Ukrywane kontuzje

Trener Miedzi Legnica Grzegorz Mokry uważa, ze w meczu z Koroną Kielce kluczowe będą determinacja i odpowiednie podejście mentalne.


Piłkarze Miedzi Legnica przygotowują się do sobotniego meczu „o życie” w Kielcach. – Jestem zadowolony z tego, jak przez ostatnie dwa tygodnie pracował cały zespół – powiedział przed wyjazdem do stolicy województwa świętokrzyskiego trener „Miedzianki”, Grzegorz Mokry. – Myślę, że jesteśmy przykładem, że wspólne problemy jednoczą ludzi. Widziałem w drużynie dużą chęć poprawy obecnej sytuacji, duży entuzjazm i wiarę w pracę, która została wykonana. Niestety, niektórym zawodnikom przytrafiły się urazy, co trochę komplikuje nam życie. Ale myślę, że mimo wszystko jesteśmy w stanie przezwyciężyć te problemy i przywieźć punkty z Kielc. Na szczęście nikt nie pauzuje z powodu nadmiaru kartek. Mamy w drużynie kilka urazów. Niestety, są zawodnicy, którzy będą z tego powodu wykluczeni z udziału w meczu. Wyjątkowo nie zdradzę nazwisk, z tego względu, że po tych dwóch tygodniach przerwy nie chciałbym ułatwiać zadania przeciwnikowi.

W tej chwili Korona ma w tabeli osiem punktów przewagi nad beniaminkiem z Legnicy. W przypadku wygranej podopieczni trenera Kamila Kuzery będą raczej poza zasięgiem zespołu znad Kaczawy, ale to jeszcze nie zagwarantuje im utrzymania w elicie. W znacznie gorszej sytuacji są ich przeciwnicy. – Z całą pewnością musimy zagrać z dużą determinacją – stwierdził trener Mokry. – Korona jest zespołem, który niezależnie od trenera i zawodników, którzy tam występują, cechuje się sporym charakterem i walecznością. Nie chciałbym zdradzać szczegółów taktycznych, ale determinacja i odpowiednie podejście mentalne będą kluczowe. Wiemy doskonale, jak dobrze kielczanie zaczęli rundę wiosenną, zdobywając u siebie komplet punktów. Zadanie, które stoi przed nami jest więc bardzo trudne, ale myślę, że determinacją możemy tam wiele zyskać.

Do tej pory Korona na własnym boisku wywalczyła 17 punktów w 12. potyczkach ligowych, ale bilans bramkowy nie jest imponujący – 13:13. Tak jak jednak podkreślił trener gości Grzegorz Mokry, w rundzie wiosennej zespół z Kielc w czterech spotkaniach zdobył 12 punktów, pokonując kolejno Cracovię (2:1), Lechię Gdańsk (1:0), Wisłę Płock (1:0) i Radomiaka (2:1).

– Drużyna z Kielc dokonała zimą bardzo dobrych transferów – nie ma wątpliwości Grzegorz Mokry. – Zawodnicy, którzy tam przyszli od razu wkomponowali się w zespół, grając w podstawowym składzie. Stanowią o sile drużyny. Ponadto kilku graczy, którzy w poprzedniej rundzie grali mniej, pokazuje się teraz z bardzo dobrej strony. Korona znakomicie rozwiązuje sytuacje w bocznych sektorach boiska, tworząc tam przewagi. Skrzydłowi bardzo dobrze potrafią grać jeden na jeden, schodząc do środka i szukając uderzenia. Stosują dużo bezpośredniej gry do napastnika. Oczywiście dochodzą do tego stałe fragmenty gry, które Korona dobrze wykorzystuje w ataku.

Od środy trener Mokry ma do dyspozycji wszystkich zawodników, tego dnia bowiem do zespołu dołączył Dawid Drachal, przebywający na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 18. – Oglądaliśmy wspólnie ze sztabem szkoleniowym oba mecze z Bułgarią, w których Dawid wystąpił powiedział szkoleniowiec zielono-niebiesko-czerwonych. – W pierwszym zagrał w pełnym wymiarze, a w następnym wszedł na boisko w II połowie. Prezentował się w tych spotkaniach bardzo dobrze. Wrócił stosunkowo wcześnie, bo od środy trenuje już z nami z pełnym obciążeniem. Zyskał duży entuzjazm i wiarę w siebie. Mocno liczymy na niego w Kielcach.


Na zdjęciu: Dawid Drachal (z lewej) ma być „czarnym koniem” w tali trenera Grzegorza Mokrego w meczu z Koroną Kielce.

Fot. miedzlegnica.eu/B. Hamanowicz