Tyszanie łapią oddech i myślą o pucharowym rywalu

 

Choć to tyszanie mieli dwa dni więcej czasu na złapanie świeżości po pucharowym starciu, a w dodatku olsztynianie w czwartek stoczyli 120-minutowy bój z liderem ekstraklasy i po nim musieli przejechać całą Polskę, to jednak goście nadawali ton grze. Było to o tyle dziwne, że zwykle zespół Piotra Zajączkowskiego oddawał inicjatywę rywalom i nastawiał się na grę z kontry, a podopieczni Ryszarda Tarasiewicza przyzwyczaili swoich kibiców do tego, że hołdują ofensywie.

Uwarunkowania genetyczne

– To są uwarunkowania genetyczne – wgłębił się w temat Ryszard Tarasiewicz. – Stomil ma w środku pola zawodników, którzy z natury są obdarzeni dynamiką i szybkością. Dlatego nie odczuli tych trudów. Na pewno byli zmęczeni, ale poradzili sobie z tym problemem. Natomiast u nas zabrakło możliwości manewru, bo kontuzja Wojciecha Szumilasa, który miał bardzo dużego krwiaka i kartkowa pauza Sebastiana Stebleckiego w drugiej linii sprawiły nam kłopoty. Tym bardziej, że Dario Kristo, po tym co dał zespołowi w poprzednich kolejkach, tym razem za szybko chciał wprowadzać piłkę po odbiorze i tracił ją.

Zamiast zaskoczyć przeciwnika, zaskakiwał naszą obronę. Ale uważam, że to jest bardzo pożytecznym zawodnikiem i wszyscy o tym dobrze wiemy. Jakub Piątek, który go zastąpił, jak wszyscy zawodnicy, którzy grają mniej regularnie w tym zespole są gotowi do tego, żeby wejść w każdej chwili i pomóc zespołowi utrzymać poziom gry.

Musieliśmy reagować z dnia na dzień, bo mieliśmy mecz za meczem, ale teraz jest trochę czasu, który pracuje na korzyść zawodników leczących urazy. Myślę, że Bartek Szeliga już na najbliższy mecz wróci do gry, ale czy „Szumi” wróci do wyjazdowego meczu z GKS-em Bełchatów do 18, tego nie jestem teraz w stanie powiedzieć.

Byle nie ekstraklasa

Trener Ryszard Tarasiewicz nie wie także… z kim GKS Tychy zagra w 1/8 Pucharu Polski. Wśród 15 potencjalnych rywali, którzy dzisiaj o 12.00 będą losowani są: trzecioligowiec, po trzech II i I-ligowców oraz osiem zespołów z ekstraklasy.

– Każdy zespół ekstraklasowy, z którym byśmy grali, będzie faworytem – stwierdził szkoleniowiec tyszan. – Jeżeli miałbym wybierać, to chciałbym rywala z najwyższej półki jak najpóźniej. Z każdą inną drużyną jesteśmy w stanie awansować. Może więc być Legia, ale… druga, albo ktoś z II czy I ligi.