tabeli decyduje ilość zwycięstw.