Tyska klątwa

Piłkarze Zagłębia w Tychach po raz ostatni wygrali w 2009 roku!


Piłkarze z Sosnowca w ostatnim meczu ligowym przerwali serię siedmiu spotkań bez wygranej, ponadto po czterech porażkach z rzędu pokonali GKS Katowice. Przed ekipą Dariusza Dudka kolejne wyzwanie. W sobotę sosnowiczanie zawitają do Tychów, gdzie po raz ostatni zainkasowali komplet punktów w czerwcu 2009 roku, w meczu ostatniej kolejki ówczesnej II-ligi zachodniej, a więc na trzecim poziomie rozgrywek. W żadnym z ośmiu kolejnych meczów – czy to w II czy I lidze – Zagłębie nie było w stanie opuścić stadionu GKS-u jako zwycięzca. Bilans tych starć to cztery remisy i cztery porażki. Najbliżej wygranej Zagłębie było w sezonie 2019/20. W meczu rundy wiosennej, który z powodu pandemii odbył się dopiero 4 czerwca 2020 r. sosnowiczanie po rzucie karnym wyegzekwowanym przez Fabiana Piaseckiego prowadzili aż do ostatniej akcji meczu. Wówczas Łukasz Moneta strzałem rozpaczy doprowadził do wyrównania. Co ciekawe, w czterech ostatnich meczach sosnowiczanie obejmowali prowadzenie, ale w żadnym nie byli w stanie dowieźć przewagi do końca. Tak też było jesienią 2017 roku gdy sosnowiczan prowadził Dariusz Dudek, obecny szkoleniowiec. Na gola Szymona Lewickiego odpowiedział Kamil Zapolnik i skończyło się na podziale punktów.

Dwa ostatnie mecze w Tychach pomiędzy GKS-em i Zagłębiem miały miejsce odpowiednio 7 i 11 marca. W obu górą byli tyzanie choć to sosnowiczanie po trafieniach Szymona Pawłowskiego obejmowali prowadzenie. Jak będzie tym razem podczas marcowego boju?

Wiosną 2021 Zagłębie zostało wypunktowane 3:1, z kolei rok temu tyszanie wygrali 2:1, ale ich wygrana mogła być okazalsza, gdyż miejscowi nie wykorzystali wówczas dwóch rzutów karnych! Michał Gliwa poradził sobie najpierw ze strzałem Krzysztofa Wołkowicza, a następnie Daniela Rumina.

– Gdybyśmy wygrali mógłbym mówić, że był to wyjątkowy mecz, ale w końcowym rozrachunku wracamy do domu bez punktów. Pewnie, że dla bramkarza obrona karnego to zawsze fajny moment, ale piłka to gra zespołowa, tutaj liczą się punkty, a my je w tym meczu straciliśmy – mówił przed rokiem po meczu w Tychach golkiper sosnowiczan.

Bramkarz w tym roku jeszcze nie zachował w lidze czystego konta, choć w meczu z GKS-em Katowice był blisko. Goście pokonali go dopiero po strzale – nomen omen – z jedenastu metrów. Defensywa Zagłębia przeciwko katowiczanom zaprezentowała się przyzwoicie, a to dobry prognostyk przed meczem w Tychach.

– Wygrana z GKS-em Katowice odniesiona w takich okolicznościach, na nowym stadionie, przy komplecie publiczności na pewno nas podbuduje i da pozytywnego kopa przed kolejnymi meczami. Straciliśmy punkty w pierwszych dwóch meczach i teraz musimy gonić. Rywal ma swoje problemy, ale my patrzymy na siebie, bo kontuzje i kartki też u nas sporo namieszały – podkreśla doświadczony bramkarz Zagłębia.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus