Utrapienie dla kibiców

Ich ulubieńcy grali po prostu beznadziejnie i o mały włos, a straciliby punkty ze zbieraniną zawodników, w których szeregach znalazło się aż pięciu wychowanków JKH GKS-u. Jeden z nich, Kamil Wałęga, mocno dał się we znaki swojemu rodzimemu klubowi, bo strzelił dwa ładne gole. O ile w pierwszej tercji gospodarzom chciało się grać, o tyle w kolejnych odsłonach wyczekiwali jedynie na końcową syrenę. Najlepszym dowodem na to, że do końca wyżej notowany zespół drżał o zwycięstwo jest fakt, że przed trzecią tercją trener Robert Kalaber postanowił wstawić do bramki pierwszego golkipera, Ondrzeja Raszkę, który zastąpił Oskara Prokopa.

JH GKS Jasztrębie – Kadra PZHL 3:2 (2:0, 1:2, 0:0)

1:0 – Pelaczyk – Kubesz – Kulas (10:09), 2:0 – Dubinin – Kasperlik – Paś (19:19, w przewadze), 2:1 – Wałęga – Sołtys – Noworyta (26:11, w przewadze), 3:1 – Jarosz – R. Nalewajka (35:00), 3:2 – Wałęga – Wsół – Sołtys (39:47).

Sędziowali Paweł Breske (Jastrzębie-Zdrój) oraz Artur Hyliński (Tychy) i Szymon Urbańczyk (Oświęcim). Widzów 150.

JKH GKS: Prokop (od 40:01 Raszka); Michałowski – Kubesz, Gimiński – Sulka, Radzieńczak – Bigos (2), Chorążyczewski (2) – Matusik; Paś – Dubinin – Kasperlik, Wróbel – Fabusz (2) – Kominek, Ł. Nalewajka – Jarosz – Nahunko, R. Nalewajka – Kulas – Pelaczyk. Trener Robert KALABER.

PZHL: Zawalski (od 31:30 Lipiński); Wysocki – P. Wsół, Gruszczyk (2) – Noworyta, Duszak – Niedlich, Zając; Misterkiewicz – Wałęga – Sołtys, Rybak – Blanik – B. Wsół (4), Luszniak – Jóźwik (2) – Gruźla. Trener Grzegorz KLICH.

Kary: JKH – 6 min, PZHL – 8 min.