Ukrainiec na tropie Cionka

Taras Romanczuk w najbliższy piątek odbierze polskie obywatelstwo. Mecz z Legią ma być jednym z tych, które zadecydują o jego ewentualnym powołaniu do drużyny Adama Nawałki.

W ostatni czwartek Taras Romanczuk otrzymał decyzję o przyznaniu mu polskiego obywatelstwa. Czekał na ten dzień okrągły rok. Stosowne dokumenty wojewoda podlaski wręczy mu za kilka dni – dokładnie 2 marca. A potem rodowity Ukrainiec będzie wyczekiwał już tylko korespondencji od selekcjonera reprezentacji Polski…

 Bolesna premiera

Romanczuk pojawił się w Polsce przed pięcioma laty. Półtora sezonu spędził w Legionovii, świętując z nią awans z III do II ligi. Później pozyskała go Jagiellonia, której barwy reprezentuje do dzisiaj. Debiutował w polskiej ekstraklasie 15 sierpnia 2014 roku w meczu… przeciwko Legii Warszawa. Przed własną publiką „Jaga” przegrała wówczas 0:3. Dwie ostatnie bramki zdobyli zawodnicy, którzy również dzisiaj są w kadrze ekipy z Łazienkowskiej – Miroslav Radović i Michał Kucharczyk. Taras wszedł wówczas na murawę po przerwie i dotrwał do ostatniego gwizdka.
Przez minione trzy i pół roku wyrobił sobie nad Wisłą niezłą markę. Któregoś dnia wpadł na pomysł, by ubiegać się o polski paszport. Zamierzenie nie było bezpodstawne. Jego pradziadkowie przed drugą wojną światową mieszkali na terenie Polski. Osiedli na Ukrainie w wyniku masowych przesiedleń i zmiany granic. Procedura weryfikacji wniosku piłkarza nie trwała długo i zakończyła się dla niego pomyślnie.

Meandry historii

Temat spodziewanego powołania Romanczuka do zespołu Adama Nawałki żyje w przestrzeni medialnej od paru tygodni. W ostatnich dniach przybrał jedynie na sile. Czy debiut tego piłkarza w biało-czerwonych barwach, na niespełna cztery miesiące przed mundialem, to dobry zamysł?

– Taras to na pewno dobry piłkarz – odpowiada dyplomatycznie były legionista, Maciej Murawski. – Zwykle nie mam problemu z oceną sytuacji, ale tym razem naprawdę trudno mi rozstrzygnąć, czy powołanie Romanczuka do polskiej kadry to dobry pomysł. Niebawem poznamy decyzję Adama Nawałki. Nie ukrywam, że wyżej cenię Szymona Żurkowskiego z Górnika Zabrze i Jakuba Piotrowskiego z Pogoni Szczecin. Chodzi wprawdzie o nieco inny profil środkowego pomocnika, ale generalnie ci dwaj piłkarze robią na mnie lepsze wrażenie.

Solidny chłopak

Tymczasem Romanczuk kroczy szlakiem utartym przez Thiago Cionka. Brazylijczyk trafił do Jagiellonii w 2008 roku. Trzy lata później otrzymał polski paszport, a wiosną 2014 roku zadebiutował w kadrze Nawałki. Taras głośno tego nie mówi, ale liczy na podobny scenariusz – tyle że z bardziej dynamiczną realizacją…

– Nie jestem przekonany, czy to chłopak, który może pomóc reprezentacji Polski – trzyma dystans inny były gracz Legii, Tomasz Łapiński. – Mam wątpliwości, czy to na pewno tak wysoki poziom. Trudno rozprawiać o ponadprzeciętnych atutach Tarasa w ofensywie czy defensywie. Rozmawiamy o solidnym piłkarzu środkowej strefy, który zwykle ma za zadanie łatanie dziur. Jeśli miałbym wybierać między nim a Jackiem Góralskim, bez wahania wskazałbym na tego drugiego.

Góralski to kolejny były gracz „Jagi”. Jego przewaga nad Romanczukiem wynosi dokładnie 131 minut. Z białym orłem na piersi…