Unia Rędziny. Porażka mimo dobrej gry

Pierwszy mecz po 10-letniej przerwie nie był udany dla podopiecznych Oskara Operacza. Unia na gościnnym obiekcie w Kamyku przegrała ze Śląskiem Świętochłowice 0:2.


Inauguracja sezonu nie poszła po myśli szkoleniowca zespołu z Rędzin. Pierwsze spotkania po wieloletnim rozbracie z IV ligą mogło skończyć się dla jego drużyny zdecydowanie lepiej. Szczególnie że w pierwszej połowie to Unia miała kilka dogodnych sytuacji do otworzenia wyniku.

Okazje na pokonanie bramkarza Śląska mieli Adam Górski czy Piotr Andrzejewski. Obu zabrakło jednak szczęścia przy finalizacji. Zespół ze Świętochłowic również stworzył sobie dobrą okazję do objęcia prowadzenia. Uderzenie z rzutu wolnego wylądowało jednak na poprzeczce. W pierwszej połowie kibice w Kamyku nie zobaczyli bramek.

Zmieniło się to po przerwie, jednak więcej radości mieli fani ze Świętochłowic. W 64 minucie sędzia podyktował rzut karny dla gości, który wykorzystał Jakub Nawrocki. Unia jednak się nie poddała i ruszyła do ataku. Trener Operacz wprowadził do gry kilku ofensywnych zawodników. Zaowocowało to rzutem karnym dla gospodarzy w 80 minucie. „Jedenastkę” zmarnował jednak Andrzejewski. Śląsk wykorzystał niewykorzystaną sytuację Unii i w doliczonym czasie gry za sprawą Adriana Lesika podwyższył prowadzenie.

Unię po inauguracyjnej porażce czeka pierwszy wyjazdowy mecz. Podopieczni Oskara Operacza zmierzą się z drużyną z Łaziska Górnego. W pierwszej kolejce miejscowa Polonia przegrała na wyjeździe z Ruchem Radzionków i podobnie jak Unia będzie chciała poprawić sobie nastroje w kolejnym spotkaniu.


Fot. Natanael Brewczyński/facebook.com/uniaredziny