Tytani pracy

Piłkarze Śląska Wrocław bardzo intensywnie trenują przed rozpoczęciem rundy wiosennej.


Po indywidualnych treningach i trzydniowym obozie w Górach Stołowych, piłkarze Śląska Wrocław ponownie trenują przy Oporowskiej. Niebawem podopiecznych trenera Ivana Djurdjevicia czekają pierwsze sparingi (pierwszy będzie w sobotę z Piastem Gliwice) i zgrupowanie w Belek, w Turcji (8-20 stycznia).

– Indywidualne treningi naszych zawodników miały przede wszystkim charakter dbania o podbudowę tlenową poprzez bieganie – wyjaśnił asystent trenera Djurdjevicia, Maciej Stachowiak.

– Piłkarze w tym czasie ćwiczyli również na siłowni. Kluby różnie podeszły do tematu zimowej przerwy. My dostosowaliśmy plany choćby do warunków atmosferycznych – nie uważaliśmy, że istnieje konieczność ściągania zawodników na kilkanaście dni do klubu tylko po to, żeby zaliczali kolejne treningi biegowe, czy wykonywali ćwiczenia na siłowni. Każdy z nich jedną i drugą formę zajęć spokojnie mógł zrealizować indywidualnie. Przy dzisiejszej technologii – pomiarze tętna, urządzeniach GPS – możemy łączyć się z piłkarzami nawet na żywo i korygować pewne rzeczy. Poza tym zwyczajnie im ufamy, ponieważ ich świadomość jest na odpowiednio wysokim poziomie. Dzięki temu, że właściwie zrealizowali postawione przed nimi założenia, teraz od razu mogliśmy przystąpić do treningów na boisku.

Odświeżyli głowy

Wyjazd w Góry Stołowe był zorganizowany na miesiąc przed pierwszym meczem w lidze z Zagłębiem Lubin. Oprócz tego, że mogliśmy pobiegać i dobrze dotlenić organizmy, to była dobra okazja, aby spotkać się indywidualnie z każdym zawodnikiem i porozmawiać o ostatnich tygodniach. Każdy odświeżył głowę, dzięki czemu mogliśmy spokojnie pogadać o celach na nową rundę, na cały ten sezon i o tym, jak chcemy pracować. Wyjazd ułatwił nam nakreślenie dalszych planów na okres przygotowawczy, więc myślę, że był potrzebny nie tylko ze względów stricte sportowych.

Praktycznie do końca tego tygodnia wrocławianie będą trenowali na własnych obiektach przy Oporowskiej.

– W poniedziałek zawodnicy odbyli dwie jednostki treningowe – relacjonuje trener Stachowiak.

– Pierwsza z nich, na siłowni, służyła usprawnieniu siły funkcjonalnej i mobilności. Późniejsza, na boisku, była treningiem o niskiej intensywności. We wtorek wykonywaliśmy testy biegowe, do których piłkarze muszą przystąpić wypoczęci. Inaczej nie miałyby większego sensu. Ponadto przeprowadziliśmy testy siły, aby zobaczyć jaki progres zawodnicy poczynili od poprzednich pomiarów w listopadzie ubiegłego roku. W środę był powrót na boisko i koncentracja na aspektach technicznych, taktycznych i na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do pierwszego meczu w lidze.

Piast na przetarcie

W nadchodzącą sobotę, 7 stycznia, zielono-biało-czerwoni rozegrają pierwszy sparing tej zimy. W samo południe na stadionie przy ulicy Oporowskiej zmierzą się z Piastem Gliwice. Spotkanie wbrew wcześniejszym doniesieniom wrocławskiego klubu będzie otwarte dla kibiców.

– Sparing z Piastem stanowi jeden z etapów przygotowań do rundy – powiedział Maciej Stachowiak.

– Ani my, ani Piast, nie budujemy swojej formy na ten mecz, bo dla obu drużyn najważniejsza jest dyspozycja w trakcie pierwszego meczu ligowego. Wynik w sparingu jest kwestią drugorzędną.

Najważniejsza taktyka

Następnego dnia, w niedzielę, piłkarze Śląska wylecą na 12-dniowe zgrupowanie do Turcji.

– Podczas pobytu w Belek najważniejsza będzie praca nad elementami taktycznymi – tłumaczy trener Stachowiak.

– Istotne, abyśmy jak najwięcej czasu spędzali na boisku i poprawiali naszą organizację gry. Czeka nas kilka sparingów, dzięki czemu każdy z zawodników w odpowiednim wymiarze czasowym pojawi się na murawie. W dni, w które nie będziemy grali, zamierzamy ciężko pracować nad taktyką i wspomnianą już organizacją gry.


Na zdjęciu: Na treningach Śląska nie ma ziewania…
Fot. slaskwroclaw.pl/Dawid Antecki